Klejnot 70-lecia polskiej Warmii – Recenzja

W 2013 r., a następnie w 2014 r. staraniem Stowarzyszenia Absolwentów Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego i absolwenckiej Fundacji im. M. Oczapowskiego pod redakcją Andrzeja Farugi i Bolesława Pilarka ukazały się dwie książki: „Olsztyn Uniwersytecki – historia – wspomnienia – refleksje” i „Olsztyn Uniwersytecki, z Kortowa rodem”. Łącznie ponad 1500 stron z ilustracjami, dziesiątki autorów tekstów, rzetelna wiedza pamiętnikarzy, kopalnia informacji. Bez przesady można nazwać te dzieła klejnotem w publicystyce dotyczącej 70-lecia powojennych wydarzeń w części północnych terenów Polski. Dowiadujemy się jak na Warmii, Mazurach i Powiślu rodziło się nowe społeczeństwo i nowe stosunki społeczno-gospodarcze oraz naukowo-kulturalne. Co osiągnęli pionierzy z minionych lat i ich potomkowie. Czym zasłużyła się kadra pionierskiej Uczelni.

Nie jest mi, najmłodszemu pionierowi, przybyłemu do miasta Allenstein w marcu 1945 r. i przebywającemu tu po dzień dzisiejszy, obojętne życie Kortowa. Jestem wychowankiem pierwszego prorektora Wyższej Szkoły Rolniczej – prof. Dyzmy Gałaja, promotora mojej pracy doktorskiej o państwowych gospodarstwach rolnych. W swoim czasie byłem wykładowcą socjologii na wydziale prawa i administracji UWM. Ze wzruszeniem więc przeczytałem oba tomy z głównym tytułem „Olszyn Uniwersytecki”. Wszystkie strony tego dzieła świadczą, że Polska dużo zawdzięcza Kortowskiej Uczelni i jej absolwentom, a szczególnie Okręg Mazurski. Kształcono w Kortowie inżynierów nowoczesnych wielkoobszarowych gospodarstw rolnych (PGR), bo takie są przydatne na obszarze północnych terenów kraju. Wspominają o tym absolwenci Wyższej Szkoły Rolniczej w Olsztynie.

Na przykład Florian Klukowski napisał: „Pełen zapału, energii i entuzjazmu, rozpocząłem pracę zawodową w PGR-ach”. Pamiętnikarz przez 22 lata pracy miał satysfakcje z pracy i był awansowany: „Nabywana praktyka produkcyjna – czytamy – wpływała na coraz lepsze wyniki produkcyjne”. I co?… Powstała „Solidarność”, pamiętnikarz stawia pytanie: „Czy trzeba było burzyć wszystko bez rozwagi i gospodarskiego zastanowienia? Czy trzeba było wszystko pochopnie prywatyzować? Przecież nowi nabywcy (często zagraniczny kapitał) nie będą się troszczyć o polskich ludzi pracy. Będą się troszczyć tylko o własny interes” – słusznie twierdzi Florian Klukowski.

Inny absolwent WSR, Jan Wieczorkiewicz, napisał: „…Praca i zaangażowanie wszystkich pracowników PGR-ów tak bezmyślnie, głupio została zniweczona przez przywódców „Solidarności” (–). Pragnę zwrócić uwagę nowym ideologom – przywódcom, że zdecydowana większość byłych pracowników PGR, to ludzie z wykształceniem zawodowym, średnim lub wyższym. To nie „ciemnota”, którą bezkarnie poniżają różni kabareciarze (–). Ciekawe, jak ci „twórcy” by się zachowali, gdyby ich pozbawiono godności, pracy, a często nawet szacunku (–). Myślę, że nowa demokratyczna władza chyba ze wszystkich sektorów gospodarki narodowej najgorzej potraktowała PGR-y i pracujących tam ludzi.”

Temat ten potraktowały naukowo Z. Kawczyńska-Butrym z UWM („Mieszkańcy osiedli byłych pegeerów o swej sytuacji życiowej”, Olsztyn 2001) i L. Domańska z Olsztyna („Deprywacje potrzeb byłych pracowników państwowych przedsiębiorstw rolnych”, Toruń 2003). Ja również pracując na UWM w 2004 r. przeprowadziłem socjologiczne badania terenowe w kilku wsiach popegeerowskich, a wyniki opublikowałem w książce „Transformacja społeczna”. W wymienionej literaturze i innych opracowaniach przedstawiona jest tragedia tysięcy ludzi skrzywdzonych, poniewieranych i zapomnianych. Jeśli do tego dodamy relację absolwenta WSR, dr Leona Szeląga o przydzieleniu niektórym rodzinom kóz, aby nie umarły z głodu, to powinniśmy ukarać winnych, bądź co bądź – przestępstwa.

Omówiliśmy zaledwie udokumentowany epizod związany z życiem Uczelni. Pozytywne dokonania ludzi związanych z Kortowem, o radościach, o zdrowym rozsądku napisano w omawianych książkach na 1500 stronach. Jak sądzę, jest to KLEJNOT w literaturze pamiętnikarskiej i przynosi sławę autorom.

dr Feliks Walichnowski

Komentarze nie są dozwolone.