Tag: Śnieg
2012
02.13

Noclegowym celem  I Walentynkowego Rajdu dla Singli miała być Liwa, jednak 2 dni przed rajdem dowiedzieliśmy się,że  w szkole w której mieliśmy spać jest awaria pieca i nawet dzieci nie mają zajęć.  Dlatego też nasze kroki na rajdzie skierowaliśmy do sąsiedniej miejscowości Miłomłyna , gdzie pod swój dach przygarnęła nas szkoła podstawowa, a my z największą przyjemnością rozgościliśmy się w sali klasy 5a 🙂 Co ciekawe w tej klasie w trójce klasowej są tak jak w zarządzie AKT same dziewczyny 🙂

Trasa, która przeszliśmy to niecałe 14 km. Da dworcu w Ostródzie znaleźliśmy kartki z napisem śp. Ostróda (paszkwil na obecne władze miasta ). Po stwierdzeniu, że wylądowaliśmy w mieście widmo, zakupilismy w sklepiku na dworcu kiełbasę ( według sprzedawczyni tania, świeża i nie tłusta ) i ruszyliśmy na trasę. duża cześć drogi pokonaliśmy spacerując po jeziorze, potem rozpaliliśmy ognisko na pewnej górce i tu pojawiły się po raz kolejny wątpliwości co do zakupionego prowiantu. Kiełbasa wprawdzie nie była tłusta ( po raz pierwszy widzieliśmy kiełbasę z której nic nie kapało w trakcie pieczenia) , ale świeża tym bardziej  nie. Zastanawialiśmy się czy nie przepłacimy tego obiadu życiem i wysnuliśmy myśl, ze nasze zatrucie przez opinie publiczną zostanie odebrane jako zbiorowe samobójstwo singli. Na niebie pojawił się myszołów, którego potraktowaliśmy jak sępa wyczuwającego posiłek. W naszych głowach pojawiła się wizja pielgrzymek Akt na miejsce naszego zgonu  (swoją drogą naprawdę piękna miejscówka ) i z tym optymistycznym nastawieniem ruszyliśmy przed siebie… Przeżyliśmy , doszliśmy do Miłomłyna, gdzie ruszyliśmy na clubbing, a po zwiedzeniu ciekawszych miejsc w miejscowości zakończyliśmy wieczór w gościnnej sali klasy 5 a . Cześć z nas nawet zwiedzała nocą szkołę i skorzystała z sali gimnastycznej  🙂

Wszyscy dopytywali się czy pojawiły się jakieś po rajdowe pary? Otóż tak – 1 para spędziła walentynki razem w kinie 😉 Co do reszty zachowamy milczenie… trzeba było być z nami na rajdzie.

P.S. Ruda jest świetna. Na kolejny rajd zimowy też jedzie z nami 🙂

2012
02.08
2010
12.08

Sylwester AKT w Bieszczadach. Mamy jeszcze wolne miejsca, więc zapraszamy wszystkich, którzy jeszcze nie mają planów albo jeszcze się zastanawiają.

Prawdopodobnie będziemy wyjeżdżać we wtorek 28.12.2010 (samochodami). Noclegi w domu w miejscowości Wołkowyja (dom: www.wolkowyja.pl). Koszt 5 noclegów to 150zł.  Jedzenie we własnym zakresie tudzież składkowe, powigilijne itp. Oczywiście każdy dzień będziemy spędzać aktywnie turystycznie, wieczorami gry planszowe (w zeszłym roku królowało Tabu…) jest też miejsce na ognisko. Na imprezę sylwestrową każdy przygotowuje jakiś specjał (niekoniecznie Specjal 😉

Zapraszamy!!

Kontakt do Daniela 503761855   (masta-robin@wp.pl)

zdjęcia z zeszłorocznego wyjazdu:  http://www.uwm.edu.pl/akt/www/?p=757

2010
02.06

Słuchajcie Słuchajcie!!!!!!!

Już niebawem odbedzie sie kolejny rajd Lubański zimą pod namioty część z Was była już na którymś z tych rajdów i pamięta co i jak… Tymczasem w tym roku to już VI edycja – czas leci dość szybko biorąc pod uwagę okoliczności i czas powstania pomysłu na pierwszy rajd to naprawdę dawno temu… – Wtedy było tylko 7 osób – póxniej juz tylko więcej i więcej – rok temu nocowało 26 osób 🙂 – byli nawet goście z Gdańska i Torunia

ok co do szczegółów Rajdu

Miejsce – meta rajdu – jak co roku miejsce pomiędzy Kajnami a Barkwedą nad Starorzeczem Łyny – wyjątkowo urokliwe miejsce

Termin Rajdu – w tym roku przewiduję rajd na dzień 27-28 lutego 2010 r. – ruszymy jakoś w sobotę z rana

Trasa Rajdu – w organizacji – ale skoro to już 6 raz trzeba wymyśleć jakąś nową traskę

Koszt – to jedynie dojazd pociągiem (prawdopodobnie), zrzutka na wspólny kociołek, napoje wyskokowe,

kilka szczegółów – ruszamy z rana w trase – najlepiej jakby był śnieg – ale nie zawsze był więc zobaczymy. Kierujemy się w okolicę Kajn, gdzie na działce naszego wspaniałego kompana Piotra Młodego S. jest meta. Tam rozbiajmy namioty – możliwe, że w tym roku da radę pospac w szopce – kto wie 🙂 jednocześnie bedzie trzeba nazbierać drewna na ognisko – dlatego zabieramy kiełbaski, boczki, itd itd – w sklepie w Barkwedzie robimy zrzutkę na jedzenie wspólne do kociołka – i też gotujemy na ognisku. Tymczasem polecam zabrać ciepłe ubrania i dobre buty, śpiwór cieplejszy i koc, karimetę oczywiście też. Trochę chęci i dalej… W rajdach brały różne osoby i przyjmowały różne postawy – np pamiętam kiedyś była taka koleżanka z AKT, która tak bardzo chciała iść i spać pod namiotem zimą ale wymiękła i wróciła do domu nie mówiąc nic – potem zjadła ją rozpacz i wstyd. Była też taka osóbka co najpierw wyzwała kierownika że jedzie samochodem do domu, a potem jak już okazło się, że żartował to po drodze złapala autostop z innymi lalami i porzuciła kompanów podróży, za to została ukarana na Górze Dylewskiej przez Strażników Lasu… Więc dla tych co nie chcą za bardzo nocować – jest możliwość wieczornego powrotu do Olsztyna – a. meta jest ok 10 km od Olsztyna b. zazwyczaj cześć osób wraca na noc samochodem do domu.

To chyba tyle – zapraszam i miejmy nadzię, że jak rok temu śnieg będzie i -13 też..

Pozdrawiam Luban – organizator rajdu

2009
01.02

„W górach jest wszystko co kocham. I wszystkie wiersze są w Bukach. Zawsze kiedy tam wracam, biorą mnie klony za wnuka” J. Harasymowicz.

Jedyny w swoim rodzaju Sylwester Akademickiego Klubu Turystycznego z Olsztyna, który odbył się w Bieszczadach. Niezapomniane schronisko pod Małą Rawką było naszym domem na 5 dni. W dniach 29-12-2008 03-01-2009 chodziliśmy po bieszczadzkich szlakach. Zdobyliśmy Małą i Dużą Rawkę. Byliśmy na granicy 3 państw na Kremenaros. Przeszliśmy Połoninę Wetlińską pijąc gorącą herbatę w Chatce Puchatka, Połoninę Caryńską by w końcu zdobyć Tarnicę 1346m n.p.m.– najwyższy szczyt polskich Bieszczadów. W schronisku wytworzył się specyficzny, turystyczny klimat – taki jak wszyscy lubimy i za nim tęsknimy. Nie zabrakło turystycznej piosenki, dźwięków gitary i harmonii, przy której całe schronisko dzielnie bawiło się w sylwestrową noc do rana. Nowy Rok przywitaliśmy przy ognisku, składając sobie najlepsze życzenia. Trójka odważnych akatowców wykonała rytualny taniec boso na śniegu.

A to wszystko dzięki naszym wspaniałym kierowniczkom: Ani i Justynie.