Sześćdziesięciolecie studenckich manifestacji

W HOŁDZIE STUDENTOM WSR i MIESZKAŃCOM OLSZTYNA

Polski Sejm i Senat przyjęli uchwały ustanawiające 2016 r. Rokiem Solidarności Polsko-Węgierskiej. W sejmowej uchwale czytamy między innymi: – „W tym roku przypada 60. rocznica poznańskiego Czerwca i węgierskiego powstania z 1956 r. Wzajemna solidarność i pomoc naszych Narodów w 1956 r. stanowią szczególną wartość, którą należy wspólnie upamiętnić”. Podobną uchwałę przyjęło Zgromadzenie Narodowe Węgier.

W tym samym roku (13.04.2016) przez siedzibą Starostwa Powiatowego w Olsztynie przy Placu Bema odbyły sie uroczystości 10-lecia Dnia Przyjaźni Polsko-Węgierskiej. Ze strony węgierskiej udział wziął ambasador Węgier dr Iván Gyurcsík z żoną oraz wicekonsul Pál Attila Illes. Natomiast władze województwa, powiatu i miasta reprezentowali: wojewoda warmińsko-mazurski Artur Chojecki, wicemarszałek Miron Sycz, I zastępca prezydenta Olsztyna Jarosław Marek Słoma i starosta olsztyński Małgorzata Chyziak. Wśród zebranych było dwóch uczestników wydarzeń w 1956r., tj.: ówczesny student Andrzej Faruga i dokumentujący wydarzenia fotoreporter „Głosu Olsztyńskiego”  Wacław Kapusto.

Uroczystości rozpoczęły się od złożenia kwiatów pod pamiątkową tablicą umieszczoną na budynku Starostwa Powiatowego. Złożyli je między innymi: przedstawiciele władz wojewódzkich, powiatowych i okolicznych gmin, służb mundurowych oraz Stowarzyszenia Absolwentów Uniwersytetu Warmińsko –Mazurskiego w Olsztynie, które pielęgnuje pamięć o studenckich wydarzeniach w roku 1956 r. Tym razem w skład delegacji wchodzili: prof. zw. dr hab. Andrzej Faruga, dr h.c., dr inż. Bolesław Pilarek, dr inż. Janusz Lorenz, mgr inż. Władysław Płoski i prof. dr hab. Jan Tywończuk. Po złożeniu kwiatów wygłoszono okolicznościowe przemówienia.

- Królowie, wojny, kultura – dowodów na polsko-węgierską przyjaźń jest bardzo wiele. Generał Józef Bem, naczelny wódz powstania węgierskiego 1848-1849, patron placu w Olsztynie, na którym dziś obok siebie stoją przedstawiciele władz regionu i Węgier – jest jednym z nich. Ministerstwo Spraw Zagranicznych, którego jesteśmy pracownikami, też znajduje sie przy placu Bema – powiedział dr Ivan Gyurcsik, ambasador Węgier w Polsce.

Wojewoda warmińsko-mazurski Artur Chojecki swoje wystąpienie zaczął od zacytowania Stanisława Worcela, który porównał narody Polski i Węgier do wiekuistych dębów, których korzenie są ze sobą splątane. Wojewoda przypomniał także, że polska pomoc walczącym w 1956 r. powstańcom węgierskim przekroczyła pomoc udzieloną im przez Stany Zjednoczone.

Wicemarszałek Miron Sycz swoje przemówienie zakończył przekazaniem ambasadorowi Węgier dr Ivanowi Gyurcsikowi i Andrzejowi Sassynowi, prezesowi Towarzystwa Przyjaźni Polsko- Węgierskiej tomu pieśni Ferdynanda Grygorowiusa- napisanego w hołdzie Polakom i Węgrom.

Starosta olsztyński Małgorzata Chyziak przypomniała, że tradycja polsko-węgierskich spotkań w Olsztynie zrodziła się w 2006 roku, kiedy to na pamiątkę wydarzeń z października 56′ na ścianie Starostwa odsłonięto tryptyk poświęcony węgierskim powstańcom oraz studentom i mieszkańcom Olsztyna. Starosta podkreśliła także, iż na terenie powiatu znajduje się wiele pamiątek podkreślających przyjaźń polsko-węgierska. W Olsztynie z drugiej strony Placu Bema znajduje się Most im. Powstańców Węgierskich 1965 r. Stowarzyszenie Miłośników Rusi dba o tablicę pamiątkową Szlacheckiego Rodu Kalmaszych w kościele w Bartągu. W barczewskiej świątyni znajduje się sarkofag braci Batorych. Mieszkaniec Stawigudy wydał tom pieśni Ferdynanda Grygorowiusa – napisany w hołdzie Polakom i Węgrom. Dzieci w Powiatowej Szkole Muzycznej w Dywitach kształcone są według metod węgierskiego pedagoga Zoltana Kodaja. W Bałdach na Trakcie Biskupim znajduje się głaz poświęcony węgierskiemu biskupowi Batoremu.

Starosta olsztyński Małgorzata Chyziak wręczyła Andrzejowi Sassynowi, wieloletniemu prezesowi Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Węgierskiej w Olsztynie statuetkę Warmińskiej Królewny Łyny, najwyższe odznaczenie powiatu.

Dziękując, wzruszony do łez laureat, powiedział między innymi: – Ta przyjaźń zaczęła się u mnie już 60 lat temu w Tomaszowie Lubelskim, gdzie pracowałem. Tam ze studentami Kul zorganizowałem wiec… Później w podjąłem działalność w Olsztynie, która między innymi zaowocowała wmurowaniem tryptyku na ścianie starostwa… Nie wierzyłem, że uda się zrealizować program polsko-węgierskiego współdziałania.

Obchody uświetnił występ Koncertowej Orkiestry Dętej PSM w Olsztynie pod kierunkiem Janusza Cieplińskiego. Na zakończenie uczestnicy uroczystości zostali poczęstowani jubileuszowym tortem.

Jak to się zaczęło?

Delegacja Stowarzyszenia Absolwentów Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie dwukrotnie w roku (w kwietniu i październiku) składa kwiaty pod tryptykiem upamiętniającym udział studentów byłej Wyższej Szkoły Rolniczej w Olsztynie w wydarzeniach października 1956. Jubileusz dziesięciolecia Dnia Przyjaźni Polsko-Węgierskiej skłania do przypomnienia wydarzeń sprzed 60 lat.

W czerwcu 1956 r. poznańscy robotnicy zaatakowali siedzibę Urzędu Bezpieczeństwa. Uliczne walki zostały stłumione przez wojsko. W ramach solidarności z uczestnikami polskiego powstania w Poznaniu 23 października w Budapeszcie pod pomnikiem generała Józefa Bema zorganizowano wiec, który zainicjował Węgierską Rewolucję. 4 listopada węgierski zryw niepodległościowy został krwawo stłumiony przez sowieckich okupantów. Budapeszt zaatakowało 60 tysięcy Rosjan zgrupowanych w 16 dywizjach. Czołgi i samoloty burzyły i bombardowały całe dzielnice bronione przez powstańców. Podczas rozpaczliwej obrony Budapesztu zginęło ponad dwa i pół tysiąca Węgrów, 20 tysięcy zostało rannych a 200 tysięcy opuściło swoją ojczyznę. Stracono 230 osób.

Październik 1956 r. wyzwolił żywiołowy entuzjazm życia społecznego w kraju. Na uczelniach zaczęto organizować wiece. Zainspirowane tym olsztyńskie środowisko akademickie rozwinęło skrzydła i podjęło różnorodną działalność społeczną i polityczną. Rozwiązano jedyną organizację młodzieżową Związek Młodzieży Polskiej. Uaktywnił się ruch młodzieżowy, powstał Związek Młodzieży Wiejskiej i Zrzeszenie Studentów Polskich. Powstał Studencki Komitet Rewolucyjny, któremu ówczesny sekretarz KU PZPR Józef Mucha udostępnił partyjne pomieszczenia i nie ingerował w działalność młodzieży. Wielokrotnie odbywały się spotkania z wojewodą olsztyńskim Zbigniewem Januszko, I sekretarzem KW PZPR Janem Klechą, oraz organizacjami działającymi w wojsku i na kolei.

- Wczesną jesienią 1956 roku – wspominał dr inż. Janusz Krzyczyński, w owym czasie zastępca przewodniczącego Studenckiego Komitetu Rewolucyjnego – Węgrów dotknęło wielkie nieszczęście, gdyż w ich kraju wystąpiła wielka powódź. Do naszego komitetu rewolucyjnego zwrócili się studenci z propozycją zorganizowania w niedzielę zbiórki pieniędzy dla węgierskich powodzian. Uruchomiliśmy produkcję kartoników do zbierania datków. Wieczorem przez głośniki ogłosiłem wspólny apel z prośbą do koleżanek i kolegów, aby zgłaszali się po skarbonki i zaświadczenia do DS nr 2, w którym mieściła się RUZSP. Czekaliśmy od godziny 7.00 na wolontariuszy, ale do 8.00 zgłosiły się tylko dwie osoby. Jedną z nich była koleżanka z ówczesnego Wydziału Mleczarskiego Teresa Klepacka, nazwiska drugiej osoby nie pamiętam. Ponowiłem apel w radiowęźle. W zbiórce uczestniczyło 86 par wolontariuszy. Powołaliśmy grupę koleżanek do przeliczenia i przygotowania pieniędzy. Po dwóch dniach ciężkiej pracy pieniądze były przygotowane do wpłacenia w banku. Była to suma ogromna, jak na wyobrażenia biednych żaków. Do banku zawieźliśmy je samochodem użyczonym przez ówczesnego JM Rektora prof. dr. A. Świątka. Po niespełna 3 godzinach wrócił konwój z pieniędzmi, gdyż były źle ułożone. Koleżanki przystąpiły do ponownego liczenia pieniędzy i układania ich według zaleceń banku. Pracowały całe popołudnie i całą noc i dopiero następnego dnia o dziewiątej konwój ponownie wyruszył do banku. Tym razem nie przyjęto pieniędzy, gdyż nie znaliśmy numeru konta, na które powinny być przekazane tak wysokie kwoty. Konwój z gotówką wrócił na teren uczelni. Z kolegą Gieniem Litwinem poszliśmy do JM Rektora. Przedstawiliśmy sprawę i zadaliśmy pytanie, co teraz mamy zrobić. Rektor wysłuchał nas i umówił się z nami na następny dzień. W DS 2 położono na plecach dwie szafy i wypełniono je po brzegi pieniędzmi. Szafy zostały opieczętowane i na straży postawiliśmy kolegów z Wydziału Zootechnicznego Andrzeja Sochackiego i Zdzisława Redosza oraz Władysława Dutkiewicza i Aleksandra Nazarko z Wydziału Rolnego.

Rano nasza delegacja udała się do rektoratu na umówioną rozmowę. Okazało się, że nikt nie chciał przyjąć od nas tej darowizny. Po krótkiej rozmowie przyjęliśmy propozycję JM Rektora, aby założyć książeczkę PKO na okaziciela. Dysponentem wkładu miała być Rada Uczelniana ZSP w konsultacji osobistej z JM Rektorem A. Świątkiem. Pieniądze zostały wydane na pomoc socjalną dla studentów i opłaty związane z wymianą międzynarodową studentów naszej uczelni…

Drugą inicjatywą kortowskich studentów było oddawania krwi dla węgierskich powstańców. Niestety, ta akcja po dwóch dniach została przerwana, gdyż zabrakło pojemników do przechowywania krwi.  Do Rady Uczelnianej ZSP przysłano potwierdzenie, że 111 studentów oddało honorowo krew.

Studencka Manifestacja

Kolejną i radykalną jak na owe czasy inicjatywą Studenckiego Komitetu Strajkowego było zorganizowanie manifestacji skierowanej przeciwko ZSRR. 30 października 1956 r. pochód wyruszył sprzed rektoratu do Wojewódzkiego Domu Kultury, gdzie odbywała się wojewódzka konferencja. Do studentów, do których przyłączyli się kadeci z Wyższej Szkoły Uzbrojenia i mieszkańcy miasta. Ten rozentuzjazmowany tłum przeszedł ulicami koło ratusza i Komendy Wojewódzkiej MO. Wzięło w niej udział bardzo dużo studentów i wielu mieszkańców miasta. Różne źródła podają różne liczby demonstrujących; od 10 tys. do 30 tys. uczestników. Uczestnicy wznosili hasła wolności dla Węgrów i Polaków. Ludzie płakali i ściskali się. Wiecujący studenci wymusili zmiany na stanowiskach kierowniczych w PZPR. Następnie pochód przemaszerował na ówczesny Plac Armii Czerwonej. Miejska Rada Narodowa w Olsztynie jednomyślnie zatwierdziła studencką propozycję, ale po 28 dniach nie jednogłośną uchwałą zmieniła ją na Plac Bema.

- Na ówczesnym Placu Armii Czerwonej – powiedział Aleksander Nazarko, wówczas komendant studenckiej milicji, student Wydziału Rolniczego – uczestnicy manifestacji ustawili flagi narodowe – Polski i Węgier, zapalono znicze, zaciągnięto wartę studencką i żołnierzy z Wyższej Szkoły Uzbrojenia a także chętnych mieszkańców Olsztyna.

Całością kierował, koordynując wszystkie działania, Komitet Rewolucyjny Studentów. Krótkie wprowadzenie wygłosił Janusz Krzyczyński – wyrażając solidarność z walczącym narodem węgierskim „o socjalistyczną demokrację, a także suwerenność wszystkich krajów z bloku radzieckiego”.

Następnie zabierali głos mieszkańcy Olsztyna, kolejarze i przedstawiciele Ludowego Wojska Polskiego, a także, jak pamiętam, starszy wiekiem mundurowy milicjant.

Ktoś z Komitetu Rewolucyjnego Studentów, jeśli dobrze pamiętam to chyba kolega Eugeniusz Grochowski, który był podczas wojny partyzantem NSZ i więźniem Urzędu Bezpieczeństwa, rzucił hasło, aby natychmiast zmienić nazwę Placu Armii Czerwonej na Plac

Dałem hasło moim kolegom ze straży studenckiej i poprosiliśmy kierowcę trolejbusu o podjechanie pod tablicę z dotychczasową nazwą. W kilku wdrapaliśmy się na dach pojazdu i siłą zerwaliśmy starą nazwę i na jej miejsce przymocowaliśmy tablicę z nową nazwą „Plac Powstańców Węgierskich”.

Odsłonięcie tablicy

W pięćdziesiątą rocznicę październikowych wydarzeń na ścianie znajdującego się przy Placu Bema budynku starostwa odsłonięto tablicę upamiętniającą tamte wydarzenia. W uroczystości uczestniczyli między innymi: Sendor Lezsak, wiceprzewodniczący Zgromadzenia Narodowego Węgier, Mihaly Gyór, ambasador Republiki Węgierskiej, wicemarszałek Senatu RP Maciej Płażyński, wojewoda olsztyński Adam Supeł, prezydent Olsztyna Czesław Jerzy Małkowski, arcybiskup dr Wojciech Ziemba, parlamentarzyści, a wśród nich JM Rektor UWM prof. dr hab. Ryszard J. Górecki, prezes Olsztyńskiego Oddziału Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Węgierskiej Andrzej Sassyn. Honory gospodarza pełnił starosta olsztyński Adam Sierzputowski.

Uroczystość miała wojskową oprawę. Złożono meldunek dowódcy garnizonu, wystąpiły poczty flagowe, podniesiono flagi państwowe Polski i Węgier, odegrano hymny państwowe. Po wystąpieniach przedstawicieli Węgierskiego Zgromadzenia Narodowego i Rządu Republiki Węgierskiej oraz Parlamentu Rzeczypospolitej Polskiej Sendor Lezsak, Mihaly Gyór oraz Maciej Płażyński i Adam Supeł odsłonili tablicę upamiętniającą wydarzenia sprzed 50 lat. Napis na tablicy brzmi: „W hołdzie studentom Wyższej Szkoły Rolniczej i mieszkańcom Olsztyna, którzy w tym miejscu 30 X 1956 roku solidaryzując się z walczącym o suwerenność narodem węgierskim upomnieli się o wolność naszą i waszą”.

Liczne delegacje złożyły kwiaty i za­grzmiała honorowa salwa. Kwiaty złożono także na wiadukcie łączącym Plac Bema z Zatorzem, któremu Rada Miasta Olsztyna nadała imię Powstańców Węgierskich 1956. Tablicę pamiątkową odsłonili prezydent miasta Czesław Jerzy Małkowski i redaktor naczelny „Gazety Olsztyńskiej” Tomasz Gliniecki w towarzystwie licznych gości.

Po uroczystościach odsłonięcia tablicy węgierska delegacja i przedstawiciele polskich władz spotkali się z uczestnikami październikowych wydarzeń w sali sesyjnej starostwa, gdzie wysłuchali wykładu prof. dr. hab. Stanisława Achremczyka, który skupił się na sprawach łączących Polskę i Węgry. Nawiązał do historii, wspólnych granic, wspólnych władców, wspólnej idei budowania wspólnej Europy. Wspomniał o legendzie, która głosi, że siostra albo córka Mieszka I, pierwszego władcy Polski urodziła Stefana I, pierwszego władcę Węgier. Nawiązał do Jagiellonów i studenckiej przyjaźni Batorego z Zamojskim, która zaowocowała polskim tronem dla pierwszego i najwyższymi godnościami państwowymi dla drugiego. Mówił, że zarówno Polacy udzielali azylu węgierskim uchodźcom, jak i Węgrzy polskim uchodźcom. Najpierw Węgrzy poparli polski październik, a później Polacy węgierski. Wspomniał, że odsłonięta tablica upamiętnia wydarzenia, które były także podwalinami pod akademickość Olsztyna.

- Cieszę się – powiedział między innymi Mihaly Gyór, ambasador Republiki Węgierskiej, że po 50 latach mogłem się spotkać z ludźmi, którzy zbierali dla nas dary, oddawali krew, przyjmowali dzieci węgierskich powstańców na wakacje. Dlatego organizujemy cykl imprez pod wspólnym tytułem „Dziękujemy Ci, Polsko”. Nie da się podziękować każdemu z osobna, dlatego dziękujemy wam wszystkim.

Z okazji 50-lecia Rewolucji Węgierskiej prezydent i premier Republiki Węgierskiej oraz przewodniczący Komisji Pamięci ustanowili medal „Bohater wolności”. Sendor Lezsak, wiceprzewodniczący Zgromadzenia Narodowego Węgier medalami tymi odznaczył organizatorów solidarnościowej manifestacji w Olsztynie: – Stanisława Duczymińskiego, Janusza Kowalskiego, Janusza Krzyczyńskiego i Aleksandra Nazarko oraz Andrzeja Sassyna, prezesa Olsztyńskiego Oddziału Towarzy­stwa Przyjaźni Polsko-Węgierskiej. Natomiast Michaly Gyór, ambasador Republiki Węgierskiej, medalami okolicznościowymi uhonorował Wiesława Czermak- Nowinę, Władysławę Filipczak i Stanisława Sowińskiego.

Bolesław Pilarek

zdj. Jerzy Zaskiewicz


Komentarze nie są dozwolone.