Spotkajmy się na Suwalszczyźnie!

Zjazd absolwentów Wydziału Rolnego-rocznik 1957

Kolejnym miejscem spotkania absolwentów Wydziału Rolnego WSR w Olsztynie, rocznik 1957, była Suwalszczyzna. Stało się tak za sprawą osiadłego tam naszego Kolegi Mietka Woźnicy. Dzięki Jego zdolnościom organizacyjnym mogliśmy w dniach 6 – 8.06.2011r. podziwiać piękno fragmentu Zielonych Płuc Polski. Przewodniki tu­rystyczne podają, że Suwalszczyzna to kraj jakby z innej planety. Kto chociaż raz zetknął się z resztkami potężnej niegdyś Puszczy Mereckiej, z niebywałym barokiem w Sejnach, będzie wracał tu wiele razy.

Tegoroczne „Wici” tak informowały nasze Koleżanki i Kolegów o planowanym spotkaniu: – Zwiedzajmy Suwalszczyznę! Tym razem zwiedzamy  wschodnie rubieże: Suwałki, Sejny, Puńsk i  Wigierski Park. Popływamy statkiem po jeziorze Wigry. Odwiedzimy klasztory i jaćwieskie chaty. Oceniać będziemy litewskie przysmaki. Kiedy się już pięknem tych ziem nasycimy, z zapasem wrażeń do domu wrócimy.

Naszą bazą wypadową było gospodarstwo agroturystyczne Pani Bogumiły Kanoza-Jegorow, położone w miejscowości Smolany-Dąb, nad jeziorem Czremzdy, na trasie Suwałki – Sejny. Wynajętym mikrobusem zwiedzaliśmy okolice, realizując bogaty program turystyczny.

Rozpoczęliśmy od zwiedzenia Wigier z zespołem klasztornym muzeum. Potem popłynęliśmy stateczkiem w rejs po pięknym jezio­rze. Tego samego dnia pojechaliśmy do Sejn – jednego z najstarszych miast Suwalszczyzny, położonego nad jeziorem i tej samej nazwie, przeciętego, wstęgą rzeki Marychy ukryte między Puszczą  Augustowską a Wigierskim Parkiem Narodowym.  Warto wiedzieć, że pierwszymi mie­szkańcami tej puszczańskiej krainy byli Jaćwingowie, słynący z wy­trwałości i waleczności. Przyroda częściowo zatarła ślady ich osad, pozostawiając znane jedynie wytrwałym wędrowcom nazwy leśnych ostę­pów i uroczysk. W tej baśniowej scenerii nieprzebytego boru prawie 500 lat temu powstały Sejny. Ich historię, podobnie, jak i innych miejscowości Suwalszczyzny tworzyło wiele narodowości. Żyli tu obok siebie polscy i litewscy katolicy, Żydzi, niemieccy ewangelicy, rosyjscy prawosławni i staroobrzędowcy. Ma to odbicie w architek­turze Sejn. Obok 17-wiecznej barokowej Bazyliki Nawiedzenia Naj­świętszej Marii Panny stoi dawny zbór ewangelicki a nieco dalej synagoga. Zwiedziliśmy tu także Klasztor Dodominikański a ciekawe zbiory oglądaliśmy w Muzeum Ziemi Sejneńskiej.

Następnego dnia zawędrowaliśmy do niedalekiej wsi Oszkinie, gdzie w oparciu o dane i pozostałości archeologiczne odtworzono typową osadę Jacwingów z XII wieku. Podziwialiśmy pamiętającą dawne czasy kamienną wieżę strażniczą, otoczony fosą zameczek na wzgórzu, stawy, kurhany i ołtarz, na którym kiedyś płonął święty ogień. Po drodze napotykaliśmy wiele omszałych głazów z ledwie widocznymi podobiznami wojów i ich imionami czy przydomkami o brzmieniu dziś niespotykanym. Zakątek ten, otoczony lasami, sprawiał wrażenie starego uroczyska i wydawało się nam, że cofnęliśmy się w czasie o dobrych kilka wieków.

Kolejnym celem naszej wędrówki był Puńsk. Miasteczko i gmina są w 70 % zamieszkałe przez Litwinów. Odczuwaliśmy to na każdym kroku, widząc nazwy i szyldy na budynkach pisane po litewsku oraz słysząc na ulicy litewską mowę, Na spotkaniu z władzami gminy wy­jaśniono nam, że obie główne narodowości – litewska i polska stara­ją się żyć bezkonfliktowo, dzieląc władzę, np.: gdy sołtysem jest Litwin, to na jego zastępcę wybiera sic Polaka i odwrotnie.

Każdorazowo wracając po dniu pełnym wrażeń do naszej bazy w Smolanach, dostawaliśmy pyszną obiadokolację a potem, nad jeziorem do późnego wieczora, przy grillu, żartach i śpiewie, podziwialiśmy zachody słońca. Pogoda nam dopisała, zdrowie i humory też a studen­ckim wspomnieniom nie było końca. Wszyscy byliśmy zmęczeni ale zadowoleni i zgodnie orzekliśmy, że Suwalszczyzna to region o innym kolorycie niż reszta Polski, z zachowaną naturalnością, z tchnie­niem dawności. Zbyt mało jednak było czasu by zrealizować cały planowany program turystyczny. Dobrze, że mieliśmy okazję poznać chociaż niektóre walory tego ciekawego rejonu Polski.

Danuta Bobrzecka

Zdjęcia ż naszej wyprawy wykonała Hanna Bieńkowska i Kazimierz Gołębiowski

Komentarze nie są dozwolone.