Czy karp nam dopłynie na święta?

W nawiązaniu do bardzo ciekawej informacji na temat przewidywanego braku karpia na tegoroczne grudniowe święta i przewidywanego wzrostujego cen (30zł/kg? – informacja TVN z dn.10.11.2022 i FAKT nr 263), pozwalam sobie wyrazić swoja opinię, nie tylko w odniesieniu do świąt.

Stawy w Polsce zajmują powierzchnię 100 000 ha, produkują ok 20 000 ton karpia rocznie. Pełnią też niebagatelną rolę ekologiczną, stanowiąc:

*znaczącą powierzchnię retencji wód opadowych, prowadzonej na koszt hodowców (!); Polska retencjonuje zaledwie ok. 6% wód opadowych, co daje nam końcowe miejsce w Europie!;

*obszary Natura 2000 oraz obszary ochronne bezcennych zasobów wodno-błotnych, będących znaczącymi siedliskami polskiej flory i fauny;

*darmowy monitoring jakości wody w rzekach;

*płaszczyznę integracyjną rolnictwa i rybactwa;

*zaplecze produkcji materiału zarybieniowego dla wód otwartych.

Zgadzam się z podanymi w FAKCIE i TVN argumentami spadku podaży karpia na tegoroczne świę­ta. Już ubiegłoroczny spadek produkcji do 17 tys. ton wydawał się znaczący. Szacowany na ten rok jest jeszcze większy, bo to około 15tys. ton!? Taka podaż na tegoroczny rynek wróży duże kłopoty z nabyciem karpia na świąteczny stół. W tym roku uzasadnianie zmniejszenia produkcji karpia suszą i brakiem wody jest tylko w części prawdą. Jest znacznie więcej innych powodów tego kolejnego spadku produkcji w branży rybackiej. To okazja i po­wód do podania wielu innych istotnych przyczyn braku karpi. Oto kilka z nich:

  1. Ewidentny spadek zainteresowania stosownych władz problematyką szeroko rozumianych po­trzeb rolników – hodowców ryb.
  2. Brak zainteresowania rybactwem ze strony Ministerstwa Rolnictwa i Ministerstwa Środowiska. Uwa­żam, że to zainteresowanie powinno być jak kiedyś wielorakie oraz jednoznaczne i to w obu ministerstwach. Czy ministrowie Kowalczyk i  Moskwa nie dostrzegają, że koszty retencji wody ponoszą wyłącznie hodow­cy ryb, a nie państwo ? Nie dostrzega się też ogromnego wzrostu cen pasz.
  3. Utrzymywanie wzrastającej liczebności zwierząt rybożernych (np. kormoran, czapla, wydra) i ich ochrona na stawach to ewidentne straty wyłącznie hodowców ryb. Ten problem jednoznacznie pokazał prof. Janusz Guziur w swoich doniesieniach. W Polsce rocznie bytuje ok 90 tys. kormoranów, każdy z nich spożywa dziennie 0,7-0,8 kg ryb. Na stawach ten rybożerny gatunek w tym sezonie był jedną wielką pla­gą hodowców karpia. Próby uregulowania jego ilości są przez pseudoekologów torpedowane. Mini­sterstwo Środowiska zamiata ten problem pod. dywan. Rozwiązania problemu nie widać.

4. Hodowcy ryb za swoje społeczne działania, np. za retencję, nie otrzymują rekompensat.

  1. Oba ministerstwa utrzymują departamenty rybackie!? Bez korzyści dla hodowców ryb! To jedyny przypadek struktury organizacyjnej rządu, gdzie występują dwa takie same departamenty!

Przewidywana tegoroczna cena karpia

Czy przy szalejącej inflacji i drożyźnie wszystkiego można się spodziewać innej niż wysoka ceny tegorocz­nego karpia ? Bliska prawdy jest cena ok 30 zł za kg? ? Czy to tylko wina hodowców ryb ? Wątpię! Dowodem jest zakładany tegoroczny spadek rentowności w wielu gospodarstwach rybackich! Hodowcy informują o likwidacji stawów i podjęciu np. produkcji na stawach borówki amerykańskiej (okolice Radomia). Brak choćby specjalisty – ichtiologa w ławach rządowych jest dowodem zaniedbań na szczeblu centralnym

Spadek produkcji rybackiej w tym roku hodowcy ryb szacują do 40%.(!?) Z powodu spadku i bra­ku zarybienia tragicznie wręcz wygląda perspektywa produkcji karpia w rok 2023. Swoje spostrzeże­nia nt. podaży i cen karpia w br. składam w oparciu o zebrane informacje od hodowców ryb z różnych rejonów Polski. Złe prognozy przewiduję także dla naszych jednostek handlowych, głównie w Warszawie. Dowiaduję się np., że nasz ursynowski dostawca ,Leclerc” nie otworzy w tym roku swojego namiotu ze sprzedażą kar­pia, co wydaje się zasadne przy braku tej ryby. Swoje uwagi składam jako senior rybactwa od 1955 roku. Boli mnie upadek i brak perspektyw mojej branży. Winę za ten stan ponoszą jednak nie hodowcy ryb!

Szanowny panie Premierze i państwo Ministrowie-proszę o podjęcie działań pomocowych tej ważnej społecznie branży rolniczej, bo perspektywa rybacka na rok 2023 nie wydaje się pomyślna !

Zapewniam, że to konieczne i że WARTO!

Sławomir Litwin

Komentarze nie są dozwolone.