27 Niedziela Zwykła (B)

7 października 2018 roku

Ewangelia (Mk 10,2-16)

Faryzeusze przystąpili do Jezusa i chcąc Go wystawić na próbę, pytali Go, czy wolno mężowi oddalić żonę.

Odpowiadając zapytał ich: „Co wam nakazał Mojżesz?”

Oni rzekli: „Mojżesz pozwolił napisać list rozwodowy i oddalić”.

Wówczas Jezus rzekł do nich: „Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych napisał wam to przykazanie. Lecz na początku stworzenia Bóg «stworzył ich jako mężczyznę i kobietę: dlatego opuści człowiek ojca swego i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem». A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela”.

W domu uczniowie raz jeszcze pytali Go o to. Powiedział im: „Kto oddala żonę swoją, a bierze inną, popełnia cudzołóstwo względem niej. I jeśli żona opuści swego męża, a wyjdzie za innego, popełnia cudzołóstwo”.

Przynosili Mu również dzieci, żeby ich dotknął; lecz uczniowie szorstko zabraniali im tego. A Jezus widząc to oburzył się i rzekł do nich: „Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im; do takich bowiem należy królestwo Boże. Zaprawdę powiadam wam: Kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego”.

I biorąc je w objęcia, kładł na nie ręce i błogosławił je.

 

Refleksja

Jesteś tyle wart, ile warte są twoje obietnice

W ostatni piątek, 5 października, obchodziliśmy 79. rocznicę zakończenia, kiedy to pod Kockiem skapitulowała Samodzielna Grupa Operacyjna „Polesie”, walk regularnych oddziałów Wojska Polskiego z niemieckim najeźdźcą, który 1 września 1939 r. bez wcześniejszego wypowiedzenia wojny zaatakował nasz kraj. I chociaż wspomniana rocznica nie jest rocznicą „okrągłą” i przeszła bez większego echa, to jednak myślę, że warto o niej wspomnieć, ponieważ przywołuje ona na pamięć wydarzenia, które wydają się mieć wiele wspólnego z przesłaniem wypływającym z niedzielnego fragmentu Ewangelii.

Otóż, pomiędzy 1 września a 5 października 1939 r. trwała tzw. kampania wrześniowa, podczas której polscy żołnierze ostatecznie bezskutecznie próbowali odeprzeć najazd przeważających sił wojsk niemieckich. Co więcej, 17 września 1939 r. granice II Rzeczpospolitej przekroczyły oddziały armii czerwonej, w konsekwencji przyłączając tzw. kresy wschodnie do Związku Radzieckiego. Badacze historii zasadniczo zgodnie orzekają, że w roku 1939 ani wojna obronna Polski nie musiała się skończyć dla naszego kraju katastrofą, ani też od tamtych dni nad światem nie musiała zawisnąć na kolejne długie sześć lat czarna chmura II wojny światowej, która kosztowała życie milionów ludzi, nierzadko zabitych w sposób bestialski. A wystarczyło tylko, aby ówcześni sojusznicy Polski, czyli Francja i Wielka Brytania, dotrzymały złożonych wcześniej obietnic, że w razie hitlerowskiego ataku nie pozostawią naszego kraju w osamotnieniu. Owszem, 3 września 1939 r. Francja i Wielka Brytania wypowiedziały Niemcom wojnę, ale przez całą kampanię wrześniową była to „dziwna wojna”, gdyż była udawana, tzn. nie zostały przez aliantów podjęte wówczas żadne istotniejsze akcje militarne, a tylko w tamtym czasie one mogły uratować istnienie II Rzeczpospolitej. Złożone więc jeszcze Polsce przed wybuchem II wojny światowej przez sprzymierzeńców gwarancje pomocy okazały się być warte co najwyżej tle, ile papier, na którym zostały napisane, czyli w sumie NIC...

Spójrzmy teraz na niedzielną Ewangelię. Najodpowiedniejszym słowem, które wyraża jej treść, wydaje się być „przymierze”. Jezus objaśnia bowiem tajemnicę małżeństwa, mając na uwadze fakt, że Bóg nie cofa raz danego człowiekowi słowa, nawet wtedy, gdy ten ostatni okazuje się być wiarołomny. Istotnym elementem Chrystusowej nauki o małżeństwie jest więc m.in. wezwanie do wypełnienia złożonych sobie nawzajem przez małżonków obietnic, zwłaszcza obietnicy wierności. Zauważmy też, że Pan uchylanie się od dotrzymania złożonych podczas zawierania małżeństwa obietnic bez ogródek nazywa „zatwardziałością serca”.

Sumując, można powiedzieć tak: Z przywołanych wyżej bolesnych doświadczeń naszego kraju i z niedzielnej perykopy ewangelicznej wypływa jednaka nauka: Człowieku, jesteś tyle wart, ile warte są złożone przez ciebie obietnice!

ks. Zdzisław Kieliszek