Dokładniejsze zestawienie dorobku pisanego, głównie naukowego,  znajdziesz tutaj: http://www.uwm.edu.pl/czachor/publik

 

Przemyślenia swoje zacząłem upubliczniać już bardzo dawno, jeszcze za pacholęcych lat. Ale po murach nie bazgrałem. Działalność „wydawniczą” rozpocząłem w szkole średniej – w L.O. im. Władysława Jagiełły w Płocku. Coś koło roku 1980. Wtedy to zezwolono nam redagować gazetkę ścienną. „Poligrafia” była oczywiście ręczna i kaligrafowana. Z częstością przeciętnie raz w tygodniu umieszczaliśmy swoje wiersze, rysunki satyryczne, felietony, sprawozdania. W końcu zrodził się z tego kabaret... Ale udało się nam przygotować tylko jedno publiczne wystąpienie – 12 grudnia 1981 roku. Potem została nam tylko gazetka, dyskretnie cenzurowana...

Od tego czasu wiele się zmieniło. Nauczyłem się pisać na maszynie (teraz to już archaizm). Pierwsze publikacje naukowe właśnie pisane były z wielkim mozołem na maszynie. Potem pojawiły się komputery. I znowu trzeba było się uczyć. Co i rusz zmieniały się systemy operacyjne (zaczynałem pracę ze starożytną MERĄ o wielkości czterech szaf), edytory tekstu. W końcu pojawił się Internet. A publikowanie w wersji elektronicznej stało się koniecznością. Uczę się więc trudnej dla mnie sztuki przygotowywania stron www. Ciężko się uczyć na stare lata. Ale „człowiek uczy się całe życie, a i tak głupim umiera”. Nie ma rady. Próbuję także wykorzystać Internet do nauczania na odległość. I znowu trzeba nauczyć się nowych narzędzi.

Przygotowanie strony www jest w jakimś stopniu bardzo podobne do opracowania gazetki ściennej. Tyle tylko, że większy i powszechniejszy dostęp. Ale na szczęście równie przednia zabawa i inspirujące wyzwania.