ZAPALONO ZIELONE ŚWIATŁO

W poezji współczesnej, podobnie jak w prozie życia panuje w Polsce od 1980 roku zamęt i przepychanki świadczące nie o talencie autorów tylko o ich politycznej stronniczości i egoizmie. Jednak zdarzają się wyjątki, dlatego warto sięgać dla przyjemności po tomiki debiutantów nie uwikłanych w obłudne kontakty z polityką.

Potrzebę pisania, w tym również poezji, często wyzwalają przeżycia osobiste lub wydarzenia dziejowe. Czasami jest to ucieczka od świata, ale bywa odwrotnie – jest formą istnienia w nim, potwierdzeniem sensu własnej intelektualnej egzystencji. Ludzie piszą wiersze, aby dać świadectwo prawdzie, aby utrwalić to, co z każdym dniem zaciera siła czasu lub po prostu, by za pomocą rymów wyzwolić się od przeżyć, nie zawsze usłanej kwiatami przeszłości.

Tomiki wierszy, według mojej socjologicznej wiedzy są dziełem sztuki i zarazem dokumentem wiedzy o życiu jednostki tkwiącej pośród różnych grup społecznych i w otoczeniu przyrody. Udane wiersze czytane przez publiczność czasem (niestety, nieczęsto) mogą rekompensować brak własnych doświadczeń, czasem je uzupełniać…

Takie myśli towarzyszyły mi podczas czytania debiutów poetyckich opublikowanych w czasopiśmie „5 plus X”. Czy poezja autorów uhonorowanych przez to ambitne wydawnictwo zasługuje na umieszczenie obok pisarzy popieranych przez znanego w Olsztynie dziennikarza i poety, Marka Barańskiego?

Sądzę, że tak. Aby powiało świeżym powietrzem.

Feliks Walichnowski

Komentarze nie są dozwolone.