MIME-Version: 1.0 Content-Location: file:///C:/6478CAC3/Krajobrazbioroznorodnosc.htm Content-Transfer-Encoding: quoted-printable Content-Type: text/html; charset="us-ascii"
Ekologia
wysp środowiskowych – w poszukiwaniu nowych modeli teoretycznych=
(Obszerny fragment referatu,
który ukazał się w książce pod red. Prof. S.
Kaczmarka pt. „Krajobraz i
bioróżnorodność”. Pełn=
e dane bibliograficzne rozdziału: Czachorowski S., 2008. Ekologia wysp środowiskowych ̵=
1; w
poszukiwaniu nowych modeli teoretycznych. W:. Kaczmarek S. (red.)
„Krajobraz i różnorodność”, Wyd. UKW,
str.:45-61).
Niżej wersja robocza referatu̷=
0;
Stanisław
Czachorowski
1.
Wstęp
W=
ydaje
się, że o postępie w badaniach naukowych w największym
stopniu decydują badania podstawowe, publikowane w pracach opisowych i
eksperymentalnych. W pracach tego typu dość łatwo w cytowanym
piśmiennictwie wskazać na wkład innych badaczy,
zbieżność lub przeciwstawność uzyskiwanych
wyników. W większości dotyczą one kontekstu uzasadnie=
nia
i sprowadzają się do opisu obserwowanych zjawisk i dowodzenia
różnorodnych zależności. Nawet filozofia nauki
najczęściej pomija kontekst odkrycia.
L=
udwik Fleck (1986) pisał o trudno dostrzegalnym
współautorstwie „kolektywów myślowych” i
powstawaniu nowych idei, pomysłów w trakcie dyskusji między
badaczami. Tylko część tych dyskusji odbywa się na
łamach czasopism naukowych i jest dobrze udokumentowana. Prawdopodobnie
równie dużo inspiracji powstaje w czasie konwersacji na
konferencjach, wymianie korespondencji, okazjonalnych rozmowach. Te ostanie raczej rzadko znajdują swoje udokumentowa=
nie w cytowaniach lub formalnych podziękowaniach w
publikacjach. Najczęściej nie zdajemy sobie sprawy ze
źródeł inspiracji i wspomnianego już kontekstu odkryc=
ia.
Skupiamy się na dowodzeniu i uzasadnianiu, a nie poszukiwaniu intelekt=
ualnych
źródeł swoich pomysłów.
N=
iniejsza
praca jest przynajmniej częściową, swoistą
próbą odejścia od tradycyjnych schematów pisania pr=
ac
naukowych. Profesor Józef Banaszak zainspirował mnie w dw&oacut=
e;ch
aspektach badawczych: krajobrazie jako poziomie organizacji ekologicznej or=
az
ekologii ekosystemów antropogenicznych. Jednakże ten wpływ
jest ledwie widoczny w cytowaniach, zamieszczon=
ych w
publikacjach autora niniejszego tekstu. Nie wynika to ze złej woli lecz specyfiki kontekstu uzasadnienia. Niech więc niniejszy rozdział będzie dla
Profesora odkryciem „plonów” w miejscu, gdzie z pozoru
niczego nie „posiał”.
J=
ednym
z ważniejszym momentów, które zadecydowały o obecny=
ch
moich poszukiwaniach badawczych, była konferencja zorganizowana przez
prof. J. Banaszaka w 1991 roku („Ekologia krajobrazu jako przedmiot
badań i nauczania”, Sucha k. Klonowa w Borac=
h Tucholskich, 28-30 listopada
1991) . Dla mnie była to jedna z pierwszych konferencji naukowych, w
czwartym roku pracy zawodowej, przez to być może wywarła
nieproporcjonalnie większy wpływ na moje zainteresowania badawcze.
Konferencja poświęcona była krajobrazowi ekologicznemu.
Materiały ukazały się dopiero dwa lata później
(Czachorowski
W
części moje poszukiwania badawcze biegły równolegle do
badań prof. Banaszaka, tylko od czasu do czasu stykając się w
sposób formalny. Z perspektywy lat trudno ocenić na ile był=
;a
do bezpośrednia inspiracja, a na ile wpływ pewnego ogólneg=
o trendu,
rozwijającego się w badaniach ekologicznych. Najpewniej było
jedno i drugie.
O=
statnio
coraz więcej uwagi poświęcam ekosystemom antropogenicznym: <=
span
class=3DSpellE>agrocenozom i urbicenozom=
. Ale
jedną z pierwszych publikacji, w których szukałem informac=
ji o
Trichoptera, była praca
Profesora, dotyczące rowów melioracyjnych w krajobrazie rolnicz=
ym.
Nawet tytułu już nie pamiętam. Co prawda informacji o
chruścikach było tam niewiele, ale gdzieś w tle pozostał
pewien drobny inspirujący wpływ. Kiedy zacząłem
zajmować się chruścikami zbiorników wodnych
terenów zurbanizowanych, ponownie spotkałem się z pracami
prof. Banaszaka (Banaszak i Wiśniewski 2005).
2.
Śladami krajobrazowej inspiracji
G=
łównym
moim obiektem badawczym są chruściki (Insecta: Trichoptera). Pozornie nie widać wspólnych
obszarów badawczych z Hymenoptera,
obiektem entomologicznych badań profesora Józefa Banaszaka.
Inspiracje do badań odnaleźć można nie w entomologii
lecz ekologii. Początkowo było to zainteresowanie się
wyspami siedliskowymi i heterogennością, potem ekologią
krajobrazów kulturowych. W omówionych niżej pracach trud=
no
jest znaleźć cytowania publikacji profesora J. Banaszaka oraz
związku z błonkoskrzydłymi. Jest jednak subtelny ślad
konferencyjnej inspiracji.
Por&oa=
cute;wnując
fauny Trichopte=
ra w poszczególnych
jeziorach, zbiornikach okresowych, źródłach i rzekach,
dostrzegłem duży indywidualizm zgrupowań larw
chruścików. Początkowo próbowałem
wyróżniać quasi-organizmalne
zgrupowania, podobnie jak zbiorowiska roślinne, opisywane w fitosocjol=
ogii
przez szkołę Braun-Blanqueta. W miar&=
#281;
gromadzenia danych coraz bardziej skłaniałem się do
indywidualistycznej (demograficznej) koncepcji zgrupowań, w któ=
rej
konkretne zgrupowania kształtują się jako wynik kolonizacji
(migracje i dyspersje) wolnych siedlisk, konkurencji oraz wzajemnego wypier=
ania
gatunków o różnych strategiach w heterogennym krajobrazi=
e.
Te przemyślenia doprowadziły do sformułowania modelu
wyspy siedliskowej ( Czachorowski 1992, 1993 d,
Wyniki
badań nad drobnymi zbiornikami skłoniły piszącego te
słowa do zainteresowania się ekologią środowisk
heterogennych i astatycznych (Czachorowski
P=
onowny
powrót do zainteresowań ekologią krajobrazu zaowocował
badaniami krajobrazów kulturowych: urbicenoz
(Czachorowski i Pietrzak 2004a, b, Pietrzak i Czachorowski 2003), agrocenoz (Czachorowski i Buczyński 2004, Serafi=
n i
Czachorowski 2004) oraz badaniami nad renaturalizacją entomofauny w
krajobrazach porolnych, z uwzględnieniem rekolonizacji fauny po zabieg=
ach
rekultywacji jezior (Pietrzak i Czachorowski 2004). Obecnie coraz bardziej =
uwagę
badawczą kieruję na dokumentowaniu ewolucji punktowej,
zachodzącej w wyspach siedliskowych (siedliska wodne w urbicenozach
i agrocenozach), z uwzględnieniem hybrydyz=
acji
międzygatunkowej. Być może dopiero teraz pojawią si=
1;
wspólne badania porównawcze urbicenoz
Olsztyna i Bydgoszczy. W przyszłości biografom łatwo bę=
dzie
pisać o wzajemnych powiązaniach dwu naukowców, bo być
może odnajdą ślad w postaci grantów i publikacji
sygnowanych nazwiskami. Znacznie trudniejsze do dostrzeżenia było=
by
uchwycenie inspiracji konferencją z 1991 roku.
3.
Ekosystem w różnych paradygmatach
E=
kosystem
jest podstawowym terminem ekologicznym. Mimo to jest on przez
różnych autorów rozmaicie rozumiany i opisywany. Jedn=
61;
z przyczyn takiej rozbieżności jest fakt, iż ekologia jako n=
auka
jest jeszcze na etapie rozwoju i ciągle pojawiają się nowe
teoretyczne uogólnienia. Jedną z koncepcji traktowania ekosyste=
mu
jest pojęcie krajobrazu w ekologii i dostrzeżenie
niejednorodności (mozaikowatości, hierarchiczności)
ekosystemów. W organizacji świata żywego od dawna wymienia
się różnorodne poziomy organizacji. To samo dotyczy
układów ekologicznych. Jednakże w poznaniu naukowym nasza
wiedza na poziomie ekosystemalnym – w
porównaniu do poziomu molekularnego czy populacyjnego - jest najmnie=
jsza
(Krebs 1996). Liczne pojęcia m.in. biocenoza, ekosystem, biom, krajobr=
az
ekologiczny, opisujące hierarchiczność i
różnorodność ekosystemów trudno mechanicznie
połączyć w jeden, spójny system. W tym procesie
dookreślania i tworzenia spójnego systemu teoretycznego uczestn=
iczę
(biernie i czynnie) od konferencji w 1991, zorganizowanej przez prof. Banas=
zka.
Z=
azwyczaj
pojęcie ekosystem odnosimy do jednorodnego płatu przestrzeni,
podając za przykład las, jezioro, łąkę. W wielu
definicjach podkreśla się jednorodność biotopu lub bioc=
enozy
jak i swoistą homeostazę. Oba te założenia nie
wytrzymały próby czasu – liczne ekosystemy Ziemi nie s=
61;
jednorodne a postulowana homeostaza nie okazała się typowa i
powszechna.
P=
ierwotnie
termin ekosystem był elementem termodynamicznego spojrzenia na
przyrodę, z uwzględnieniem przepływu energii i materii. Pierwsza
zasada termodynamiki głosi, że w żadnych przemianach
energetycznych energia nie może powstać z niczego ani ulec zaniko=
wi
(zasada zachowania energii). Druga zasada termodynamiki mówi, ż=
e każdej
przemianie energetycznej towarzyszy strata wolnej energii w systemie. W
przemianach energetycznych w sieci troficznej i poziomach troficznych
część energii tracona jest w postaci entropii. Tak więc w każdym kolejnym poziomie dost=
1;pnej
energii jest mniej. Do opisu ekosystemu w podejściu termodynamicznym
używa się pojęć takich jak: wydajność
ekologiczna, przepływ energii przez ekosystemy, łańcuchy
pokarmowe, sieci troficzne. Paradygmat termodynamiczny w największym
stopniu wpływał na rozwój ekologii w połowie XX wieku=
. W
kolejnych dziesięcioleciach, wraz z nowymi pojęciami i nowym
paradygmatem, wprowadzonym do nauki przez termodynamikę
nierównowagową, dostrzeżono niejednorodność i
heterogenność zjawisk ekologicznych. Wtedy też zwróco=
no
uwagę na różnorodność biologiczną oraz
pojawiły się nowe pojęcia takie jak met=
apopulacja,
wyspy środowiskowe (np. Banaszak 2002), wy=
spy
siedliskowe, krajobraz ekologicznych (np. Banas=
zak
1993), ekologia krajobrazu. W konsekwencji pierwotne pojęcie ekosystemu
straciło swoją przejrzystość, pojawiły się
odmienne podejścia interpretacyjne i nowe definicje. Czasami dostrzega=
my
niewłaściwe stosowanie terminu „ekosystem”, jako &=
0;e
do jego opisu używane są terminy z innych paradygmatów. No=
wy
paradygmat ekologiczny potrzebuje nowych terminów, potrzebuje
przedefiniowania starych i stworzenia nowych relacji między tymi
pojęciami, a więc wymaga nowej teorii. Współczesna
ekologia znajduje się właśnie w takim przejściowym,
transformacyjnym okresie. Dostrzeżenie tego problemu ułatwił=
a mi
inspiracja poprzez konferencję zorganizowaną przez profesora J.
Banaszaka.
W
początkach XX wieku strukturę i organizację żywego
składnika ekosystemu – biocenozy
- porównywano do organizmu, dlatego też ekosystemy uważ=
;ano
za „superorganizmy”, które
powstają, żyją, umierają i podlegają ewolucji.
Później ten sposób rozumienia biocenozy został
zastąpiony podejściem indywidualistycznym. Zgodnie z nim
biocenozę traktuje się jako zbiór populacji, w któr=
ym
wszystkie właściwości mogą być wyjaśniane prz=
ez
procesy odbywające się na poziomie osobniczym (Mackenzie
i in. 2005). Zauważyć więc mo&=
0;na
dwa różnorodne podejścia: holistyczne i redukcjonistyczne,=
co
nie pozostaje bez znaczenia na rozumienie pojęcia ekosystem. W nowszych
pracach dostrzec można także podejście cybernetyczne i
skoncentrowanie się na procesach sterowania w układzie. Jest to
kolejny ślad epoki, w której ekosystem jako pojęcie powsta=
je.
W definicjach widoczne jest także jeszcze inne podejście teoretyc=
zne,
przeciwstawiające człowieka pozostałym częściom bi=
osfery.
W oparciu o taki punkt widzenia antropogeniczne układy ekologiczne
przeciwstawia się naturalnym ekosystemom. Jednakże w ostatnich la=
tach
takie podejście jest coraz częściej odrzucane jako nieadekwa=
tne
i mało przydatne z uwagi na fakt , że
działalność człowieka odcisnęła swój
ślad na praktycznie wszystkich ekosystemach Ziemi.
P=
odejście
termodynamiczne skupia się na zjawiskach chemicznych, fizycznych i
energetycznych (uwzględniając entropię), skupia się na
obserwacji krążenia materii i przepływu energii,
podkreślana jest równowaga (czasem rozumiana jako swoista
homeostaza). Jednocześnie zakłada się jednorodność
analizowanego układu. Podejście biologiczne (bioróżnorodnościowe),
skupia się na wyjaśnianiu, skąd się bierze
różnorodność gatunkowa, skupia się na doborze
naturalnym i procesach ewolucji. Heterogenność ekosystemów
opisywana jest przez teorię metapopulacji,
ekologię wysp, kolonizacje środowisk wyspowych, reakcje biocenoz =
na
zaburzenia, zróżnicowane strategie życia. W warstwie
teoretycznej często nawiązuje się do ogólnej teorii
systemów. Oba podejścia – termodynamiczne i biologiczne -
są komplementarne. W obu ujęciach teoretycznych akcentuje się
homeostazę, czasem dodaje się zmienność w postaci sukce=
sji
(dążenie do równowagi w stanie klimaksu) lub podkreśla
jednorodność wewnętrzną i wyróżnianie za
pomocą granic (ekoton).
4.
Definiowanie ekosystemu
E=
kosystem
definiowany jest najczęściej jako całość
składająca się z biocenozy (część ożywio=
na)
i biotopu (część nieożywiona) lub jako układ
składający się z producentów, konsumentów i destruentów wraz z ich środowiskiem
(ujęcie funkcjonalne). Drugie podejście bardziej
nawiązujące do termodynamiki równowagowej.
N=
ajprościej
ekosystem definiujemy jako złożony system ekologiczny, a więc
uwzględniający relacje organizmów (gatunków) z ich
środowiskiem. Ekosystem jest po prostu systemem (układem)
ekologicznym. Na przestrzeni dziesięcioleci zauważyć moż=
;emy
różnorodne próby nazwania tego złożonego syste=
mu
(Weiner 1999, Mackenzie i in. 2005): mikrokosmos
(1877), holocen (1930), ekosystem (1935), biosystem (1939), „bioinert body” (1944), fiz=
jocenoza
(1950), biocenoza (1955), biogeocenoza (1964), =
pleocen (1975). Z tej dużej
różnorodności słownej obecnie funkcjonują tylko
nieliczne, a same pojęcia używane są czasem w zupełnie
innym niż pierwotnie znaczeniu. Terminy ekologiczne takie jak: ekosyst=
em,
biocenoza, zespół, oraz ich odmiany i synonimy, są termina=
mi
umownymi i nie ma jeszcze powszechnej zgody co d=
o ich
zawsze jednakowego używania (Weiner 1999). Ten proces metodologicznego
dojrzewania ekologii jako nauki zachodzi na naszych oczach.
W
syntetycznej definicji encyklopedycznej ekosystem to „układ
ekologiczny złożony z biotopu i zasiedlającej go biocenozy, w
którym zachodzą charakterystyczne procesy i przemiany energetyc=
zne
(obieg materii). Przykładem ekosystemu jest jezioro lub staw”
(Żmudziński i in. 2002). Definiowanie poprzez podawanie
przykładu (jezioro, las, morze) jest wyrazem swoistej bezsilności
wobec teoretycznego opisania ekosystemu. Jest to zjawisko charakterystyczne=
w
początkowych okresach rozwoju niemalże każdej dyscypliny
naukowej i jest określaniem bardziej zakresu postulowanych badań
niż ich syntetycznego podsumowania.
T=
eoretycznym
założeniem dla ekosystemu jest układ zamknięty:
„podtrzymanie procesu życia na Ziemi wymaga utrzymania
zamkniętego obiegu pierwiastków, to znaczy zbilansowania
(średnio) procesów produkcji i dekompozycji” (Weiner 1999=
).
Liczne obserwacje i badania terenowe wykazały, że ekosystemy s=
61; systemami
mniej lub bardziej otwartymi, z wymianą energii i materii ze swoim
otoczeniem. Na dodatek w takich układach przyrodniczych jak torfowiska,
występuje stałe kumulowanie węgla w postaci torfu. Jest to
niejako „wytrącanie” części materii z obiegu
przyrodniczego. Z tego powodu zakłada się, że pełne
zbilansowanie możliwe jest tylko w skali całej biosfery i w
ciągu długiego czasu. „Układ, który realizuje
proces produkcji i dekompozycji, wykorzystując do tego energię i
podtrzymując cykl obiegu pierwiastków, nazywamy ekosystemem
(…) cała biosfera jest więc
ekosystemem” (Weiner 1999). Nazwanie skrajnie różnych
wielkością układów: np.
ekosystemu jeziornego i całej biosfery, to wyraziste dostrzeżenie
hierarchiczności ekosystemów. Najprostszy ekosystemem
składałby się zatem z dwóch
tylko elementów: producenta – np.
bakterii autotroficznej, i destruenta, bakterii
heterotroficznej (Weiner 1999). Opisany układ ekologicznych
uwzględnia przede wszystkim funkcje, które realizować si=
281;
mogą w różnych przestrzennie i wielkościowo
układach: od pojedynczego drzewa, zbiornika wodnego, po niejednorodne
układy krajobrazowe z urbicenozami i agrocenozami włącznie.
W=
spomniane
definicje ekosystemów opisują funkcje oraz strukturę. Nie
wyjaśniają jednak dlaczego ekosystemy
ciągle się komplikują, zwiększa się ich
różnorodność biologiczna (na drodze ewolucji i
kolonizacji z terenów sąsiednich). Czy duża
różnorodność gatunkowa jest skutkiem czy przyczyn=
1;
heterogenności środowiska? Co jest źródłem
dostrzeżonej niejednorodności i hierarchiczności ekosystemów? =
span>Powyższe
pytania współczesnej ekologii nie pozostają bez wpływ=
u na
definicje i teoretyczne podejście do ekosystemu. Ekosystemy
antropogeniczne takiej jak urbicenozy i agrocen=
ozy
są atrakcyjnym poligonem dla tego typu rozważań i konstatacj=
i.
K=
oncepcja
ekosystemu jest głęboko zakorzeniona w ekologii, której
przedmiotem badań są rośliny i zwierzęta, a także
związki między nimi. Ekosystem, według pierwotnej definicji =
Tansleya z 1935 roku, to wszystkie rośliny i
zwierzęta zasiedlające określony obszar wraz ze
środowiskiem fizycznym i chemicznym, w którym organizmy te
żyją i z którym pozostają we wzajemnych związkac=
h.
Wielkość ekosystemów może być bardzo
różna i zależy od tego, jak duże są biocenozy
wchodzące w ich skład. Współcześnie używa
się różnych definicji bliskich oryginalnej propozycji Tansleya (Banaszak i Wiśniewski 2005).
D=
efinicja
ekosystemu podkreśla zależności między organizmami i
środowiskiem i nie odwołuje się zazwyczaj do granic
przestrzennych. Ze względu na fakt, iż różne gatunki =
(np. pierwotniaki, bezkręgowce, ptaki, ssaki) maj=
ą
różne cykle życiowe oraz różne wielkościo=
wo
populacyjne areały występowania, wyróżniane biocenozy
mogą mieć różne zakresy przestrzennie. Dla drobnych
organizmów wodnych małe jeziorko jest całym ekosystemem,
jednak dla gatunków amfibiotycznych, takich jak płazy czy
niektóre owady wodne (np. chruściki=
),
zbiornik wodny jest siedliskiem jedynie dla larwalnych stadiów
życiowych. Resztę cyklu życiowego spędzają w lesie=
lub
na łące (np. ropuchy, ważki,
chruściki, komary). W konsekwencji za ekosystem musimy uznać
krajobraz, w którego skład wchodzi jezioro i okoliczne tereny
lądowe. Takie definiowane wielkość biocenozy i ekosystemu
natrafia na problem z gatunkami wyróżniającymi i
integrującymi (Czachorowski 1993a). W zależności od
gatunków wziętych pod uwagę, różny będzie
ekosystem – albo sam drobny zbiornik, albo krajobraz zawierający
zbiorniki, las i tereny otwarte. Heterogenność i
hierarchiczność układów ekologicznych uwydatniają=
; zarówno
zróżnicowane cykle życiowe gatunków jak i
różnorodne procesy ekologiczne (Allen i Ho=
ekstra
1992, Czachorowski 1993).
N=
ajbardziej
popularna definicja mówi, że ekosystem to
ogół organizmów zamieszkujących jakiś obszar,
pozostających we wzajemnych relacjach, wraz z ich abiotycznym
środowiskiem. Inaczej rzecz ujmując, ekosystem to biocenoza plus
biotop (zespół organizmów i ich siedlisko). Jest to
określenie bliskie oryginalnej propozycji angielskiego botanika Tansley’a z roku 1935. Definicja ta podkreś=
;la
strukturę i odwołuje się do zupełnie nie sprecyzowanych
relacji między elementami. Dlatego słowo „ekosystem”
używane się często w bardzo szerokim znaczeniu: jakikolwiek
układ zawierający elementy żywe połączone
jakimikolwiek relacjami. W ten sposób ekosystemem można nazwa=
263;
prawie wszystko (Weiner 1999). Nic dziwnego, że często pojawiaj=
261;
się próby wprowadzania większej liczby terminów na
określenie zróżnicowanych przestrzennie ekosystemów:
ekosystem, układ ekologiczny, biom, biochora, konsorcjum, krajobraz
ekologiczny.
W
miarę formułowania nowych i różnorodnych uję=
3; ekosystemu,
pojawiają się próby stworzenia jednej, syntetycznej defini=
cji.
Próby takie uwidaczniają się zwłaszcza w wydawnictwach
podręcznikowych i encyklopedycznych. Na przykład: „ekosystem
– podstawowa funkcjonalna jednostka ekologiczna: układ tworzony =
przez
wszystkie organizmy zasiedlające dany obszar i tworzące
zespół biotyczny wraz z ich środowiskiem abiotycznym.
Wszystkie elementy ekosystemu pozostają we
współzależności i warunkują się wzajemnie p=
rzez
oddziaływanie organizmów żywych na ich siedlisko i siedliska na
występujące w nim organizmy żywe oraz przez wzajemne
oddziaływanie współwystępujących gatunków
roślin i zwierząt. W każdym ekosystemie zachodzi przepł=
yw
energii i obieg materii pomiędzy komponentami biocenozy, a
środowiskiem dzięki istnieniu organizmów należąc=
ych
do trzech podstawowych poziomów troficznych: 1. =
producenci,
syntetyzujący materię organiczną, 2. kon=
sumenci,
zjadający inne organizmy lub martwą materię organiczną,=
3. destruenci, rozkładaj=
ący
martwą materię organiczną i uwalniający nieorganiczne
składniki pokarmowe dla producentów. Każdy ekosystem jest
układem otwartym, powiązanym przez procesy wymiany materii i ener=
gii
w wyniku np. migracji zwierząt, przenoszen=
ia
diaspor itp. Każdy ekosystem podlega procesowi naturalnych przemian, w=
efekcie których osiąga stan
dojrzałości” (Maciejowski 1995).
W
powyższej syntetycznej definicji zauważyć można
zarówno podejście termodynamiczne (przemiany energii i materii),
podejście strukturalne z dobrze zdefiniowanymi elementami funkcjonalny=
mi
(producenci, konsumenci i destruenci), jak i z
uwidaczniającą się zmiennością w czasie (teoria
sukcesji ekologicznej). Nie ma już jednak wzmiankowania o homeostazie,
akcentowanej w niektórych definicjach.
Z=
kolei
inna encyklopedyczna definicja ekosystemu próbuje
połączyć istniejące pojęcia w jeden spójny
system teoretyczny, uwzględniając zarówno różne
szkoły historyczne jak i podejście termodynamiczne z holistycznym=
i
cybernetycznym: „Ekosystem, biogeocenoza,
układ ekologiczny obejmujący zespół organizmów
występujących na określonej powierzchni i w określonym
czasie oraz jego nieożywione otoczenie. Między poszczególn=
ymi
organizmami oraz organizmami a nieożywioną częścią
ekosystemu istnieje stała wymiana materii połączona z
przemianą energii. Żywe organizmy (biocenoza) i ich nieożywi=
one
środowisko (biotop) wzajemnie na siebie oddziaływają i s=
1;
ze sobą ściśle powiązane (np.
zależnościami pokarmowymi). Obecność jednej rośliny
wpływa na obecność innych roślin i zwierząt oraz
wywołuje zmiany w środowisku nieożywionym (czynniki abiotycz=
ne).
Określony czynnik środowiska nieożywionego, np.
temperatura czy wilgotność, warunkuje występowanie na danej
powierzchni określonych roślin i zwierząt. Ekosystem nie jest
więc sumą osobników, ale swoistą funkcjonalną
całością, otwartym układem (układ ekologiczny) zdo=
lnym
do samoregulacji” (Hłuszyk i Stankiewicz 199=
6).
W
cytowanej definicji podkreślana jest otwartość układu i
zdolność do samoregulacji. W dalszym fragmencie tej definicji
znajdujemy: „ekosystem nie jest odizolowany od innych
układów; zmiany w jednym ekosystemie wpływają na stan
innych ekosystemów. Dzięki zależnościom pokarmowym w
ekosystemie odbywa się stałe krążenie materii i
przepływ energii. Ekosystem jest układem hierarchicznie wyżs=
zym
niż biocenoza, a niższym od krajobrazu”. W końcowym
fragmencie pojawiła się próba hierarchizacji i wydzielanie
układów ekologicznych większych od ekosystemu –
krajobrazu. Jak łatwo wykazać, nie da się znaleźć =
jakościowo
innych cech dla krajobrazu i ekosystemu. Niemnie=
j jest
to próba nazwania hierarchicznie różnych ekosystem&oacut=
e;w.
W dalszej części omawianej definicji czytamy: „każdy
ekosystem charakteryzuje określona struktura i funkcje, które z
czasem ulegają zmianom (sukcesja ekologiczna).R=
21; I jak sami autorzy
dostrzegają: „Ekosystem może mieć różny
wymiar; hodowla akwariowa, staw, jezioro, pole uprawne i las są
ekosystemami dopóki występują w nich podstawowe elementy
(biocenoza i biotop) które oddziaływają na siebie” (=
Hłuszyk i Stankiewicz 1996). Tak więc
wcześniejsze wskazanie na krajobraz, jako hierarchicznie inny ukł=
ad
ekologiczny, jest podważone w tej samej definicji. W innej definicji
podkreśla się, że są ekosystemy małe takie jak
źródła i duże o powierzchni wielu kilometrów
kwadratowych takie jak lasy tropikalne i stepy (Łabno 2006). Należ=
;y
jednak podkreślić, iż ta wewnętrzna sprzecznoś=
3;
jest przede wszystkim efektem krystalizowania się teorii we
współczesnej ekologii.
C=
ytowana
już obszerna definicja podkreśla trudności w
wyróżnianiu ekosystemów poprzez odwołanie się =
do
definicji: „określenie granic ekosystemu jest trudne, poniewa=
80;
składnik lub grupa składników jednego ekosystemu może
nakładać się na inne, np. trudna=
do
określenia jest granica między ekosystemem grądu i boru
mieszanego, mają one zbliżony skład gatunkowy np. ptaków, mają też wiele
wspólnych gatunków drzewostanu (np.
dąb szypułkowy, dąb bezszypułkowy, lipa drobnolistna) i
podszytu (np. leszczyna). Jednak obydwa te ekos=
ystemy
różnią się sposobem krążenia materii”=
(Hłuszyk i Stankiewicz 1996). Jak widać wskaz=
uje się na wyróżn=
ik
funkcjonalny a nie przestrzenny. Czasami próbuje się
określić granice ekosystemu w oparciu o możliwość
pełnej realizacji obiegu materii i przepływu energii, co ze
względu na wzajemne powiązania różnych hierarchicznie
ekosystemów nie przynosi jednoznacznych rezultatów. Można
jedynie mówić o mniej lub bardziej domkniętych obiegach i
przepływach, na dodatek w układzie wyraźnie hierarchicznym i
wielopoziomowym (Allen i Hoekstra 1992).
I=
w
końcu dochodzimy do najważniejszego fragmentu definicji - „ze względu na
pochodzenie można wyróżnić ekosystemy naturalne,
które powstały bez udziału człowieka i funkcjonuj=
1;
niezależnie od niego oraz ekosystemy sztuczne w różnym sto=
pniu
ukształtowane przez człowieka (Hłuszyk<=
/span>
i Stankiewicz 1996). Uwidaczn=
ia
się tu zupełnie inny paradygmat przeciwstawiający człow=
ieka
przyrodzie. W takim rozumieniu za „prawdziwe” ekosystemy uznaje
się jedynie układy naturalne, co nie jest podejściem
uzasadnionym. Obecnie niemalże wszystkie ekosystemy Ziemi są w
mniejszym lub większym stopniu przekształcone przez
działalność człowieka. Ponadto każdy inny gatunek
również wpływa na swoje środowisko: organizmy fotosyntetyzujące w wyniku produkcji tlenu zasad=
niczo
zmieniły atmosferę ziemską, bobry budując tamy
podtapiają tereny leśne i rolnicze itd. Nie ma
więc różnicy jakościowej – człowiek
może być traktowany jako element biosfery, wpływający i
przekształcający ekosystemu lądowe i wodne.
N=
iejednoznaczność
definicji ekosystemu najpełniej oddaje współczesne rozumie=
nie
terminu - „na zasadzie umowy (…) ekosystem<=
span
style=3D'mso-spacerun:yes'> jest to dowolny fragment
biosfery, w którym grupa organizmów realizuje procesy produkc=
ji i
dekompozycji, przy chociaż częściowo zamkniętym obiegu
materii, z wykorzystaniem przepływającej przez ten system energii=
. Elementami
nieożywionymi ekosystemu są pule związków chemicznych:
akceptorów i donorów elektronów, substratów
mineralnych i organicznych” (Weiner 1999). Podkreślać
można jedynie postulat wyodrębniania się funkcjonalnego
układu ekologicznego, a więc jest to jakaś jednostka natural=
na, mniej
lub bardziej wyodrębniająca się z otoczenia, wyspa
środowiskowa czy układ naturalnie wyodrębniony (Czachorowski
1993a). Analizę taką ułatwiać może wykorzystanie w
ekologii teorii pola czy teorii zbiorów rozmytych, gdyż nie jest
niezbędne precyzyjne wyznaczanie granic poszczególnych
ekosystemów (Allen i Hoekstra 1992,
Czachorowski 1993a).
5.
Krajobraz czyli w poszukiwaniu ekosystemu
D=
la
pogodzenia postulatu jednorodności z widoczną
heterogennością często używane jest pojęcie
krajobrazu, jako układu złożonego z różnych
ekosystemów. Pojęcie „krajobraz” (czasem pod nazw=
261;
„krajobraz ekologiczny”) w tym ujęciu to nic innego jak
dostrzeżenie mozaikowatości ekosystemów. Ale taką
niejednorodność dostrzegamy także w klasycznie rozumianych
ekosystemach, takich jak las (piętrowość lasu) czy jezioro
(zróżnicowanie pionowe na litoral, sublitoral i profundal).
Pojawiają się więc pojęcia
teoretyczne opisujące zróżnicowanie wewnętrzne
ekosystemów, np. st=
ratocenoza,
merocenoza, metapopulacja<=
/span>,
wyspy siedliskowe. Współczesna ekologia, dostrzegająca
mozaikowatość, hierarchiczność i fragmentacje
ekosystemów, poszukuje zupełnie nowych pojęć i defini=
cji.
W
definicjach podkreślających równowagę dynamiczną
ekosystemu czasem uważa się ekosystem (bioge=
ocenozę)
za najważniejszą jednostkę ekologiczną (np.
Łabno 2006). Dodatkowo zakładając, że „jest to
układ, w którym współdziałają wszystkie
poziomy troficzne (producenci, konsumenci i reducenci), zintegrowane z
abiotycznym środowiskiem. Niewystępowanie któregokolwiek
poziomu troficznego dyskwalifikuje dany układ jako ekosystem”. J=
ak
już wcześniej zostało zaznaczone, istnieją naturalne
ekosystemy, w których autochtoniczna produkcja pierwotna stanowi
zaledwie mały procent produkcji pierwotnej, a pozostała
część materii pochodzi spoza danego ekosystemu (np. biocenozy głębin oc=
eanicznych).
Ciekawymi ekosystemami wydają się być zespoły
bakterii, żyjące głęboko w skorupie ziemskiej i
czerpiące energię nie z procesów fotosyntezy a
wykorzystujące energię geotermalną i procesów
chemicznych.
Ze
względu na fakt, że czasami produkcja pierwotna w ekosystemie nie
pokrywa wszystkich potrzeb energetycznych, sformułowano pojęcie
ekosystemu niesprawnego energetycznie. W ekosystemach, w których mat=
eria
wbudowana w ciała organizmów jest równa zużytej na =
respirację
(oddychanie) nie stwierdza się przyrostu biomasy. Jednakże taki s=
tan
równowagi występuje bardzo rzadko i zazwyczaj nie trwa dłu=
go
(Banaszak i Wiśniewski 2005). Znacznie częściej obserwujemy =
nierównowagę
między produkcją a respiracją. W związku z tym
wyróżnia się ekosystemu akumulacyjne i degradacyjne. Te
pierwsze, ze względu na przewagę produkcji nad respiracją,
odznaczają się stałym przyrostem biomasy lub detrytusu
zdeponowanego w siedlisku. Przykładem takich ekosystemów są
torfowiska i lasy we wczesnych etapach sukcesji. Z kolei ekosystemy
degradacyjne charakteryzują się przewagą respiracji nad
produkcją. Straty energetyczne doprowadzają do wyczerpywania si=
281;
zasobów ekosystemu. Z tego względu układy takie są
krótkotrwałe (Banaszak i Wiśniewski 2005). Jako przykł=
;ad
podawane są różne ekosystemy zdegradowane w wyniku
działalności człowieka. Jeśli jednak do ekosystemu stale
napływa materia z zewnątrz, układ taki będzie stabilny i
nie musi być krótkotrwały. Przykładem może by=
63;
miasto oraz małe zbiorniki i strumienie śródleśne.
P=
ostulowana
homeostaza (stan równowagi dynamicznej) ekosystemu oznacza przede
wszystkim zdolność do odtwarzania swej struktury np.
po zaburzeniach w procesie sukcesji wtórnej, oraz możliwości
samoregulacji (np. Strzałko i Mossor-Pietraszewska 1999, Żmudziński i in.
2002).
C= zasem w definicjach ekosystemu podkreśla się ingerencję człowieka, wyróżniając biotop naturalny - rozwijający się bez jakiejkolwiek ingerencji człowieka; = seminaturalny (półnaturalny) – częściowo zmieniony przez człowieka oraz zdegradowany – mający znamiona cech wtórnych, nienaturalnych, będący= ch skutkiem działalności człowieka oraz jego wzmożonej produkcji rolniczej i przemysłowej (Żmudziński i in. 2002).<= o:p>
W=
obec
wieloznacznego rozumienia pojęcia ekosystemu, czasami można
odnaleźć rozgraniczenie na ekosystemy i układy ekologiczne.
Przez taki zabieg słowny próbuje się uniknąć
wewnętrznych sprzeczności w definicji ekosystemu. Zabiegi takie n=
ie
są dobrym rozwiązaniem. Bo nie tylko ekosystem jest synonimem
układu ekologicznego, ale powstała na nowo definicja i tak jest
tożsama z pojęciem ekosystemu. Na przykład: „ukła=
d ekologiczny, biosfera lub jej
część składająca się z elementów
ożywionych (rośliny, zwierzęta, człowiek) i
nieożywionych (powietrze, woda, gleba, klimat) ściśle i
wielostronnie powiązanych ze sobą oraz funkcjonujących jako
jednolita całość zdolna do zachowania równowagi.
Układem ekologicznym jest zarówno pojedyncza roślina lub
zwierzę wraz z otoczeniem, jak i całe zbiorowisko roślin i
zwierząt wraz z ich otoczeniem” (Hłusz=
yk
i Stankiewicz 1996).&n=
bsp;
Przytoczona definicja w pełni odnosi się do ekosyst=
emu,
co jest zrozumiałe. W dalszej jednak części pojawiają
się próby włączenia innych pojęć takich jak=
: monocen (najprostszy układ ekologiczny,
składający się z osobnika i jego bezpośredniego otoczen=
ia),
democen (populacja oraz jej środowisko), <=
span
class=3DSpellE>pleocen (obejmuje wszystkie populacje wszystkich
gatunków zamieszkujących określony biotop), a w końcu
krajobraz i biosfera (Hłuszyk i Stankiewicz
1996). Jest to jedna z wielu prób zebrania pojęć
powstałych w różnych teoriach. Nie wykracza poza stwierdze=
nie,
że ekosystemy mogą mieć różną
wielkość i w zasadzie może być to dowolny fragment
biosfery.
I=
nną
próbą poradzenia sobie z hierarchicznością i
mozaikowatością systemów ekologicznych jest pojęcie
krajobrazu (Richling i Solon 1996), czasem doda=
tkowo
określane mianem krajobrazu ekologicznego. Przymiotnik
„ekologiczny” jest raczej postulatem programu badawczego
aniżeli rzeczywistym wyróżnieniem specyficznego poziomu
organizacji. Ekologiczność ma jedynie podkreślić, ż=
;e
analizujemy krajobraz metodami właściwymi dla ekologii. Obecnie
stosuje się raczej termin „krajobraz” lub „ekologia
krajobrazu”.
Krajobraz w języku potoczn=
ym
na ogół oznacza oglądaną w danej chwili okolicę.=
Jako
termin naukowy używany jest w geografii fizycznej, geochemii oraz
ekologii. Krajobraz w ekologii najczęściej rozumiany jest jako
przestrzeń, będącą zbiorem naturalnych lub
ukształtowanych przez człowieka ekosystemów (np. Hłuszyk i Stanki=
ewicz
1996, Richling i Solon 1996, Banaszak i
Wiśniewski 2005, Łabno 2006). Jest więc<=
/span>
rozumiany jako poziom hierarchicznie wyższy od ekosystemu (Andrzejewski
2002). Heterogenność krajobrazu zaznaczana bywa bez odwoływa=
nia
się do ekosystemu, a komponenty składające się na krajo=
braz
nazywane są geokomponentami, fitokompleksami
krajobrazowymi (Łabno 2006), wyspami siedliskowymi (Banaszak i
Wiśniewski 2005), itd.
&=
#8222;Krajobraz,
fizjocenoza, zespół róż=
nych
ekosystemów (leśnych, łąkowych, torfowiskowych,
jeziornych i innych) wzajemnie oddziałujących na siebie i
tworzących wyodrębnioną całość strukturaln=
61;
i funkcjonalną (…). Krajobraz nie jest tylko dowolnie
wyodrębnionym elementem charakterystycznym dla jakiejś okolicy czy
większego obszaru, ale jest otwartym układem elementów
(układ ekologiczny)” (Hłuszyk i
Stankiewicz 1996). Faktycznie jednak jest to definicja ekosystemu.
Różnić się może jedynie wielkością, bo
podkreśla się, że krajobraz zajmuje określoną,
stosunkowo dużą przestrzeń. Ale i ze względu na
różną wielkość ekosystemów także i to
nie odróżnia krajobrazu od ekosystemu jako takiego. Kryterium
wielkościowe ma wskazać, że krajobraz to ekosystem więk=
szy
od ekosystemu (jeśli wcześniej zdefiniujemy ekosystem jako jezioro
lub las,
które przecież składają się na
krajobraz). W konsekwencji w pojęciu „krajobraz” dostrzega=
my
hierarchiczność i heterogenność układów
ekologicznych. „W skład krajobrazu wchodzą więc elementy abioty=
czne
i biotyczne, są one jednak jakościowo inne, niż te same
elementy, charakterystyczne dla każdego z ekosystemów
tworzących dany krajobraz, lecz występujących oddzielnie.
W
definicji krajobrazu podkreśla się, że sąsiedztwo
ekosystemów (lub inaczej nazwanych komponentów) sprawia, &=
0;e
oddziałują one na siebie i są ze sobą powiązane. A=
le
to samo można powiedzieć o elementach każdego ekosystemu, bez
względu jak je nazwiemy: merocenoza, stratocenoza, democen, gi=
ldia,
konsorcjum. Komponenty krajobrazu łączy krążenie wody
między ekosystemami, cyrkulacja atmosfery, migracje zwierząt oraz
przenoszona materia różnego pochodzenia. Tak samo zintegrowane
są komponenty każdego ekosystemu. Cykle krążenia wody,
azotu, węgla możemy odnosić do różnych hierarchi=
cznie
komponentów układów ekologicznych: osobnika, konsorcjum,
krajobrazu, biosfery (Allen i Hoekstra 1992). <=
span
class=3DGramE>Tak więc pod względem funkcjonalnym krajobra=
z w
ekologii nie różni się od ekosystemu, tyle tylko, że =
jest
dobrze zdefiniowany wielkościowo i terytorialnie. Faktyczna
różnica między tymi pojęciami polega na tym, że
ekosystem definiowany jest przede wszystkim funkcjonalnie a krajobraz
terytorialnie (Czachorowski 1993a). W uproszczeniu można powiedzie=
3;,
że krajobraz jest jednym z ekosystemów, określonym
wielkościowo i przestrzennie.
D=
odatkowo
wyodrębnienie krajobrazu jest ważne z uwagi na
działalność człowieka. Ze względu na stopień
rozwoju gospodarki ludzkiej można wyróżnić: 1. krajobraz pierwotny, nietknięty w ogóle
działalnością ludzką; 2. krajobraz<=
/span>
naturalny, znajdujący się częściowo pod wpływem
działalności człowieka; 3. krajobraz
antropogeniczny (kulturowy), całkowicie objęty gospodarką
ludzką; 4. krajobraz zdewastowany, pozbawio=
ny
zupełnie zdolności samoregulacyjnych z powodu całkowicie
zniszczonej równowagi biologicznej (Hłuszy=
k
i Stankiewicz 1996, Banaszak i Wiśniewski 2005, Łabno 2006).
W
sensie pojęciowym krajobraz nie jest jakimś „nadekosystemem” jakościowo róż=
nym od
typowego ekosystemu. Dlatego często używa się pojęcia
„ekologia krajobrazu”, dla zaznaczenia skali rozpatrywanych
zależności ekosystemowych. Poza
dostrzeżoną heterogennością podkreśla się
obecność człowieka i jego wytworów (Fischer i Magomedov 2004). Najprościej można by by=
22;o
powiedzieć, że krajobraz jest ekosystemem człowieka. Z kolei
krajobraz kulturowy to obszar, w którym zaznacza się wyraź=
na
działalność człowieka. Cechują go zmiany fizjonomi=
czne
związane z przekształceniem naturalnych komponentów oraz
obecność elementów antropogenicznych takich jak: zabudowa,
urządzenia przemysłowe, linie energetyczne i komunikacyjne. Ze
względu na element w nim dominujący wyróżnia się
miejski, przemysłowy, rolniczy itp. (Łabno 2006).
P=
ojęcie
krajobrazu jest dostrzeżeniem heterogenności i hierarchicznoś=
;ci
ekosystemów. Nie jest więc w zasadzi=
e innym
bytem a jedynie sposobem postrzegania mozaikowatego układu ekologiczne=
go.
Przecież z pozoru jednorodny las też jest zróżnicowany
pionowo i horyzontalnie. Bez większego znaczenia j=
est
więc czy miasto będziemy nazywali ekosystemem czy krajobra=
zem
ekosystemów. W obu przypadkach poruszamy się w terminologii
ekologii krajobrazu lub ekologii miasta. Cechą szc=
zególną urbicenoz
jest przede wszystkim fragmen=
tacja
środowiska widoczna w mieście, ale jest to obecne także w
innych ekosystemach i krajobr=
azach,
stanowiąc jeden z ważniejszych problem współczesnego
środowiska przyrodniczego (Pullin 2004).
E=
kosystemy
silnie przekształcone przez człowieka stanowią coraz
istotniejszy składnik krajobrazów Ziemi. Zrozumienie ich
funkcjonowania niezbędne jest do prawidłowego gospodarowania
(kształtowania, zarządzania) w ramach rozwoju
zrównoważonego (ekorozwoju). Najbardziej typowymi ekosystemami
antropogenicznymi i ważnymi z gospodarczego punktu widzenia są urbicenozy i agrocenozy, wraz z ich całą
różnorodnością siedlisk lądowych i wodnych.
(=
…)
Więcej na stronie domowej: www.=
uwm.edu.pl/czachor