Zjazd absolwentów Wydziału Rolniczego rocznik 1970-1975

 

 

 

 

 

J.M. Rektor prof. dr hab. Ryszard Górecki otrzymuje z rąk prof. dr hab. Andrzeja Farugi, prezesa Zarządu Stowarzyszenia Absolwentów UWM statuetkę  ” Primus Inter Pares”. Z prawej wiceprezes mgr inż. Władysław Płoski.

 

 

Rubinowy jubileusz

W Collegium Biologiae w sali posiedzeń Rady Wydziału Biologii i Biotechnologii odbył się zjazd Absolwentów Wydziału Rolniczego byłej Akademii Rolniczo-Technicznej w Olsztynie rocznika 1970-1975.Na zjazd przyjechało 80 osób, w tym 5 absolwentów z małżonkami. Przybyli z różnych stron świata. Starosta roku Stanisław Sekściński przyleciał z Kanady, a Grażyna Chlebowska, Lucyna Świerzbińska i  Jerzy Sawicki z USA. W rzędzie z lewej strony rozpoznaję mgr. inż. Teodora Rezanko, byłego zastępcę dyrektora Kombinatu Rolnego w Człuchowie i dyrektora Kombinatu Rolnego „Mazury” w Szczytnie, mgr. inż. Kazimierza Polkowskiego, byłego dyrektora Zakładu Rolnego w Grodziskach, obecnie kierownika Sekcji Gospodarowania Zasobem Agencji Nieruchomości Rolnych, Oddział terenowy w Olsztynie, prof. dr. hab. Stefana Grzegorczyka, kierownika Katedry Łąkarstwa i Urządzania Terenów Zielonych, przez kilka kadencji prodziekana macierzystego wydziału, mgr. inż. Ryszarda Kunickiego, byłego zastępcą dyrektora Kombinatu Rolnego w Człuchowie i byłego prezesa CIECH-u S.A. Jubileuszowymi obradami kierował przewodniczący komitetu organizacyjnego zjazdu prof. dr hab. Czesław Hołdyński, który jako jedyny absolwent był w macierzystej uczelni prodziekanem i dziekanem dwóch wydziałów, tj.: Wydziału Rolniczego, Akademii Rolniczo-Technicznej w Olsztynie.( 1993-97) i Wydziału Biologii Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. ( 1999-2008). Od 2008 r jest prodziekanem ds. nauki Wydziału Biologii i Biotechnologii Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. Po powitaniu gości poprosił o uczczenie chwilą ciszy zmarłych nauczycieli akademickich oraz koleżanek i kolegów z rocznika studiów.

Dziekan prof. dr hab. Krzysztof Młynarczyk zaprezentował zebranym macierzysty Wydział noszący obecnie nazwę Kształtowania Środowiska i Rolnictwa. Dotychczas kortowskie mury Wydziału opuściło 22257 absolwentów z dyplomami inżyniera lub magistra inżyniera. Stopień doktora nauk rolniczych uzyskały 659 osób, a stopień doktora habilitowanego 181 osób, zaś tytuł naukowy profesora zdobyło 86 osób. Aktualnie Wydział Kształtowania Środowiska i Rolnictwa dysponuje bogatą kadrą pracowników naukowo- dydaktycznych w tym: 33 profesorów tytularnych, 51 doktorów habilitowanych, 63 doktorów i 3 magistrów oraz 51 pracowników technicznych i administracyjnych. Wydział ma uprawnienia do nadawania stopni doktora i doktora habilitowanego w dziedzinie nauk rolniczych w dwóch dyscyplinach: agronomia oraz kształtowanie środowiska. Oferta dydaktyczna Wydziału uwzględnia następujące kierunki studiów: rolnictwo (od 1950 r.), ochrona środowiska (od 1997 r.), ogrodnictwo (od 1999 r.), architektura krajobrazu (od 2000 r.), leśnictwo (od 2011 r.). W ofercie na przyszły rok akademicki jest nowy kierunek – odnawialne źródła energii prowadzony w języku polskim oraz w kooperacji z Uniwersytetem w Offenburgu (Niemcy) w języku angielskim. Prowadzone są ponadto stacjonarne studia doktoranckie z zakresu agronomii i kształtowania środowiska. Wydział dysponuje bazą naukowo-doświadczalną w postaci licznych laboratoriów katedralnych, zakładów i stacji doświadczalnych (ZPD Bałcyny, SDB Łężany, ZDD Tomaszkowo, SDB Bałdy, Ogród Doświadczalny z kolekcją roślin i nową halą wegetacyjną w Kortowie). Pracownicy realizują prace naukowe w ramach tematów statutowych, własnych a także projektów finansowanych z różnych źródeł krajowych i w coraz większej skali z funduszy Unii Europejskiej.

Prestiż Wydziału przejawia się licznym udziałem naszych profesorów w centralnych instytucjach decyzyjno-doradczych np. w Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułów, Radzie Nauki, Komitetach Polskiej Akademii Nauk, Państwowej Komisji Akredytacyjnej, Komisji Akredytacyjnej Uczelni Rolniczych, komitetach redakcyjnych krajowych i zagranicznych czasopism naukowych, radach naukowych i wielu innych ważnych gremiach. Nasi profesorowie wyróżniani byli wielokrotnie tytułami doctora honoris causa i innymi w kraju a także za granicą.

Z wielką atencją dziekan wymienił uczonych, którzy zostali uhonorowani najwyższymi godnościami akademickimi tytułem doktora honoris causa. Są to profesorowie: Mieczysław Koter, Witold Niewiadomski( doktor h.c. 4 uczelni), Teofil Mazur ( dr h.c. 5 uczelni), Wojciech Budzyński, Jan Kucharski, Zdzisław Kawecki i Aleksander Lewczuk

-Kierunki rolnicze w naszym Uniwersytecie- podkreślił dziekan- uplasowały się na IV miejscu w kraju.

Prof. zw. dr hab. dr h.c Andrzej Faruga,  prezes zarządu Stowarzyszenia Absolwentów Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego przedstawił genezę powstania i działalność Stowarzyszenia oraz poinformował, że J. M. Rektora prof. dr. hab. Ryszarda Góreckiego uhonorowano statuetką „Primus Inter Pares”( wręczono później), natomiast wspólnie z dr. Bolesławem Pilarkiem, prezesem absolwenckiej Fundacji im. M. Oczapowskiego wręczyli Dębowe Laury Absolwenta organizatorom wszystkich 7 zjazdów tego rocznika studiów. Wyróżnieni zostali :- Teresa Wilk, Maria Baranowska,  Alina Zwierzchowska, Czesław Hołdyński, Kazimierz Polkowski, Władysław Płoski, Franciszek Zarzecki. Teresa Wilk i Władysław Płoski wręczyli wszystkim przygotowane przez absolwencka Fundację im. M. Oczapowskiego żartobliwe adresy „Złoty Laur Emeryta” i „Srebrny Kluczyk”. Po powrocie za stół prezydialny Władysław Płoski szepnął mi do ucha;

- Poprosiłem Tereskę do pomocy, gdyż darzę ją szczególną sympatią od studiów. Przed studiami byłem 2,5 roku w Wyższej Szkole Oficerskiej, więc weszło mi w krew salutowanie. Na widok Tereski przechodzącej korytarzem w akademiku oddawałem jej po żołniersku honor, przyjmując postawę zasadniczą. Ona patrząc na mnie powłóczystym porannym, ironicznym wzrokiem, odsalutowywała mi bijąc bez „trzymanki” prawą nogą do skroni. Stała tylko na lewej nodze. Zawarta w ten sposób przyjaźń utrzymuje się do dziś.

Profesor Czesław Hołdyński zaprezentował na dużym ekranie bogatą kolekcję skanów zdjęć z okresu studiów, czyli sprzed ponad 40 lat. Wszyscy rozpoznawali się bezbłędnie. Niektóre zdjęcia wywoływały salwy śmiechu, a inne ciepłe komentarze. Czas płynął…

Niestety, mam utrudniającą życie skłonność reagowania na różne impulsy i popadania w zamyślenie. Wówczas funkcjonuję w innym świecie i nie zauważam otaczającej mnie rzeczywistości. Czasem słyszę cierpkie uwagi na temat niezauważania kogoś lub czegoś. Przepraszam urażonych. Tym razem podczas wyświetlania zdjęć zacząłem się bezwiednie zastanawiać, ilu znam spośród uczestników zjazdu i których poznałem najwcześniej. Przypomniałem sobie, że jako pierwszego poznałem Teodora Rezanko w gabinecie  ówczesnego doktora Eugeniusza Sójki. Opowiadał mi o nim  także brat Stanisław, z którym studiowałem i przez pewien czas pracowałem biurko w biurko oraz drugi brat Kazimierz, także absolwent naszej uczelni .  Podczas wizyty u nieżyjącego docenta dr. hab. Mieczysław Olkowskiego do jego gabinetu weszło dwóch młodych dżentelmenów, których przedstawił jako nowych asystentów ” świeżo upieczonych magistrów.” Byli to Stefan Grzegorczyk i Kazimierz Polkowski. Po ich wyjściu dodał, że Stefan Grzegorczyk zostanie jego następcą. Trafnie przewidział. Najzabawniejszą przygodę przeżyłem z Jackiem Żołtowskim. Pewnego razu wracałem ze Szczytna podczas przekropnej pogody. Na poboczu drogi w Trękusku zauważyłem zziębniętego mężczyznę. Zabrałem go. Twarz wydała mi się znajoma, ale nie mogłem sobie przypomnieć, kto to jest. Po pewnym czasie powiedział, że był w pobliskim Kabornie po zaświadczenie. Gdy przejeżdżaliśmy przez Szczęsne obok szklarni Macieja Żołtowskiego, twarz mego współpasażera nabrała zdecydowanego wyrazu. Wówczas rozpoznałem w nim mgr. inż. Jacka Zółtowskiego, który kiedyś przyniósł mi do redakcji ” Naszej Wsi” swój artykuł o sadownictwie. Przed Olsztynem powiedział mi, że idzie na swoje. Później widziałem go dwukrotnie w TV,  jak prezentował swój sad.

Z zamyślenia wyrwała mnie gwałtowna reakcja sali. Z entuzjazmem powitano najsłynniejszego kolegę z rocznika studiów prof. dr. hab. Ryszarda Góreckiego, wielokrotnego rektora Uniwersytetu Warmińsko -Mazurskiego i senatora RP oraz byłego wiceprezesa PAN i dziekana Wydziału Biologii UWM w Olsztynie. Rektor demonstrując swoją przynależność do grupy, nie usiadł za stołem prezydialnym, lecz skromnie w przeciwległym końcu sali i oglądał prezentowane zdjęcia. Jego zapowiedziane spóźnienie spowodowane było koniecznością wypełnienia obowiązku służbowego, czyli wręczenia kart absolutoryjnych  54 przyszłym lekarzom medycyny.

Po prezentacji o głos poproszono rektora, który najpierw przypomniał ciekawsze epizody ze swoich studiów, egzamin magisterski i przebieg pracy, akcentując naukę języków obcych i zagraniczne wyjazdy.  Następnie zreferował swój udział w tworzeniu Uniwersytetu, jego dynamiczny rozwój i stan obecny, zwracając szczególną uwagę na powstanie i rozwój oraz ważniejsze osiągnięcia, podkreślając znaczenie Wydziału Nauk Medycznych. Nulla res tam necessaria est omni generi hominum quam medicina, czyli nic nie jest tak potrzebne człowiekowi, jak medycyna. Zapowiedział, że wzorem niektórych uniwersytetów w Olsztynie także zostanie utworzone Kolegium Medicum.

-Wśród uniwersytetów powstałych po 70 roku jesteśmy liderem. Jesteśmy także liderami w wielu dziedzinach nauki. Wydział Medycyny Weterynaryjnej UWM- podkreślił JM Rektor- wszedł w skład Konsorcjum Naukowego „Zdrowe zwierzę – bezpieczna żywność”, które otrzymało status Krajowego Naukowego Ośrodka Wiodącego, czyli, flagowej jednostki polskiej nauki na lata 2015-2019 w dziedzinie nauk weterynaryjnych.

–Jestem dumny-powiedział Jacek Żółtowski-że ukończyłem Kortowo. Martwi mnie jednak zbyt słabe oddziaływanie nauki i ośrodków doradztwa na praktykę. Generalnie zależy mi na tym, żeby moja uczelnia była doceniana i przekazywała wiedzę do praktyki.

-W Polsce- powiedział rektor- zbyt mało placówek naukowych integruje się z praktyką. Zresztą przedstawiciele przemysłu, z wyjątkiem mleczarskiego, są także zbyt mało zainteresowani wynikami badań. Generalnie w rolnictwie nie ma zbyt wielu partnerów. Na szczęście są pozytywne wyjątki tworzące własne placówki naukowe. Na przykład olsztyński WIPASZ.

Profesor Czesław Hołdyński omówił system oceny parametrycznej i konieczność zamieszczania publikacji w czasopismach wysoko punktowanych, a nie w popularnych.  Z tego względu wyniki badań naukowych nie docierają do szerokiej praktyki.

- Moja córka Paulina – powiedział Władysław Płoski – ukończyła u nas Wydział Nauk Ekonomicznych.  W Toronto kończy kolejne studia w zakresie ekonomii i tam uznają jej niektóre zaliczenia, z naszej Kortowskiej uczelni.

… i w sympatycznej atmosferze nadeszła godzina obiadu, wiec profesor Czesław Hołdyński zapowiedział przerwę i przeniesienie dalszej dyskusji na później.

Bolesław Pilarek

Zdjęcia Janusz Pająk

 


Komentarze nie są dozwolone.