MAZOWIECKIE SPOTKANIA ABSOLWENTÓW

Od 1986 roku w różnych miejscowościach

na Mazowszu odbywają się spotkania Absolwentów Wydziału Rolniczego,

którzy studiowali w latach 1968 – 1972 i 1973. W roku bieżącym taki prywatny

Zjazd odbył się w Płocku, a jego gospodarzem był Czesław Jacenty Krakowski.

W trzech ostatnich dniach maja w Hotelu Płock pojawiła się grupa „wiecznych studentów” (pomimo, że średnia wieku to siedemdziesiątka) – osób pielęgnujących wspomnienia z czasów studiowania w Kortowie, ludzi żyjących opowieściami z tamtych lat. Zaprogramowane na blisko trzydziestu uczestników spotkanie odbyło się w niewielkiej grupie z uwagi na panującą w kraju pandemię koronawirusa. Organizator jeszcze w przeddzień spotkania z tego powodu nie był pewien czy dojdzie ono do skutku. Przybyli absolwenci: Jan Chrzanowski z Olsztyna, Sławomir Czerniak z Elbląga, Wojciech Kot z Olecka, Tadeusz Kurek z Barczewa, Ryszard Maciejewski z Bydgoszczy, Ryszard Suty z Sierpca, Witold Tomiński z Płocka.

Zaletą niewielkiej grupy jest kameralna atmosfera, bardziej zrelaksowane samopoczucie, większa możliwość i swoboda wypowiedzi. W dniu przyjazdu, w piątek po zakwaterowaniu odbyła się kolacja z degustacją piwa o nazwie „Krakowskie” wyprodukowanego przez mały browar znajdujący się w piwnicach hotelu. W sobotę po śniadaniu udaliśmy się do gospodarstwa rolnego, gdzie nasz Gospodarz hoduje konie. Zapłonął grill i nad paleniskiem piekły się dobrze zapeklowane karkówki, boczki, żeberka oraz kiełbasa i kaszanka. Czesław opowiadał o swojej hodowli. O zaletach rasy śląskiej i wielkiej satysfakcji, jaką przynosi praca przy koniach. O ziemi użytkowanej przez Jego przodków w tym miejscu na wiślanej skarpie co najmniej od siedmiu pokoleń. Konie, w tym dziesięć klaczy ze źrebiętami pasły się w zasięgu ręki.

W budynkach inwentarskich zobaczyliśmy pozostałe w boksach rumaki, ale także zasilane wodą oligoceńską z własnej studni dwa stawy z rybami, oraz świeżo zainstalowaną na dachu stajni elektrownię fotowoltaniczną o mocy 30 kw. Trzy razy większa znajduje się nad hotelem. Obok stały dwa tunele foliowe z wzorcową uprawą malinowych pomidorów na potrzeby hotelowej restauracji.

Wieczorem przy kolacji padła propozycja, by imię jednego ze źrebiąt zostało nadane przez nas. Karej maści ogierek został nazwany ABKOR, co się tłumaczy Absolwent Kortowa. Jesteśmy bardzo, baaardzoo dumni z wniesionego przez nas wkładu w tę hodowlę. Rozmawiano przy stole między innymi o przyszłości tego gospodarstwa i o pisaniu testamentów. Biesiadę zwieńczył duży tort z napisem „Dla Przyjaciół z Kortowa”.

Umówiliśmy się na jesienną jazdę powozem na grzyby po sąsiednich lasach. Gospodarz spotkania na odjezdnym, czyli w charakterze strzemiennego wręczył każdemu po dwa pęta kiełbasy z dzika i po dwie litrowe butelki piwa.

Po kilku dniach od zakończenia spotkania, po wymianie fotografii oraz komentarzy postanowiliśmy niniejszą relacje przesłać do wszystkich zaproszonych Absolwentów oraz do kortowskiego czasopisma „5 plus X”.

CDN

Relację napisał  Ryszard Józef Suty

U  podnóża wiślanej skarpy na bogatych pastwiskach widzimy klacze z przychówkiem ze  stadniny Czesława Krakowskiego


Aby rozpalić grilla potrzebne są zapałki, organizator o tym zapomniał. Wojtek wrócił do auta (prawie kilometr) i przyniósł niezbędne źródło ognia


Niektórzy mieli ochotę zobaczyć konie z bliska


Zbiorowa fotografia przed wejściem do zabudowań stadniny od lewej: Witold Tomiński, Ryszard Suty, Ryszard Chmielewski, Jan Chrzanowski, Czesław Krakowski, Sławomir Czerniak, Wojciech Kot, Tadeusz Kurek. W tle pomnikowy kamień z orłem


W znakomitej kondycji i wielkiej urody dwuletni ogier rasy śląskiej


Pomimo pełnego zachmurzenia spotkanie odbywało się w pogodnej atmosferze


Komentarze nie są dozwolone.