,,Gonić marzenia…”

- Spotykam się z dr Dorotą Czaplicką, członkinią Stowarzyszenia Absolwentów Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, w jej mieszkaniu, aby porozmawiać o nagrodzie jaką ostatnio została uhonorowana oraz o jej twórczości artystycznej.

- Podczas tegorocznej edycji konkursu Military Art otrzymałam wyróżnienie za batik pt: „Drużyna Leopardów” w dziedzinie plastyki. Jestem dumna z tej nagrody bowiem jest to konkurs ogólnopolski, jeden wspólny dla amatorów (którą jestem) oraz profesjonalistów. Prace biorące udział w tym konkursie są kodowane. W komisji zasiadali: prof. Andrzej Markiewicz – dziekan Wydziału Sztuki Uniwersytetu Technologiczno-Humanistycznego w Radomiu oraz prof. UTH dr hab. Hanna Wojdała-Markowska i prof. UTH dr hab. Mariusz A. Dański.

- Nie po raz pierwszy Pani prace zostały dostrzeżone w tym konkursie.

- To prawda. Pierwsze wyróżnienie Ministra Obrony Narodowej otrzymałam w 2017 roku za obraz p.t. ,,Atak”. Namalowałam go farbami akrylowymi. I jest to nagroda, która mnie najbardziej cieszy. Rok później otrzymałam II nagrodę MON za batik, p.t: ,,Leopard” a w 2019 roku nagrodę II stopnia za batik p.t: ,,F16” oraz III nagrodę za batik p.t. ,,Na lotnisku” w 2020 roku.

Pragnę podkreślić, że w skład komisji oceniających prace co roku wchodzą inne osoby i zawsze są to postacie nietuzinkowe. Na ten konkurs autorzy nadsyłają bardzo dużo fotografii i prac plastycznych. Tylko niewielka część autorów jest zapraszana na wernisaże, podczas których są prezentowane ich prace. To zaproszenie już jest samo w sobie nagrodą.

- Wspomniała Pani, że Military Art to nie tylko konkurs plastyczny.

- W szranki stają także autorzy fotografii i filmów o tematyce wojskowej. Przez kilka dni tego ,,święta” odbywają się wernisaże wyżej wymienionych konkursów.  Jest wiele atrakcji. W tym roku mieliśmy okazję wysłuchać koncertów Szymona Wydry, zespołu ,,LAW” oraz Orkiestry Wojskowej z Radomia. Podziwialiśmy także pokaz Zespołu Akrobacyjnego ,,Orlik” 42. Bazy Lotnictwa Szkolnego w Radomiu. Dowiedzieliśmy się wiele o historii i poznaliśmy ciekawe zakątki tego miasta.

- Rozglądam się po salonie Pani Doroty, którego ściany zdobi wiele jej prac, o różnej tematyce i stworzonych w różnych technikach. Są pejzaże, martwe natury, portrety, ikony, abstrakcje oraz czołgi i samoloty.

- Podejmowałam w swoich pracach także ważne z historycznego punktu widzenia tematy jak np.: przybycie pionierów po II wojnie światowej do Olsztyna. Wśród osób, które jako pierwsze w tym czasie pojawili się w naszym mieście był inicjator tej wystawy dr Feliks Walichnowski. Teraz wspólnie pracujemy nad upamiętnieniem 550 rocznicy urodzin Mikołaja Kopernika – mówi Dorota.

- Jak to się stało, że zaczęła Pani malować?

- Pierwsze moje prace powstały w pracowni Jana Napiórkowskiego. Znalazłam się tam trochę przez przypadek, ale to wystarczyło, żeby połknąć przysłowiowego „bakcyla”.  Potem była ,,Szkoła pastelu”, którą prowadził nieodżałowany Marek Świątecki. Tworzył on fantastyczną atmosferę na zajęciach.  Uczęszczałam także na zajęcia do Katarzyny Bloch. Ona zaznajomiła mnie z technikami malowania farbami akrylowymi i olejnymi na płótnie. Mile wspominam ten czas. W międzyczasie zgłębiałam tajniki pisania ikon u mistrzyni w tej dziedzinie Małgorzaty Dżygadło-Niklaus. Byłam też uczestnikiem warsztatów malarskich jakie prowadziła nietuzinkowa Natalia Tejs. Zachwyciłam się też techniką batiku, w której mistrzynią jest dr Iwona Bolińska-Walendzic.

Na warsztatach poznałam wiele fantastycznych osób. Niektóre moje przyjaźnie z tamtego okresu przetrwały do dziś. Są to relacje, które bardzo cenię i o które dbam.

- Gdzie w najbliższej przyszłości będzie można obejrzeć Pani prace?

- Mam na swoim kącie kilka wystaw indywidualnych. Pokazywałam obrazy na wielu wystawach zbiorowych. Stowarzyszenie Klub Plastyka Amatora ,,Sąsiedzi”, organizuje coroczny przegląd twórczości swoich członków. Zaprezentuję tam prace. Wystawa będzie w styczniu 2023 roku w Galerii ,,Na Strychu” na III piętrze w Miejskim Ośrodku Kultury na ul. Dąbrowszczaków 3 w Olsztynie. Zapraszam.

- Dlaczego Pani maluje?

- Odpowiedz jest bardzo prosta. Lubię proces twórczy. Uwielbiam sprawiać przyjemność innym i dlatego cieszą mnie komentarze oraz emocje jakie sprawiają na odbiorcach moje prace. Z tego samego powodu częstuję gości ciastami, które sama piekę. Nie znam ludzi, którzy nie lubią słodyczy. Uważam też, że każdy powinien mieć jakieś zainteresowania, odskocznię od codzienności życia. 

- Nie jest Pani profesjonalistką, jaki jest więc Pani zawód?

- Jestem biolożką. Rozumiem potrzebę ochrony środowiska. Segreguję śmieci, oszczędzam wodę, prąd i gaz. Na balkonie stworzyliśmy z mężem oazę dla owadów i ptaków. Mamy skrzydlatych przyjaciół, których dokarmiamy zimą. Przez cały rok mają świeżą wodę. Śmiejemy się, że mamy ,,ptasią telewizję”, bowiem obserwacja zwierząt bardzo relaksuje. Odwiedzają nas różni ,,goście”. Najczęściej są to wróble, sroki, sikorki modraszki i bogatki. Odwiedził nas sokół wędrowny a ostatnio puszczyk. Dzięki temu, że zaprosiliśmy do naszego otoczenia ptaki – pozbyliśmy się mrówek, które przez drzwi balkonowe wchodziły do naszego mieszkania. Zachęcam do przyczynienia się do ochrony przyrody w taki niewielki sposób jaki każdy z nas sobie wymyśli.  Z małych codziennych rzeczy można zrobić wspólnie coś wielkiego, poprzez to, że czyni to wiele osób.

Dziękuję za rozmowę.

Z dr Dorotą Czaplicką członkinią Stowarzyszenia Klub Plastyka Amatora ,,Sąsiedzi” oraz Stowarzyszenia Absolwentów Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie rozmawiała Kazimiera Makowska

Wykaz zdjęć:

,,Drużyna Leopardów” – batik -wyróżnienie Military Art 2022

Dorota Czaplicka podczas Military Art 2022 przy swoim obrazie pt,,Bitwa”

Dorota Czaplicka z popularnym aktorem Lesławem Żurkiem podczas Military Art 2022

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Dorota Czaplicka podczas wystawy w Ostródzie w 2019 roku

Komentarze nie są dozwolone.