Nieformalni – pożyteczni

Duże ożywienie w obchodach 70. rocznicy powojennego osadnictwa na Warmii i Mazurach wniosła zorganizowana w maju ubiegłego roku „Gala Olsztyniacy 1945″, podczas której prezydent Piotr Grzymowicz wręczył Certyfikaty Pionierów 150 osobom. Inicjatorem tej ważnej imprezy był Tadeusz Milewski – pasjonat, filantrop i społecznik z bogatą paletą zasług w dziedzinie sportu, zabiegający od lat o przywrócenie blasku Stadionowi Leśnemu. Pana Milewskiego wspierają nieliczni społecznicy przeważnie z Sejmiku Osób Niepełnosprawnych. Niedawno pan Tadeusz przy patronacie prezydenta Olsztyna i poparciu kilku pionierów tego miasta stworzył „Przymierze – Olsztyn 1945″ mające na celu kontynuowanie rzetelnego upowszechniania wiedzy o latach 1945-1948 na podstawie autentycznych świadków.

Takich przykładów pozytywnych mamy więcej w regionie. Odnotujmy na przykład działalność twórczą i pożyteczną naukowca z UWM pana Czachorowskiego. Zorganizował on między innymi w Barczewie w Salonie Muzycznym im. F. Nowowiejskiego nieformalną grupę pod patronatem Centrum Badań nad Dziedzictwem Kulturalnym i Przyrodniczym UWM (nieformalny klub Collegium Copernicanum). Placówka ta w lutym br. rozpoczęła gromadzenie unikalnych książek o Warmii i Mazurach. Przy olsztyńskim UWM działają różne grupy nieformalne lub półformalne na przykład Artystyczna Rezerwa Twórcza z dorobkiem wielu wernisaży, których autorami są osoby starsze związane z UWM. Od lat pożyteczną działalność prowadzi Stowarzyszenie Absolwentów UWM, wydające książki (np. monumentalne opracowanie pod redakcją prof. Farugi i dr Pilarka „Olsztyn Uniwersytecki”) oraz periodyk „5 plus X” gdzie zabierają głos absolwenci WSR-ART-UWM.

W obiegu pisarskim i wydawniczym znajdują się formalne i nieformalne wydania książek i czasopism, których autorzy, przeważnie przy wsparciu życzliwych osób lub za własne pieniądze tworzą pożyteczne treści o regionie. Podam tylko kilka nazwisk: Bętkowski, Bołdak-Janowska, Efperlich, Piotrowska, Wańkowska-Sobiesiak, Śrutkowski, Walichnowski. W terenie taką działalność prowadzą dr Peter z Ostródy i dr Bobownik z Ełku.

Fenomenem społecznikowstwa są liczne Uniwersytety Trzeciego Wieku ciągle rozwijające się i doskonalące przy pomocy kadry pasjonatów i filantropów. Działa także kilka stowarzyszeń na tzw. „własny rachunek”, na przykład miłośników rycerstwa, Napoleona, Piłsudskiego, Ziemi Wileńskiej itp. Wspomnijmy, że pierwowzory organizacji o których mówimy, istniały wcześniej, np. przed 1989 rokiem Stowarzyszenie Pojezierze i Borussia. „Panoramę Północy” założył Henryk Święcicki z grupą ofiarnych dziennikarzy- społeczników, Pantomimę Głuchych; Głuszczak. Po 1989 roku również działacze społeczni dokonali wiele, ale modne stało się wyciąganie rąk po pieniądze, które nie zawsze szły na cele pożyteczne. Pojawiły się w twórczości spory na temat co jest białe, co czarne i co czerwone i przyniosło to więcej szkody niż pożytku.

Dlatego osobom, społecznikom, których w niniejszym artykule wymieniłem należy się szczególny szacunek. Tych, których nie wymieniłem proszę o odezwanie się, aby uzupełnić listę nieformalnych twórców służących kulturze.

dr Feliks Walichnowski

Komentarze nie są dozwolone.