Zjazd Absolwentów Wydziału Bioinżynierii Zwierząt – rocznik 1971-1976

W tym roku minęło 50 lat od czasu kiedy rozpoczęliśmy studia na Wydziale Zootechnicznym a 45 gdy z tytułami opuściliśmy mury Uczelni aby pełni wiedzy i optymizmu rozpocząć dorosłe życie. Nie zapomnieliśmy jednak o sobie i regularnie co 5 lat spotykamy się w Kortowie aby osobiście odnowić nasze przyjaźnie, powspominać dawne czasy, poczuć młodzieńcza beztroskę  i zwyczajnie po prostu się „odmłodzić”. Rozpoczynaliśmy studia w Wyższej Szkole Rolniczej, kończyliśmy w Akademii Rolniczo-Technicznej im. Oczapowskiego, teraz spotykamy się na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim ale to wciąż jest to samo magiczne miejsce – KORTOWO. I ciągnie nas do tego miejsca chociaż w czasie studiów różnie bywało co utrwalono w refrenie piosenki „bo nie ma to jak studiować w Kortowie tu szczęście się ma lecz traci się zdrowie i płynie nam czas raz lepiej raz gorzej lecz fajnie jest”.

Z powodu panującej pandemii decyzja o tegorocznym  8  spotkaniu zapadła  bardzo późno bo 28 lipca. Na spotkaniu Komitetu Organizacyjnego w składzie: Grażyna Gładkowska, Jan Jankowski, Anna Salata i Zofia Wielgosz-Groth wyznaczono termin spotkania na 11 września i rozdzielono zadania do realizacji: sprawy gospodarcze – kobiety, opieka rezydenta – mężczyzna. Okazało się że z racji odbywających się w tym czasie obchodów Dni Absolwenta i kilku zaplanowanych wcześniej zjazdów absolwentów w Kortowie nie było aprowizacyjno-rozrywkowego miejsca na jeszcze jeden zjazd. Z otwartymi ramionami przyjęła nas „dziewiątka” (DS. 9), która spełniła wszystkie nasze oczekiwania. Była naszą przystanią nie tyko na czas spania ale także wszelkich konsumpcji i koleżeńskich dyskursów. Udostępniona nam w tym akademiku sala telewizyjna okazała się  być uniwersalna. Bufet został obficie zaopatrzony w zimne przekąski i napoje przez  przybyłych na spotkanie koleżanki i kolegów ,miejscowi zaserwowali również kultowe danie  warmińskie babkę ziemniaczaną z sosem z leśnych grzybów i gorące leczo. Było więc jak w domu a cały zjazd okazał się bardzo rodzinny. Piątkowe spotkanie zagaił nasze kolega prof. Jan Jankowski i odśpiewaliśmy hymn zootechnika. Zastanawialiśmy się, kiedy i kto ułożył słowa tej piosenki ale to jest nasza kultowa piosenka. I może nie są one już zbyt aktualne to warto je w tym miejscu przytoczyć:

Bo nie zna życia, kto nie był zootechnikiem

Kto nie zapładniał krowy patykiem

Zootechników w czasie ćwiczeń mrowie całe

Siedzi w Warmińskiej, zalewa pałę

A kiedy sesja przyjdzie w czerwcu albo w lutym

To podręczniki traktujesz butem

I zaraz czwórki ustawiają się brydża

Na asystentów każdy wybrzydza

Bo my jesteśmy przyszła kadra PGR-ów

Banda magistrów i inżynierów

I choć na siłę chcą nas wciągnąć do produkcji

By leczyć krowy z różnych obstrukcji

To nie pomoże żadna siła i ustawa

Bo naszym celem miasto Warszawa.

W sobotę wzięliśmy udział w uroczystościach Dnia Absolwenta. Złożyliśmy kwiaty i zapaliliśmy znicz przed głazem przy Promenadzie Absolwentów upamiętniającym zmarłych absolwentów i nauczycieli akademickich. Następnie chętni podziwiali występ Zespołu Pieśni i Tańca „Kortowo.” Zwiedziliśmy nasz budynek Nowej Zootechniki i zasiadając w ławach Auli im. Gotowca wysłuchaliśmy wykładu naszego kolegi prof. Jasia Jankowskiego na temat zmian i teraźniejszości Uczelni. Po krótkim odpoczynku spotkaliśmy się w restauracji Willa Pallas, gdzie kontynuowaliśmy nasze spotkanie. W piękny niedzielny poranek zakończyliśmy nasz zjazd uczestnicząc we mszy świętej odprawionej w kościele akademickim w intencji Zmarłych koleżanek i kolegów a także zdrowia i pomyślności żyjących i ich rodzin.

Z upływem lat coraz trudniej jest nam  się rozstawać. Do zobaczenia na następnym zjeździe. A może to będzie wspólna wycieczka, której trasę, organizację i przewodnictwo zaplanuje nam Lidka? Tak czy inaczej do rychłego zobaczenia.

Zosia i Ania

 

 


Komentarze nie są dozwolone.