Pięcielocie Niezależnego Związku Zawodowego PRAWDA

W Kortowie 28.10.2021 r. w Klubie Absolwenta „ARTON” odbyła się uroczystość 5-lecia rejestracji Niezależnego Związku Zawodowego Pracowników Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie PRAWDA. Uroczystość zaszczyciło swoją obecnością wielu znakomitych gości na czele z: prorektorem ds. rozwoju i polityki finansowej dr. hab. Mirosławem Gornowiczem, prof. UWM, kanclerzem mgr inż. Bogusławem Stecem, dyrektorem gabinetu rektora dr. inż. Wiesławem Jastrzębskim, prof. dr. hab. Zdzisławem Madejem, dr. Felikssem Walichnowskim, dr. inż. Bolesławem Pilarkiem, red. Adamem Sochą.

Po powitaniu gości wykład „Prawda w dialogu i życiu społecznym” wygłosił prof. dr hab. Zdzisław Madej (opublikowany niżej).

Przewodniczący zarządu Andrzej Bronisław Adamowicz między innymi powiedział, że celem związku jest reprezentacja i obrona godności swoich członków; obrona interesów zawodowych, materialnych i socjalnych członków związku; obrona praw pracowniczych w zakresie wykonywanej pracy zawodowej, statusu materialnego, bezpieczeństwa i higieny pracy; prezentowanie stanowiska związku wobec pracodawcy, samorządu terytorialnego i innych organizacji; realizacja innych zadań wynikających z przepisów o związkach zawodowych, rozwiązywaniu sporów zbiorowych, z prawa pracy i ratyfikowanych konwencji międzynarodowej organizacji pracy. Podał liczne przykłady dobrej współpracy z władzami Uniwersytetu.

Zastępca przewodniczącego zarządu prof. dr hab. Jerzy Stanisław Gielecki skoncentrował się na możliwościach rozwoju związku.

Prorektor dr hab. Mirosław Gornowicz pogratulował jubileuszu, życzył wielu dalszych i podkreślił, że dotychczasowa dobra współpraca opierała się na zdrowych zasadach, jakie obowiązują pracodawcę, pracobiorcę i związek zawodowy.

Dr Feliks Walichnowski pogratulował jubileuszu i przekazał życzenia od Klubu Miłośników Poezji Stowarzyszenia Absolwentów UWM, Olsztyńskiego Oddziału Stowarzyszenia Dziennikarzy RP i Artystycznej Rezerwy Twórczej oraz przekazał tomiki poezji i albumy.

Serdeczne życzenia i gratulacje przekazał także red. Adam Socha.

PRAWDA W DIALOGU i W ŻYCIU SPOŁECZNYM

 

Diagnoza obecnej sytuacji społecznej i kulturowej odsłania poważny kryzys prawdy: „Odwrót od prawdy jest jedną z najbardziej dramatycznych, przemilczanych kart naszej historii” – pisze Wojciech Chudy. Do życia społecznego przenikają fałszywe koncepcje religijne, teologiczne i filozoficzne, w których głosi się pochwałę sceptycyzmu czy relatywizmu. Dezawuowanie wartości prawdy w dwudziestym wieku stało się częścią programu filozofii postmodernizmu, w którym prawda ukazana została jako system wykluczeń, swego rodzaju reżim, ściśle powiązany z systemem władzy, która potrzebuje idei prawdy, aby uzasadniać samą siebie. Mówienie o prawdzie, zdaniem między innymi Michela Foucault, wprowadza społeczne podziały, dzieli wspólnotę na rządzonych i rządzących. Poglądowi temu Wojciech Chudy przeciwstawia tezę o prawdzie jako korzeniu jedności społecznej: „Prawda jest przed wolnością, można powiedzieć: stanowi latarnię umożliwiającą właściwe człowiekowi używanie wolności, która bez światła poznawczego byłaby skazana na trwanie w ciemności. [...] Prawda [...] wprowadza ład w życie społeczne”

Czym zatem jest fałsz, kłamstwo w życiu społecznym? Jest to celowe wprowadzenie w błąd społeczeństwa lub grupy osób, przy czym podmiotem okłamującym może być zarówno pojedyncza osoba, jak i grupa. Istota kłamstwa, którą jest skrytość, ukrywanie wiedzy należnej temu, kto zostaje oszukany, w pełni realizuje się także w kłamstwie społecznym. Ten brak wiedzy jakoś uwłacza człowiekowi, „pomniejsza go i poniża”, gdyż „okłamanie jest ściśle biorąc wymierzone w godność osoby”

Kłamstwa społecznego nie utożsamiamy z błędem czy pomyłką, gdyż ten, kto kłamie, posiada określoną wiedzę, a jedynie działa tak, aby wprowadzić w błąd społeczeństwo lub pewną jego część. Czy jednak życie społeczne nie jest z konieczności organizowane przez różnego rodzaju gry, konwencje i konwenanse, w których nieuchronnie pojawia się element kłamstwa? Czy nie jest tak, że człowiek, chcąc wejść w społecznie pożądaną rolę, musi kłamać? Wojciech Chudy dystansuje się wobec tej tezy – wyprowadzonej z analizy poglądów Antoniego Kępińskiego – twierdząc, że stosunek prawdomówności do kłamstwa w grze społecznej jest złożony i wymaga głębszej analizy.

`         Ostatecznie kryterium godziwości konwencji społecznej wyznaczone jest zawsze przez osobową godność człowieka. Obrona tej godności przybiera różne formy, jak choćby w przypadku skłóconych rodziców, którzy w obecności dziecka udają pogodzonych, a nawet próbują okazywać sobie życzliwość.

Istnieje jednocześnie szara strefa między kłamstwem społecznym a konwencją, sprawiająca, że coraz większą akceptację zyskują pewne formy nieprawdy, zmyślenia, fantazjowania. W tej szarej strefie pomiędzy rozumną konwencją a hipokryzją pojawia się też swoiste społeczne zapotrzebowanie na kłamstwo. Małe kłamstwa zyskują aprobatę, gdyż ułatwiają codzienne życie i „wszyscy” się ich dopuszczają, porzucając niewygodną prawdę dla „świętego spokoju” lub dla szybszego osiągnięcia obranego celu. Przyzwolenie osoby na małe kłamstwa ma dalsze konsekwencje, ponieważ pociąga za sobą próbę uzasadnienia zgody na kłamstwo, osłabiając tym samym wolitywną zdolność wybierania prawdy.

Wykrywanie kłamstwa społecznego nie jest łatwe z wielu powodów. Po pierwsze dlatego, że nie potrafimy z całą pewnością orzekać o intencjach kogoś, kto rozpowszechnia w społeczeństwie nieprawdziwe fakty czy teorie; nie wie­my, czy człowiek ten żyje w błędzie, czy też celowo i świadomie fałszuje rze­czywistość. Po drugie zaś – dla działań dotyczących społeczeństwa jako całości (podejmowanych na przykład przez władze państwa) zawsze ważna jest sku­teczność w osiąganiu zamierzonego celu. Spontanicznie powstaje więc pokusa odejścia od trudnego dialogu społecznego i wybrania krótszej drogi – drogi manipulowania społeczeństwem. Do działania tego typu, podjętego wyłącznie z racji pragmatycznych, dobudowuje się później uzasadnienie antropologiczne: społeczeństwo złożone jest z jednostek niedojrzałych i rządzonych namiętnoś­ciami – nie można ich więc wychowywać, lecz jedynie na swój sposób tresować. Dopuszczalnym środkiem tej „tresury” ma być właśnie kłamstwo społeczne.

 

Prof. Zdzisław Madej

 

 

 

 

 

 

 

Komentarze nie są dozwolone.