Z Wileńszczyzny na Warmię i Mazury

W Olsztynie podczas zebrania członków Towarzystwa Sympatyków Wilna i Ziemi Wileńskiej odbyła się prezentacja książki „Z Wileńszczyzny na Warmię i Mazury” autorstwa byłego wieloletniego prezesa dr. inż. Zygfryda Gładkowskiego. Książka została bardzo życzliwie przyjęta przez zebranych. Jej wartość podkreślali Ci, którzy wcześniej ją przeczytali. Należeli do nich: dr inż. Eryka Białłowicz, dr Feliks Walichnowski i mgr Irena Dunajska.

Z ich wypowiedzi wynikało, że bardzo dobrze się stało, że dr inż. Zygfryd Gładkowski zdecydował sie na napisanie i wydanie własnym sumptem autobiograficznej książki. Na Wileńszczyźnie, gdzie sie urodził, dane mu było ukończyć tylko 3 klasy szkoły podstawowej. Każdą w innym języku: polskim, rosyjskim i litewskim. Po przesiedleniu do Polski, jako 15 – letni chłopiec podjął pracę w PNZ i w systemie wieczorowym ukończył szkołę podstawową, a w systemie zaocznym Technikum Rolnicze w Karolewie i Wydział Rolniczy Wyższej Szkoły Rolniczej w Olsztynie.

Z Zygfrydem Gładkowskim poznaliśmy się ponad 50. lat temu na jednej z narad w Wojewódzkim Związku Młodzieży Wiejskiej w Olsztynie. Pamiętam, że chwalił Zarząd Powiatowy ZMW w Węgorzewie i lekarza Mariana Kasprzyka za organizowanie szkół zdrowia ma wsi. Później spotykaliśmy się w Wyższej Szkole Rolniczej w Olsztynie na otwartych seminariach w Katedrze Ekonomiki i Organizacji Rolnictwa, gdyż obaj w różnych latach przygotowywaliśmy tam prace magisterskie. Ja pod kierunkiem prof. dr. hab. Wiktora Prandoty, a on pod promotorstwem prof. dr. hab. Bohdana Wilamowskiego.

Domeną działalności Zygfryda Gładkowskiego był świat ówczesnych pegeerów. Najpierw jako młody inżynier rolnictwa kierował Inspektoratem PGR w powiecie braniewskim, a po jego reorganizacji Wieloobiektowym Państwowym Gospodarstwem Rolnym w Braniewie. W bilansie otwarcia najsłabszym ogniwem był brak kadr z wyższym wykształceniem i słabe zainwestowanie, czego konsekwencją był niedobór pracowników i niskie wskaźniki ekonomiczne. W braniewskim okresie działalności pasją Zygfryda Gładkowskiego było spotykanie się ze studentami ostatnich lat wielu rolniczych uczelni i zachęcanie absolwentów do pracy w podległych mu przedsiębiorstwach. Kolejnymi pasjami były: poprawa warunków pracy i socjalnych załogi poprzez remonty i budowę nowych mieszkań, świetlic oraz przedszkoli. W konsekwencja tych działań po 7 latach na tym terenie pracowało ponad 170 magistrów inżynierów. Rozwinięto budownictwo mieszkaniowe, uruchomiono pracownicze stołówki, świetlice i 25 nowych przedszkoli, zorganizowano dowóz dzieci do szkół. Przeprowadzono wiele kursów kwalifikacyjnych dla załogi. Wykonano melioracje, wybudowano dużą fermę bydła i kilkanaście obór. Zorganizowano kwaterowy wypas. Poprawiono agrotechnikę i nawożenie, dzięki czemu wzrosły plony czterech podstawowych zbóż wzrosły z 15 do 42 q i rzepaku z 18 do 35 q. Przez 3 lata gospodarstwa należące do braniewskiego inspektoratu zajmowały pierwsze miejsce w kraju w kombajnowym zbiorze zbóż i rzepaku. Na podstawie działalności tego przedsiębiorstwa przygotował i pomyślnie obronił pracę magisterską.

W książce tak ten okres działalności Zygfryda Gładkowskiego oceniają dłużej pracujący pod jego kierunkiem mgr inż. Jadwiga Wójcik i jej mąż mgr inż. Jerzy Wójcik, absolwenci Wydziału Rolniczego WSR z 1968 roku.

- Pan Zygfryd Gadkowski, dyrektor Inspektoratu PGR w Braniewie przyjął nas do pracy w roku 1970. Praca pod jego kierunkiem okazała się czystą przyjemnością a to dzięki wspaniałej atmosferze jaka tam panowała. Szef był niezwykle przyjaźnie nastawiony do współpracowników i podwładnych. Posiadał przy tym duży autorytet a nawet można powiedzieć pewną charyzmę. Wymagał, dawał podwładnym dużą samodzielność i potrafił docenić efekty ich pracy. Pod Jego kierownictwem braniewskie PGR – y rozwijały produkcję, wobec czego mogły czynić poważne inwestycje. Sytuacja ekonomiczna i produktywność gospodarstw była na dobrym poziomie. Dyrektor dbał o pracowników (i ich rodziny), ułatwiając im zdobywanie wykształcenia oraz kwalifikacji zawodowych. Otaczał też opieką dzieci z Domu Dziecka we Fromborku, finansując ich pobyt na koloniach letnich i zimowiskach organizowanych przez PGR-y.

Z panem Gładkowskim rozstaliśmy się w połowie lat siedemdziesiątych, kiedy awansował do kętrzyńskiego „Agrokompleksu”. Spotykając się z dawnymi współpracownikami sympatycznie wspominamy naszego Szefa, który często współuczestniczył w różnych spotkaniach z pracownikami i ubarwiał je nuceniem piosenki ,,Pola Zielone,, ale nigdy nie zdradził wspomnień , jakie się z nią wiązały. O żadnym z dyrektorów, z który stanął na naszej służbowej drodze nie mamy tylu pozytywnych, wzruszających, ciepłych niezatartych wspomnień .

Z dyrektora WPGR w Braniewie mgr inż. Zygfryd Gładkowski awansował na I-go zastępcę dyrektora Kętrzyńskiego Zjednoczenia Rolniczo – Przemysłowego „Agrokompleks”. Ze szczególna pasją zajął się rozwijaniem z dużym powodzeniem kooperacji z rolnikami indywidualnymi polegającej między innymi na świadczeniu usług polowych. Na przykład na okres żniw udostępniano rolnikom 50-60 kombajnów typu Bizon, które zbierały zboża z około 6000 ha, czyli prawie połowę ich zasiewów. Świadczono usługi z zakresu nawożenia, wapnowania, ochrony roślin, kombajnowego zbioru buraków cukrowych, produkowano susz i płatki, pomagano sporządzać kiszonki.

Wstawiano warchlaki na tucz oraz młode sztuk bydła na opas. Po trzech latach 2455 rolników ,w ramach kooperacji, opasało 9300 sztuk bydła i tuczyło 8400 warchlaków. Wstawiono im także 1720 macior i 520 owiec.

W tym okresie jego kolejnymi pasjami były współpraca z nauką i dbanie o sprawy socjalne załogi oraz zapewnienie dzieciom odpowiedniego wypoczynku i współpraca zagraniczna. O sprawach tych z pasją mógł rozmawiać godzinami.

Trzecim okresem pegeerowskiej działalności Zygfryda Gładkowskiego było kierowanie Kombinatem Rolnym „Mazury„ w Szczytnie, który zreorganizował, tworząc z 2 zakładów aż 15 rolnych o optymalnych rozłogach i wielkościach oraz 2 usługowe. Uwzględniając warunki glebowe, wprowadził 4 specjalizacje. W produkcji roślinnej była to uprawa ziemniaków i trwałe użytki zielone, a w zwierzęcej świnie i owce. Doinwestował i zdynamizował produkcję. Tak, jak i w poprzednich okresach swojej działalności duży nacisk kładł na poprawę warunków pracy i socjalnych oraz dokształcanie załogi. Niestety, nastał czas przekształceń. Przedsiębiorstwa nie wytrzymały obciążeń finansowych. Zostały potraktowane jako relikt komunizmu. Tylko w tym sektorze masowa redukcja zatrudnienia pracowników odbywała się bez dodatkowego wsparcia finansowego za utraconą w ramach restrukturyzacji pracę. Na początku lat 80- tych ubiegłego wieku mgr inż. Zygfryd Gładkowski odszedł z Kombinatu Rolnego „ Mazury”.

Po pewnym czasie Zygfryd Gładkowski został wójtem leżącej w pobliżu Olsztyna gminy Stawiguda. Na tym stanowisku także skoncentrował się na poprawie warunków życia mieszkańców gminy pod wieloma względami, a zwłaszcza poprzez poprawę infrastruktury.

Ten okres działalności Zygfryda Gładkowskiego ocenia rolnik z Tomaszkowa mgr. inż. Andrzej Majchrzak, były wicemarszałek województwa warmińsko – mazurskiego.

-Wójt Zygfryd Gładkowski skoncentrował się na inwestycjach, z których tylko część zdążył zrealizować, a tak zwaną „śmietankę” z pozostałych, czyli efekty realizacji przygotowanych przez niego zadań, skonsumowali następcy. Na przykład wzniósł budynek straży pożarnej, skanalizował gminę, zainstalował sieć telefoniczną, utwardził drogi, położył asfalt i przygotował wiele innych inwestycji. Mogę o nim mówić tyko w samych superlatywach. Mnie także jako rolnika namówił do wybudowania kurnika i specjalizowania się w drobiarstwie. Pomógł w wielu innych sprawach, zwłaszcza inwestycyjnych.

W okresie pracy w Stawigudzie Zygfryd Gładkowski przygotował i obronił pracę doktorską pod kierunkiem prof. dr hab. Mirosława Łaguny. Oto co o tej działalności powiedział promotor:-

- Dr Zygfryd Gładkowski pod moim kierunkiem przygotował pracę doktorską na temat uprawy ziemniaków, która w owym okresie była bardzo ważnym kierunkiem produkcji zarówno w naszym regionie jak i w całej Polsce. Podczas prowadzenia badań wykazał się dużą ambicją, zaangażowaniem i pracowitością. Pracę doktorską pomyślnie obronił w 1989 roku. W owym czasie pracował na stanowisku wójta gminy Stawiguda, a później w Agencji Nieruchomości Rolnej, w Oddziale Terenowym w Olsztynie. Biorąc udział w przekształceniach własnościowych stawał po stronie byłych pracowników PGR, których pozbawiono podmiotowości. Doceniał pozytywne aspekty funkcjonowania byłych PGR oraz wskazywał na negatywne aspekty stosowanej procedury przekształceń.

Po zakończeniu pracy na stanowisku wójta gminy Stawiguda dr inż. Zygfryd Gładkowski prze 15 lat był zatrudniony w Agencji Nieruchomości Rolnych, najdłużej na stanowisku administratora Gospodarstwa Skarbu Państwa w Klewkach z siedzibą w Olsztynie i kierował procesem przekształceń własnościowych 16 przedsiębiorstw Skarbu Państwa, położonych w 10 gminach. Przedsiębiorstwa te gospodarowały na 12 tys. ha ziemi oraz 4 tys. ha jezior. Do tego dochodziły budynki i budowle wraz z pozostałą infrastrukturą mieszkalną. Gospodarstwo Skarbu Państwa Klewki przyjęło do zasobu 2330 mieszkań po byłych PGR-ach i 101 po byłym PFZ. Sprzedało 95 procent tych mieszkań. Ich nabywcy utworzyli 7 spółdzielni mieszkaniowych. Gospodarstwo SP pomagało byłym pracownikom PGR-ów w wielu różnych sprawach jak: fundowało stypendia dla uczniów szkół średnich i studentów. Organizowało wyjazdy dzieci i młodzieży na obozy i kolonie letnie oraz tzw. „Białe soboty”, których celem jest przeprowadzenie kompleksowych badań lekarskich, zwłaszcza dzieci.       Zachęcam do przeczytania tej interesującej książki.

Bolesław Pilarek

W każdą środę odbywa się dyżur pracowniczy w zarządzie Towarzystwa Miłośników Wilna i Ziemi Wileńskiej na ul. Kopernika 45 w Olsztynie od godz. 12.00-14.00, gdzie można nabyć tę książkę.

Komentarze nie są dozwolone.