Doktor Kazimierz Łoś nie żyje

Wszyscy zmierzamy
do tego samego kresu

Horacy

Pogrążona w smutku Rodzino, przyjaciele i koledzy!

Odejście człowieka jest przede wszystkim stratą dla jego rodziny i przyjaciół. Zdarza się jednak, że grono pogrążonych w żałobie jest o wiele szersze.

Spotkaliśmy się dzisiaj by pożegnać kolegę Kazimierza Łosia. Trudno dobrać odpowiednie słowa, aby wyrazić to, co czujemy żegnając po raz ostatni na ziemskiej drodze człowieka wielkiej miary. Większość z nas tu obecnych długo mogłaby wyliczać sprawy, za które winniśmy mu wdzięczność. Był dla nas wzorem i przyjacielem. Ze swoim ukochanym mleczarstwem związał się na całe życie. Dzisiejsze nowoczesne mleczarstwo byłoby niemożliwe, gdyby w jego przemiany nie włączył się Prezes Kazimierz Łoś. Wszyscy pochylamy dziś głowy i trudno nam sobie wyobrazić, że Kazimierz Łoś – wielka postać polskiego mleczarstwa – odszedł od nas na zawsze.

Dzień 4 września 2017 roku pozostanie dla polskiego mleczarstwa i rolnictwa dniem smutku i zadumy po stracie jednego z jej najwybitniejszych przedstawicieli. Jako kolega i przedstawiciel polskiej spółdzielczości mleczarskiej żegnam Ciebie, jako jednego z ludzi tak bardzo zasłużonych dla polskiego mleczarstwa. Żegnam Cię w imieniu rodziny, żegnam Cię w imieniu znajomych, bliskich, przyjaciół i współpracowników, Żegnam Cię w imieniu grona licznych mleczarzy przybyłych z całego kraju.

Żegnam Cię w imieniu Rady, Zarządu i pracowników Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich i dziękuję za lata współpracy z naszą organizacją.

Żegnam cię w imieniu  prasy branżowej oraz  prasy rolniczej. Żegnam Cię w imieniu wszystkich obecnych dzisiaj tu na cmentarzu.

Kaziu, żegnam Cię jako kolegę i dziękuję za, zaszczytne dla mnie, długie lata naszej znajomości. Wiem, że pozostaniesz nie tylko na kartach historii pionierów polskiego mleczarstwa. Pozostaniesz także w naszych sercach i w naszej pamięci, bo jak mawiał jeden z wielkich naukowców: „Śmierć nie jest kresem naszego istnienia. Żyjemy w naszych dzieciach i następnych pokoleniach. Albowiem to dalej my, a nasze ciała to tylko zwiędłe liście na drzewie życia”.

Nie umiera więc ten, kto trwa w naszych sercach i pamięci.

Żegnaj Kazimierzu, nasz przyjacielu!

Spoczywaj w pokoju!

Szanowna Pani Joanno i Panie Adamie, Szanowna rodzino!

Wiem, że nawet najpiękniejsze słowa wypowiadane tu dzisiaj nie są w stanie ukoić Waszego ogromnego bólu i żalu po stracie tak bliskiej i ukochanej osoby, ale zapewniam Was w imieniu nas wszystkich zgromadzonych dzisiaj w tym miejscu, że jesteśmy z Wami i proszę przyjmijcie od nas wszystkich szczere wyrazy współczucia

Komentarze nie są dozwolone.