W dn. 23-25 września w Agro-Bio-Tech Gembloux (Universite de Liege, Belgia) przebywał, w ramach ”Staff Mobility for Teaching” dr Benon Gaziński. Grupie doktorantów przedstawił on wykład: ”From Eastern Prussia to the Kaliningrad District: a military bastion or the grassroot Baltic Region cooperation?”.

Region Bałtyku zapisał się w dziejach dzięki bursztynowi, występującemu jedynie na południowym wybrzeżu (ok. 90% jego światowych zasobów znajduje się w regionie Kaliningradu). Ludy zamieszkujące ten obszar nie pozostawiły dziedzictwa pisanego, skąpe relacje zawdzięczamy zatem dawnym kupcom. Rodzimi mieszkańcy tych ziem, Prusowie, są ludem wymarłym (przyjmuje się, że ich język zanikł w XVI wieku), ale ich długotrwały opór przed brutalną ekspansją Zakonu Krzyżackiego dał niezbędny czas innym Bałtom, dzisiejszym Litwinom i Łotyszom, aby zorganizowali własne struktury państwowe i – dzięki przyjęciu chrześcijaństwa – uniknęli podobnego losu. Jest to godna uwagi lekcja z historii: pozostawanie w izolacji w imię źle rozumianej suwerenności stanowi – w zderzeniu z potężniejszymi i lepiej zorganizowanymi sąsiadami – zagrożenie dla przetrwania i narodowego bytu.

W wykładzie wskazano także na znaczenie współczesnych poszukiwań własnej tożsamości dla lokalnych społeczeństw Obwodu Kaliningradzkiego i Warmii i Mazur.

Trudno w tej relacji pominąć i inną kwestię. Wyjazd do Belgii budzi niepokój, gdyż jest to kraj bardzo doświadczony w pierwszych miesiącach epidemii. Dzisiaj jest tam jednak zupełnie inaczej – tam sytuacja się poprawia, gdy u nas padają kolejne rekordy zachorowań. Olsztyński gość mógł, po raz pierwszy od blisko 7 miesięcy, spotkać na wykładzie żywych studentów.

Krótki pobyt w niewielkim mieście nie stanowi zatem żadnego istotniejszego zagrożenia. Pozostaje jednak podróż. Pociągi były pustawe, lotniska jeszcze bardziej. Ryzyko stanowił tylko sam lot, gdyż w samolocie w obydwie strony prawie wszystkie miejsca były zajęte. Doświadczona lekarka doradziła ograniczanie do minimum kontaktów z innymi osobami, coś w rodzaju dobrowolnej kwarantanny.

Recepta na powstrzymywanie rozpowszechniania się epidemii, o sprawdzonej skuteczności, jest bardzo prosta: częste mycie rąk, utrzymywanie dystansu, noszenie maseczek oraz administracyjne ograniczenia dopuszczalnych skupisk ludzkich. Niestety, rygory te, kwestionują różni samozwańczy eksperci, gorszący przykład daje też wielu z polityków. Doskonała ilustracją znaczących różnic pomiędzy Polską a Belgią były centralne dworce kolejowe w obydwu stolicach. W Brukseli w maseczkach byli wszyscy – w Warszawie ok. 1/3 podróżnych nie miała ich wcale, albo zsunięte na szyje!