Za udane i spełnione życie – dzięki Ci Boże

Ostatnie pożegnanie

Ja niżej podpisany – Stanisław Lucjan Ramotowski– lat 75, zamieszkały w Olecku od 1966 r. jestem żonaty z Elżbietą Kamińską – olecczanką od urodzenia. Mam troje dzieci: syna Andrzeja lekarza anestezjologa, który pracuje w Gdańsku. Jest żonaty i ma dwoje dzieci (Hanię i Jasia). Córka Iwona jest magistrem farmacji i pracuje w Wieliczkach k. Olecka, zamężna i ma dwoje dzieci (Pawła i Zosia). Syn Adam jest żonaty i ma syna Stasia. Adam jest magistrem prawa, adwokatem. Ma kancelarię adwokacką w Olecku. Jest początkującym politykiem i społecznikiem.

W 1966 roku ukończyłem studia na Wydziale Rolniczym WSR w Olsztynie, a w 1991 roku obroniłem pracę doktorską w ART.

Ukończyłem kilka rodzajów studiów podyplomowych z zakresu: – pedagogiki, uprawy roli i roślin, hodowli trzody chlewnej, zarządzania oświatą rolniczą, ochrony środowiska i rolnictwa ekologicznego oraz szacowania i wyceny nieruchomości. Od 1991 roku jestem doktorem inż. nauk rolniczych zdobytym w ART i U W-M w Olsztynie.

Ukończyłem także różne kursy, między innymi z zakresu: BHP III stopnia, prowadzenia inwestycji budowlanych, likwidowania przedsiębiorstw, obronności kraju na poziomie wyższym, wyceny i likwidacji szkód łowieckich.

Staż pracy

Od 1966 przez 30 lat pracowałem w Zespole Szkół Rolniczych w Olecku, w tym 15 lat na stanowisku dyrektora znanej i przodującej w kraju średniej szkoły rolniczej . Przez 5 lat byłem dyrektorem przodującego w Polsce gospodarstwa szkolnego (w tym czasie było ok. 300 szkół rolniczych) o powierzchni 410 ha, utrzymującego zarodową trzodę chlewną i stado bydła rasy ncb.

Od 1996 do 30.08.1998 r. byłem dyrektorem Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Wojewódzkiego w Suwałkach. Na tym stanowisku zrealizowałem wiele wdrożeń z zakresu ochrony środowiska i przyrody w województwie suwalskim.

Od 01.01.1999 r. do 2002 r. jako emerytowany nauczyciel, aktywnie prowadziłem własną jednoosobową firmę, zajmującą się syndykowaniem, nadzorem sądowym postępowań układowych z wierzycielami i likwidowaniem przedsiębiorstw. Przez 31 lat byłem biegłym sądowym z zakresu rolnictwa Sądu Okręgowego w Suwałkach.

Od 19.11.2002 – 2010 r. byłem starostą powiatu oleckiego (dwie kadencje), Powstrzymałem likwidację szpitala w Olecku. Dokonałem restrukturyzacji SPZOZ w Olecku w spółkę OLEMEDICA Sp. z o. o.

Praca społeczna

―           Byłem wieloletnim łowczym i prezesem Zarządu Koła Łowieckiego „Sarna” w Olecku (skupia 100 myśliwych, w listopadzie 2019 r. obchodziło 67-lecie powstania) i aktywnym wiceprezesem Zarządu Miejsko-Gminnego Ochotniczych Straży Pożarnych RP w Olecku. Wspierałem radą i pomocą materialną budowę kościoła p.w. Apostołów Piotra i Pawła w Judzikach koło Olecka oraz kościoła Najświętszej Maryi Królowej Polski w Olecku.

Zainteresowania

Łowiectwo, nauki przyrodnicze, historia Polski, ochrona przyrody i środowiska oraz rozwój gospodarki narodowej z zakresu rolnictwa, leśnictwa, budownictwa i przemysłu terenowego.

W swoim pracowitym życiu zdobyłem potwierdzoną dobrymi wynikami w praktyce wiedzę z wielu następujących dziedzin:

*kierowanie oświatą ponad gimnazjalną;

*kierowanie wielkoobszarowymi gospodarstwami rolnymi;

*kierowanie ochroną środowiska i przyrody w wymiarze wojewódzkim i powiatowym;

*likwidacja przedsiębiorstw państwowych, społecznych i indywidualnych i ich przekształcenie w kierunku dalszego funkcjonowania w obecnej rzeczywistości;

*kierowanie zespołami ludzkimi w pracy zawodowej i społecznej i chęć społecznego koleżeńskiego działania (koło łowieckie, MG OSP RP, budowa kościoła w Judzikach, kaplica w szpitalu w Olecku, budowa kapliczki w Doliwach, długoletnie społeczne kierowanie zarządem Koła Łowieckiego „Sarna” (ok. 100 osób);

*prowadzenie wielu budów, które doprowadziłem do pełnej realizacji;

*likwidacja szkód łowieckich i innych występujących w rolnictwie;

*społeczne doradztwo kilku firmom prowadzącym działalność gospodarczą w Olecku i okolicy.

Uczestnicząc w restrukturyzacji SPZOZ w Ełku i Olecku dobrze poznałem problematykę służby zdrowia.  Poznałem budownictwo mieszkaniowe, uczestnicząc wspólnie z nauczycielami i uczniami w budowie 35 mieszkań. Mieszkając przez wiele lat w Olecku bardzo dobrze poznałem problemy występujące w naszym mieście, na oleckiej wsi oraz w naszym powiecie i z chęcią uczestniczyłem w ich rozwiązywania dla dobra miejscowego społeczeństwa.

A teraz zacznę od początku

Urodziłem się 23 kwietnia 1944 r. w rolniczej rodzinie posiadającej 24 – hektarowe gospodarstwo we wsi Grądy Małe, w gminie Jedwabne w łomżyńskim powiecie. Rodzice Zofia z domu Chojnowska i Walery Ramotowscy zostali rozstrzelania przez hitlerowców w Prostkach k. Ełku 19 kwietnia 1945 r. Wówczas miałem 9 miesięcy. Miałem być zgładzony razem z rodzicami, ale ustrzegła mnie Opatrzność Boska, gdyż zostałem ukryty w piwnicy z ziemniakami.

Dalszym moim wychowaniem zajmowała się rodzina dziadka ze strony mamy, tj. Chojnowskich. Gospodarstwo dziadków – Bolesława i Klementyny Chojnowskich – w okresie „władzy ludowej” uzyskało status tzw. gospodarstwa „kułackiego” z uciążliwymi w tym czasie formami gospodarowania, prowadzącymi do całkowitego zubożenia rodziny.

Ramotowscy i Chojnowscy to stare rodziny szlacheckie, które nie poddały się „uzdrawiającej” kolektywizacji, średnio gospodarując, nie przyniosły hańby Naszemu Państwu. Jest to szlachta herbowa. Powstała w XV w. z nadania księcia Janusza Mazowieckiego na terenach zwanych Ziemią Wiską (od miejscowości Wizna w łomżyńskim powiecie – ok. 10 km od miejsca mego urodzenia i dzieciństwa do lat 14).

Nazwisko szlacheckie Ramotowskich i pokrewne funkcjonują w Polsce od 6 wieków (historia udokumentowana w kilku opracowaniach źródłowych). Męska część rodziny (historycznie rzecz ujmując) to ludzie dobrzy, zacni, zasobni gospodarze, zaradni, wierni Bogu i Ojczyźnie.   Znaleźli się również – jak w każdej zbiorowości – ludzie mniej kryształowi, a za ich winy, podłości, często zwykłe draństwa i nieprawości ośmielam się prosić o wybaczenie i odpuszczenie. Przyjmijcie Państwo moje za nich przeprosiny, za co serdecznie dziękuję.

W swoim życiu, pracy zawodowej i działalności społecznej miałem przyjemność, zaszczyt i honor spotkać bardzo wielu zacnych ludzi w różnym wieku, o różnym poziomie wykształcenia i wiedzy, podejścia do obowiązków i inteligencji. Osoby wielu zawodów, różnej zasobności majątkowej, mieszkających w kraju i za granicą. Wszyscy Oni w pewnym stopniu uczestniczyli w moim życiu, wykształceniu, wychowaniu czy kształtowaniu mojej osobowości.

Wszystkim uczniom Zespołu Szkół Rolniczych – szczególnie z lat 1975-1990, absolwentom (ok. 9 tysięcy) i nauczycielom za współpracę w dziedzinie nauki, dydaktyki, rozwoju sportu i kultury, wzajemnego szacunku i poszanowania, z utrzymaniem dyscypliny, ładu, porządku i ciągłego doskonalenia w czasie ich pobytu w ZSR Olecko – składam najlepsze i największe podziękowanie – Bóg Wam zapłać i życzę długich, zdrowych, szczęśliwych i zasobnych lat życia.

Wielkie dzięki i wyrazy uznania z podziękowaniami za współpracę składam tym, którzy odeszli do Domu Ojca – spoczywajcie w pokoju.

Podporą, ostoją i strażnikiem naszej kochanej rodziny (od ponad 50 lat) jest moja żona – Elżbieta Janina z d. Kamińska. Urodziła troje dzieci (Andrzeja, Iwonkę i Adama), uzupełniła wyższe studia magisterskie na Uniwersytecie w Gdańsku i zdobyła uprawnienia tłumacza przysięgłego w Sądzie Okręgowym w Suwałkach – nie przerywając pracy zawodowej w Zespole Szkół Rolniczych w Olecku (przepracowała do emerytury 42 lata). Za to wszystko i nie tylko składam Ci Elu wprost nieocenione podziękowania z dodatkową obfitością łask Bożych i dalszą opieką Matki Przenajświętszej, której poświęciłaś całe swoje piękne życie i Naszą Rodzinę – żyj długo, zdrowo i bogato.

Nasze dzieci i ich współmałżonków Bóg obdarzył pięciorgiem bardzo kochanych dzieci, naszych wnucząt: Hanię, Janka, Pawła, Zosię i Stasia. Uczą się życia, współżycia w rodzinie i środowisku, wychowania i odpowiedniego zachowania. Kłopotów wychowawczych czy związanych z edukacją nie mają. Kochanym wnuczkom życzę wszystkiego dobrego oraz proszę ich o pamięć i wspomnienie.

Wszystkim żyjącym, życzliwym, których spotkałem w swoim dość burzliwym życiu na tym padole ziemskim – serdecznie dziękuję, życzę samych dobroci i doskonałości i ośmielam się prosić o okresową modlitwą, wspomnienie i pamięć – za co już teraz bardzo dziękuję.

Do ewentualnego zobaczenia, bez możliwości ustalenia miejsca i czasu spotkania.

Z wyrazami należnego szacunki i poważaniem

Stanisław Lucjan Ramotowski

Komentarze nie są dozwolone.