DLACZEGO ZNISZCZONO PGR-y?

Pięć lat po drugiej wojnie światowej w Olsztynie zaistniała Wyższa Szkoła Rolnicza. Jej zadaniem było przygotowywanie wykwalifikowanych kadr na potrzeby rolnictwa na północy kraju. Kraina ta od dawna znana była jako okręg produkujący żywność. W 1945 roku po wielkoobszarowych gospodarstwach rolnych pozostały ugory, puste obory i chlewnie.

Państwowe Gospodarstwa Rolne, które utworzono w Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej długi czas borykały się z brakiem rąk do pracy, szczególnie brakowało kadr inżynierskich i kierowniczych. Olsztyńska WSR (w 1950 roku naukę rozpoczęło 1152 studentów) dzięki ofiarnej kadrze nauczycieli akademickich po kilku latach od powstania przyczyniła się do rozwoju PGR-ów i wiele z nich dorównywało poziomowi nowoczesnych gospodarstw rolnych na zachodzie Europy.

W 1992 roku PGR-y wskutek nierozsądnych decyzji rządów torujących drogę do powstania w Polsce „dzikiego” kapitalizmu zostały doprowadzone do ruiny, a pracowników skazano na bezrobocie i nędzę. W bibliotece UWM istnieją opracowania na ten temat. Wymienię niektóre z nich:

*Lidia Domańska „Deprywacja potrzeb byłych pracowników państwowych przedsiębiorstw gospodarki rolnej”, Toruń 2003 r.,

* „Mieszkańcy osiedli byłych pegeerów o swej sytuacji życiowej” (praca zbiorowa) UWM 2001, „Materiały z seminarium pt. „10 lat działalności oddziału terenowego AWRSP” Olsztyn 2002 r.,

*Feliks Walichnowski „Struktura społeczna pracowników PGR woj. olsztyńskiego 1963-1965” Olsztyn 1966,

*Feliks Walichnowski „Wieś popegeerowska w woj. warmińsko-mazurskim”, Olsztyn 2003,

* Bolesław Pilarek: „Następcy państwowych gospodarstw rolnych”. Ośrodek Badań Naukowych im. Wojciecha Kętrzyńskiego w Olsztynie

*§ Wspomnienia pracowników byłych państwowych gospodarstw rolnych.” Ośrodek Badań Naukowych im. Wojciecha Kętrzyńskiego w Olsztynie ( redakcja: Zygfryd Gładkowski, Bolesław Pilarek).2010

*„Pamiętniki Ełczan” (pod red. A. Bobowika), MTN Ełk 2015,

*„Portrety Ostródzian”, Tadeusz Peter, Ostróda 2016.

Dużo obiektywnych i ciekawych publikacji znajdujemy również w dziele pt. „Olsztyn Uniwersytecki” zredagowanym przez Andrzeja Farugę i Bolesława Pilarka (2015 r.). Wiele tekstów na ten temat było opublikowanych w ponadlokalnym tygodniku „Nasza Wieś” (1958-1988), ogólnopolskim tygodniku ilustrowanym „Panorama Północy” (1957-1981) oraz w „Gazecie Olsztyńskiej” i na antenie olsztyńskiej Rozgłośni Polskiego Radia.

W 2017 roku ukazał się „Rocznik Ełcki 2016”, którego redaktorem naczelnym jest dr Alfons Bobowik, a w nim jest opracowanie K. Pawłowskiej-Wiercińskiej i M. Słuchockiej o byłych pegeerach w okolicach Ełku. Są to wyniki badań socjologicznych za pomocą wywiadów bezpośrednich skategoryzowanych uzyskanych od byłych pracowników pegeerów. Niektóre charakterystyczne wypowiedzi przytaczamy poniżej:

Respondentka Krystyna Gazowska twierdzi, że każdy mógł znaleźć pracę w pegeerach, otrzymać premie za dobre wykonanie zadań, a każdy hektar ziemi był dobrze zagospodarowany. Państwo Balcerowie oświadczyli, że dyrekcja PGR pomogła im w urządzeniu mieszkania, że kwitło życie towarzyskie i organizowano wspólne imprezy integracyjne. Od pracodawcy otrzymywali oprócz gotówki ziemniaki, mleko, kawałek ziemi, darmowe wczasy, a pan Henryk Balcer powiedział, że w 1992 roku państwo zostawiło pracowników pegeerów na pastwę losu i dostał stresu, a następnie się rozchorował. Pan Witold natomiast oświadczył: „Za komuny jak miałeś głowę i ręce zdrowe to przyjmowali do pracy każdego. Czasy były dużo lepsze niż teraz”… Marianna Suchocka wspomina, że w czasie nawału prac polowych nawet urzędnicy pracowali fizycznie za co otrzymywali dodatkową zapłatę. Za darmo było przedszkole, posiłki w czasie pracy, niski czynsz za mieszkanie, do wiejskiego ośrodka przyjeżdżali lekarze z Białegostoku i leczyli ludzi za darmo. Co jakiś czas bito krowę lub świnię i sprzedawano mięso pracownikom po bardzo niskich cenach. Marian Słuchocki pochwalił się, że za darmo zdobył zawód traktorzysty i sporo zarabiał w pegeerze. Pani Anna Statkiewicz oświadczyła, że po upadku pegeeru przez 12 lat była bez pracy i wegetowała, wpadła w depresję. Jej mąż uzupełnił wypowiedź żony: „O nas nie pomyślał nikt! Balcerowicz wszystko zniszczył, a najbardziej nas, ludzi z pegeerów”… Irena Stolarska powiedziała: „Mąż po likwidacji gospodarstwa nie dostał ani grosza odszkodowania, przez 6 lat żyliśmy w biedzie.”

Respondenci badanej zbiorowości zgodnie oświadczyli, że pegeery były kuźnią postępu, ludzie wydajnie pracowali, mieli dobre dochody, opiekę socjalną, kolegowali się i stanowili zgraną społeczność lokalną.

Recenzję niniejszą zakończę cytatem z wstępu do książki Feliksa Walichnowskiego pt. „Zawodowe życie w PRL”, Łowicz 2007: „Już w latach osiemdziesiątych ubiegłego stulecia, aż po dzień dzisiejszy problematyka Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej – poza wyjątkami – przedstawiana jest w mediach przeważnie w krzywym zwierciadle lub pomijana. W ten sposób chce się wymazać z pamięci narodowej blisko pół wieku historii społeczeństwa polskiego, które budowało swą ojczyznę.”

Takie więc wydawnictwo jak recenzowany „Rocznik Ełcki” jest świadectwem, że są jeszcze uczciwi badacze dziejów i pokłon im się należy.

 

dr Feliks Walichnowski

Komentarze nie są dozwolone.