Niech nasz krąg trwa

Izbiccy znad Wigier

Ostatnio otrzymałem książkę, autorstwa Tadeusza Izbickiego, pt.: „Niech nasz krąg trwa. Izbiccy znad Wigier” z przewodnim pismem: – „Z wielką przyjemnością przesyłam na Pana ręce opracowanie mojego autorstwa dotyczące historii mojej rodziny. Jestem absolwentem Alma Mater Cortoviensis 1975 w dziedzinie mleczarstwa i wszystko, co w moim życiu najważniejsze, miało początek w Kortowie.

Pozostaję z szacunkiem

Tadeusz Izbicki

Pan Tadeusz książkę zadedykował żonie, z którą razem zaczęli  1.10.1970 r. studia na Wydziale Technologii Żywności w Akademii Rolniczo-Technicznej w Olsztynie, a 11.11. 1975 r. w „zapomniane” święto odzyskania niepodległości zdali magisterskie egzaminy dyplomowe.  Pan Tadeusz przygotował pracę magisterską pod kierunkiem prof. dr hab. Jana Kiszy, dr h.c.

Oddaję głos autorowi, aby zachęcić innych do naśladowania.

Kiedy w 1995 roku urodził się nasz trzeci syn, postanowiłem, jako już dojrzały 45-letni mężczyzna uporządkować, uzupełnić i przekazać naszym dzieciom swoją wiedzę na temat rodziny pochodzącej z Suwalszczyzny. Wiedziałem wówczas jedynie, że najstarszym znanym mi z imienia moim przodkiem był pradziadek Józef Izbicki z Leszczewa. Podanie rodzinne przekazywane nam przez naszego Ojca, również Józefa, mówiło, że był on uczestnikiem powstania styczniowego. Na cześć obu Józefów, a także dla zachowania ciągłości tradycji, nazwaliśmy naszego najmłodszego syna również tym imieniem.

Zamierzenie odtworzenia drzewa genealogicznego najbliższej rodziny wydawało się proste i szybkie. Jednakże brakowało mi zwykle czasu. A on niebłagalnie upływał. Przekroczyłem pięćdziesiątkę. I wówczas nieoczekiwanie pojawił się sojusznik. Otrzymałem wspomnienia wojenne jednej z kuzynek, Celiny Omiljanowicz-Szoki, w których znajdował się przepiękny w swej prostocie opis pożegnania, przed wyruszeniem na wojnę w sierpniu 1939 roku jednego z moich stryjów- Stefana Izbickiego. Stryj już z tej wojny nie powrócił. Po przeczytaniu wspomnień odnalazłem autorkę. Okazało się, że ojciec- Kazimierz Omiljanowicz- pozostawił wspomnienia spisane na początku XX wieku, w których znajduje się nie tylko potwierdzenie uczestnictwa pradziadka Józefa w powstaniu styczniowym, ale także opis sceny aresztowania mego dziadka Adama przez carskich żandarmów podczas buntów chłopskich w 1905 roku. Ponadto oprócz tych bliskich wspominani są również inni Izbiccy znad Wigier. To stało się impulsem do próby odtworzenia relacji pomiędzy tymi osobami. Od tego momentu coraz więcej czasu przeznaczałem na uzupełnienie informacji. Zaczęło się od gromadzenia danych znanych najbliższej rodzinie. Następnie rozpocząłem poszukiwanie informacji w bibliotekach, archiwach, muzeach, Internecie. Pasja poszukiwacza rozwijała się w myśl przysłowia „Im dalej w las, tym więcej drzew”. Niniejsze opracowanie nie jest pracą naukową i nie ma ambicji, by nią być. Ot, taka prywatna zabawa historyka amatora.

Skromność zawsze świadczy o klasie. Serdecznie gratuluję wspaniałej publikacji. Kłaniam się czapką do ziemi.                                                           Bolesław Pilarek

 

Komentarze nie są dozwolone.