Bardzo dawne wspomnienia o doktorze Stefanie Wesołowskim

Bliski kolega zdolny naukowiec

 

Dr inż. Stefan Wesołowski (1936-1966), to niespełniony potencjał zdolnego naukowca, a wcześniej mój bliski kolega ze studiów w trudnych czasach lat 60-tych minionego stulecia.

Stefana poznałem w lipcu 1953 r. podczas zdawania egzaminów wstępnych na Wydział Zootechniczny Wyższej Szkoły Rolniczej w Olsztynie – Kortowie. On urodzony w Kruszwicy (obecnie województwo kujawsko-pomorskie) i ja syn repatriantów ze Lwowa, który zdawał maturę w Strzelnie położonym 15 km od Kruszwicy. Po uzyskaniu indeksów studenckich szybko nawiązaliśmy bliska koleżeńską znajomość. Zamieszkaliśmy w pokoju z piętrowymi wojskowymi łóżkami i kocami, w domu studenckim nr 2 w Kortowie, jedynym nowym jaki był już oddany do użytkowania. Byliśmy najmłodszymi 17-letnimi studentami na pierwszym roku, a starostą został Walerek Ziarko, lat 33 – znany oryginał, który później wiele lat pracował w uczelni. Takie wówczas były warunki i sytuacja. Będąc na tym samym roku, w tej samej grupie studenckiej i mieszkając w jednym pokoju, miałem możliwość dobrego poznania bardzo inteligentnego i aktywnego kolegi, jakim był Stefan Wesołowski.

Stefan miał wiele pasji i zainteresowań życiowych, które przy swojej pracowitości i konsekwencji realizował i rozwijał z na ogół dobrym skutkiem. Był bardzo sprawny fizycznie o klasycznej sylwetce sportowca. Uprawiał wyczynowo w AZS biegi na średnich dystansach, uzyskując niezłe wyniki, adekwatne do intensywności treningów, na które nie przeznaczał zbyt wiele czasu i wysiłku. Stefan angażował się z pasją w działalność kół naukowych na Wydziale Zootechnicznym, a także jak wielu z nas dorabiał przy różnych pracach (usługowych, budowlanych, transportowych, porządkowych, itp.), aby uzyskać pieniądze na godne studenckie życie. Stefan Wesołowski był lubianym kolegą, towarzyskim, otwartym na czynny udział w realizację różnych inicjatyw koleżeńskich.

Szybko minęły lata studiów i jako młodzi inżynierowie zawodu w roku 1957 podjęliśmy pracę w różnego typu PGR – ach na terenie województwa olsztyńskiego, gdzie wówczas był niedobór kadr zawodowych z odpowiednim przygotowaniem. Rozbudzone w czasie toku studiów zainteresowania naukowe Stefana Wesołowskiego spowodowały, że korzystając z propozycji kierownictwa Zakładu Hodowli Drobiu, powrócił do macierzystej uczelni i rozpoczął pracę na stanowisku asystenta w tym Zakładzie. Jego energia i pracowitość pozwoliły szybko uzupełnić wykształcenie II stopnia i otworzyć przewód doktorski, zakończony skuteczną obroną pod patronatem znanego specjalisty drobiarstwa profesora Jerzego Szumana w WSR w Poznaniu.

W 1965 r. Stefan uzyskał stopień doktora nauk zootechnicznych i kontynuował pracę w Kortowie. W tym czasie założył rodzinę, żeniąc się z koleżanką z Zakładu panią Marią Białłowicz, a w roku 1963 urodził im się syn Andrzej, którego poznałem 40 lat później w okolicznościach wymagających odrębnego komentarza. Obok pracy naukowej i prowadzenia zajęć dydaktycznych dr Stefan Wesołowski aktywnie współpracował z instytucjami przemysłu drobiarskiego i paszowego, a także hodowcami drobiu. Przekazywał osiągnięcia i wyniki prac naukowych (nie tylko własnych) praktyce drobiarskiej. Prowadził szkolenia na terenie województwa i kraju, wiele pisał do różnych publikatorów tematycznych, wygłaszał prelekcje radiowe, itp.

Dr Stefan miał wyraźny dar „łatwości słowa” oraz „lekkości pióra” co znakomicie pomagało mu w szeroko rozumianej działalności wdrożeniowej i budowaniu autorytetu, uznania i szacunku w świecie drobiarskim.

To ogromna strata i niesprawiedliwość losu, że okrutna choroba przerwała tak wcześnie życie i twórczą działalność tego zdolnego naukowca, a mojego serdecznego kolegi.

Cześć Jego Pamięci.

Piotr Sikorski

Komentarze nie są dozwolone.