Wrzesień 2010 – Genealogia linii kociewskiej

 

Antoni Czacharowski urodził się 14.10.1881r w Hucie koło Lniana. Matką jego była Antonia Stanisława Czachorowska ur. 16.08.1847 r. w Nowym Jasieńcu, ojcem jego był dziedzic majątku w pobliżu miejscowości Mukrz, który nie dał mu nazwiska (nazwisko nosi po matce, nastąpiła zmiana nazwiska). W czerwcu 1882 r. 37 letnia Antonia, Stanisława bierze ślub z Janem Reckim lat 55 zam. Mukrz, który był rolnikiem zagrodowym.

Rodzicami Antoni, Stanisławy Czachorowskiej byli: Tadeusz Czachorowski (37l) i Anna Łuczyńska (22l) , która była drugą żoną Tadeusza. Ślub wzięli w Wąwelnie w 1836 r. Tadeusz z wykształcenia był ekonomem.

Tadeusz Czachorowski z pierwszą żoną Ludwiką  Geszke (Geschke, Jeschke) miał niżej wymienione dzieci:

1. Maksymilian  Augustyn Julian (opisany w „sylwetkach”) ur. 29.09.1828r w Ludwigsfelde, zm w 1904 w Suchatówce koło Gniewkowa.

2. Kornelia Michalina Józefina ur. 1830r w Pszczyn par. Dobrcz;

3. Józefata ur. 1832 r.;

4. Ludwika ur. 1834r w Wąwelnie;

Z drugą żoną tj. Anną Łuczyńską miał niżej wymienione dzieci:

5.  Franciszka ur. 07.04.1837 r. w Toninek par. Wąwelno;

6.  Marianna ur. 25.01.1839 r. w Toninek par. Wąwelno

7. Józef Mikołaj ur. 22.11.1840 r. w Toninek par. Wąwelno;

8. Józefina ur. 1843r. ?;

9. Antonia Stanisława ur. 16.08.1846r . w Nowy Jasieniec;

Poznane losy są:

-Maksymiliana, miał trójkę dzieci ? dwie dziewczynki, które zmarły i syna. Poprzez bogate małżeństwa dorobił się sporego majątku, który odziedziczył syn?

-Antoni, Stanisławy ... naszej prababki.

-Kornelia w 1852r wyszła za mąż za Alberta Chwarzcińskiego. Urodziła dwójkę dzieci: Mariannę (1853r) i Teodora (1857 r.) i mieszkała w Ostrowitem;

-Ludwika wyszła za mąż za Jakuba Bączkowskiego w 1862r.- ślub w parafii Świekatowo, miała trójkę dzieci: Michalina (1865r), Aleksander (1868) i Paweł (1873)

-W parafii Świekatowo brała ślub także Józefina z Marcinem Wojciechowskim;

-Marianna wyszła za mąż za Pawła Bączkowskiego , miała dwójkę dzieci Mikołaja (1862) i Maksymiliana(1871r)

-Józef prawdopodobnie zmarł , ale nie jest to sprawdzone ?

 

Rodzicami Tadeusza Czachorowskiego ur. ok. 1800 r. (nie znaleziono aktu urodzenia), ale z aktu ślubu z Ludwiką w 1827r wynika, że byli: Tadeusz Czachorowski( ekonom) i Teresa de Falken Płachecka (była córką Laurentiusa Płacheckiego ? informacja pochodzi z aktu zgonu Jana , Nepomucena) pochodząca ze starej szlachty  kaszubskiej, wywodzącej się z Płachty koło Kościerzyny herbu własnego według Herbarza Szlachty Kaszubskiej. Do tej pory znaleziono trójkę dzieci tego małżeństwa, aktu ślubu ich nie znaleziono.

1.Józef  Jan  Wincenty ur. 27 marca 1788r w Mirotki par. Barłożono;

2.Jan  Nepomucen , Ignacy ur. 12 czerwca 1790r. w m. Giemły - dziś Jemielno- (par. Konarzyny)- zmarł w roku urodzenia;

3.Michalina   Marianna Weronika urodzona 22 września 1793 r. w m. Lipno(par. Jeżewo) ? Tadeusz był zapewne ekonomem u Franciszka Sas Jaworskiego , ponieważ on był wówczas właścicielem Lipna.

Dalsze losy przodków na razie nie zostały poznane.

Ewa Traczyk (z Czachorowskich)

 

Sierpień 2010 – uzupełnienie linii kujawskiej

Dzieje rodu Czachorowskich biorą początek w Ziemii Dobrzyńskiej. Jeszcze dzisiaj znajduje się tam mała wioska Czachorowo. Na Kujawy rodzina Czachorowskich przybyła najpóźniej w XIX wieku. Nie jest znana dokładna data ale już w pierwszej połowie tego wieku w Służewie mieszkał i pracował jako administrator dóbr hrabiów Wodzińskich dziadek mojego dziadka Ignacego – Wawrzyniec Czachorowski. Pozostało po nim wspomnienie – „chłopa nie skrzywdził, pana nie wykorzystał”. Gdy zmarł, trumnę ze zwłokami nieśli synowie hrabiów.

Wawrzyniec miał trzech synów. Najstarszy Jan był kowalem, Stefan – stolarzem a Julian wyjechał do Stanów Zjednoczonych.

 

Jan ożenił się ok. roku 1865 z panną o imieniu Anna (z domu Ciemna). W roku 1867 urodził im się pierwszy syn Józef a w roku 1887 najmłodsze dziecko - Ignacy. Pozostałe rodzeństwo Ignacego to : brat Franciszek  (zakochał  się w księżniczce pruskiej w Berlinie, nawet z wzajemnością ale do mezaliansu nie doszło ! zmarł ok. 1960 r. pochowany w Witowie k. Radziejowa) oraz siostry Wiktoria zm. w r. 1953, Antonina i Elżbieta , które prowadziły ochronkę przy kościele w Witowie.

Ignacy Czachorowski urodził się 15 stycznia 1887r. Matka Anna zmarła gdy Ignacy miał 1,5 roku, ojciec Jan sześć lat później. Ignacego wychowywał brat Jana – Stefan i jego żona. Stefan ćwiczył bratanka fachu stolarza. W roku 1908 Ignacy poprzez Hamburg dotarł statkiem do Stanów Zjednoczonych. Żył i pracował w Detroit, oczywiście jako stolarz. W roku 1918 na wieść, że gen. J.Haller formuje polskie wojsko we Francji przypłynął do Marsylii , wstąpił do wojska i wrócił do Polski. W roku 1921 ożenił się w Osięcinach  z Teklą z domu Świątkiewicz.

22 sierpnia 1922 roku w wynajmowanym mieszkaniu w Osięcinach – Tekli i Ignacemu urodziła się córka Stanisława a rok później 18 października syn Jan. W roku 1924 – 18 września Tekla i Ignacy kupują w Nieszawie nieruchomość przy ul. Sienkiewicza pod nr 16 od Mouszy Szrajbmana zam. w Warszawie . Odtąd całe swoje życie związali z Nieszawą. Nieruchomość składała się z pięciu domów. Dzisiaj dwóch domów już nie ma. Dom frontowy kazali rozebrać Niemcy w czasie okupacji a oficyna stojąca szczytem do ulicy została rozebrana w roku 1973.

W roku 1926 w rodzinie Czachorowskich urodziła się Genowefa – oczko w głowie Ignacego. Stanisława uczęszczała do niedawno otwartej w Nieszawie ochronki. W roku 1929 rozpoczęła naukę w szkole podstawowej i miała możliwość jak inne dzieci poznać nieszawskiego milionera z Canton pana Sol Torońskiego ( podczas jego pobytu w Nieszawie) i znaleźć się na wspólnej fotografii wykonanej przed budynkiem szkoły. Stanisława Czachorowska wraz z matką oraz rodzeństwem wszystkie wakacje do czasu wybuchu II wojny światowej spędzała na Ujmie Małej w gospodarstwie swoich dziadków Świątkiewiczów i wujka Józefa Świątkiewicza. Wakacje to był czas zabaw ale także pomocy  szczególnie w okresie żniw, które w tamtych latach trwały kilka tygodni w zależności od pogody.

W okresie okupacji hitlerowskiej Stanisława i Genowefa miały zostać wywiezione na roboty do Niemiec. Były już w grupie ludzi przygotowanej do wywózki. Interwencja matki u pracodawcy Ignacego – to jest u pana Roge spowodowała w rezultacie pozostawienie obu sióstr w Nieszawie pod warunkiem świadczenia przez w/w pomocy w prowadzeniu restauracji przez osoby pochodzenia niemieckiego.

Jak wspomniałem wyżej Ignacy Czachorowski pracował w czasie wojny w zakładzie stolarskim pana Roge. Wcześniej jako czeladnik w zakładzie stolarskim pana Kaweckiego przy ul. Ogrodowej .Po uzyskaniu odpowiednich kwalifikacji potwierdzonych w roku 1925 dyplomem cechu majstrów stolarskich otworzył swój zakład. Żona Ignacego - Tekla wychowując trójkę dzieci starała się dorabiać jako krawcowa. Była samoukiem. Lubiła szyć nowe ubrania z pięknych materiałów, dokonywać przeróbek.  Gdy Ignacy przygotowywał na targ swoje towary (czytaj trumny !!!!!!) do jej obowiązków należało odpowiednie wszycie materiałów, koronek itp.  Towarzyszyło jej specyficzne poczucie humoru. Raz gdy Ignacy naraził się jej kolejnym wypadem w męskie towarzystwo ( grę w karty lub bilard cenił sobie szczególnie wysoko) postanowiła nastraszyć męża i po zakończeniu pracy (obrobieniu trumny koronką) położyła się w trumnie i czekała kiedy znajdzie ją tam Ignacy. Mąż  o mało nie padł trupem. Czasami wspominali tą historię. Pamiętam ostatnie prace wykonywane przez Ignacego dla Nieszawskiej fary – białe ławeczki dla dzieci a także prace wykonywane w domu p.Komorowskich przy cmentarzu.

Najbliższą koleżanką Stanisławy była Henia Kejna (później p.Królczeska) z Belwederu. Najczęściej razem spędzały wolne chwile. To właśnie na weselu swojej koleżanki z Mieczysławem Królczeskim ( rok 1945) Stanisława poznała swojego przyszłego męża Jerzego Lipińskiego syna Stanisława i Stanisławy.  Po wojnie Stanisława wraz z Genowefą prowadziły sklep z art. spożywczymi i kolonialnymi w Nieszawie w Rynku od strony Wisły ,w domu, którego szczyt wychodził na ul. Sienkiewicza. To do tego sklepu przy każdej okazji a przede wszystkim bez okazji zachodził Jerzy Lipiński aby spędzić miłe chwile i przekonać do siebie Stasię. Udało się to dopiero po wyjeździe najpierw Gieni a później Stasi do Łodzi (odpowiednio w roku 1948 i 1949). W lipcu 1949 roku Stanisława rozpoczęła pracę w sklepie spożywczym w Łodzi przy ul. Sanockiej. W roku 1950 wyszła za mąż za Jerzego. Później pracowała w sklepie na ul. Piotrkowskiej „pod Góralem” i innych sklepach już w branży kosmetycznej aż w roku 1966 została kierownikiem sklepu kosmetycznego w najbardziej reprezentacyjnym wówczas miejscu w Łodzi przy ul. Piotrkowskiej 65 naprzeciw Grand Hotelu. Sklep miał największe obroty w Łodzi wśród wszystkich sklepów kosmetycznych. Bardzo dbała o dobre zaopatrzenie. Tam pracowała kolejne 14 lat  do przejścia na emeryturę. Genowefa pracowała także w sklepach,  najpierw razem z siostrą do roku 1966 a później w sklepach branży jubilerskiej.

Jako pierwszy z rodziny Czachorowskich do Łodzi przyjechał jednak syn Tekli i Ignacego - Jan Czachorowski, który w tym mieście znalazł swoją miłość - żonę Zdzisławę. To dopiero za nim do Łodzi przyjechały obie siostry.

Tym sposobem z pięcioosobowej rodziny Czachorowskich w Nieszawie została tylko Tekla i Ignacy.

Ignacy nadal pracował jako stolarz prowadząc swój zakład stolarski z przerwą dwu i pół letnią na pracę w Spółdzielni Stolarskiej w Aleksandrowie Kuj. Praca w socjalistycznej spółdzielni, stosunki tam panujące to nie było to co mógł zaakceptować Ignacy. Wbrew prośbom Tekli zrezygnował z tej pracy. Stąd później nie miał praw do renty a tym bardziej do emerytury.

Tekla Czachorowska była pierwszą albo jedną z pierwszych osób w Nieszawie, która od roku 1960 sadziła chryzantemy i pieściła je od wiosny aż do 1 listopada na Święto Zmarłych. Oczywiście nie znane jej jeszcze były folie i nie stać ją było na nawadnianie gruntu. Stąd codzienne podlewanie w okresie letnim. Wodę do podlewania gromadziło się w czasie opadów deszczu lub przynosiło ze studni od sąsiadki pani Gruzelowej. Na podlewaniu schodziły całe  popołudnia. We wrześniu 1963r Tekla zgodziła się na przyjęcie do domu na czas wykopków dwumiesięcznych bliźniąt swojej bratanicy. Dzieci zostały trzy lata. Dziadkowie mieli wówczas odpowiednio 69 i 76 lat. Ksiądz, który przyszedł po kolędzie wziął bliźnięta za dzieci dziadków !  Trochę musieli się tłumaczyć !!!!. Wcześniej wychowali swoją trójkę dzieci a później pomagali w wychowywaniu dzieci brata Tekli oraz przez cztery lata syna Stanisławy i Jerzego – Zbyszka czyli mnie.

Tekla Czachorowska była kobietą wstającą bardzo wcześnie, jedną z pierwszych robiących zakupy na targu. Zawsze zapracowana. Szanująca pracę innych a szczególnie pracę rolników i nauczycieli. Dla nich zawsze miała najwięcej uznania. Uważała  ich prace za bardzo odpowiedzialne i ważne. Jedni zapewniali krajowi żywność a drudzy dbali o poziom wykształcenia dzieci. Sama nie mogła uczyć się. Rodzice uznali, że skoro umie liczyć i podpisać się to już jest wystarczająco wykształcona. Mając 10 lat przestała uczęszczać do szkoły. Stąd później chciała aby dzieci, które wychowywała kształciły się  i kończyły- jak sama mówiła- kolejne szkoły. Dzisiaj patrząc na nas wszystkich z jednej z chmurek najbardziej byłaby dumna ze swojego ostatniego wychowanka, który został nauczycielem. A może gdyby żyła kilka lat dłużej wymarzyłaby dla niego profesurę na wyższej uczelni ?????

W duchu wzajemnej pomocy wychowywała wszystkie dzieci. Nie znam przypadku aby w kolejnych pokoleniach występowały między blisko spokrewnionymi większe nieporozumienia. Dzieci Tekli i Ignacego -Stasia, Gienia i Janek miały ze sobą bardzo dobre relacje.

 Jan Czachorowski zmarł w roku 1961. Wypadek samochodowy jaki miał w wojsku pod koniec wojny spowodował, że wujek cierpiał na bóle głowy, które z latami bardzo się nasiliły. Tekla i Ignacy a także Stasia i Gienia bardzo przeżyli jego śmierć. Tekla nie mogła pogodzić się z tym do końca swojego życia. Bardzo często wspominała swojego syna. Ignacy czasami mnie uważał za Jasia. Zmarł w Nieszawie w roku 1969 tuż po Świętach Wielkanocnych. Tekla zmarła w lipcu 1976 roku w Łodzi.

Mama – Stanisława Lipińska z d. Czachorowska zmarła w styczniu 1999. Ojciec Jerzy Lipiński zmarł ostatniego dnia roku 1995, zaledwie miesiąc po swojej szwagierce Genowefie. Zmarli w Łodzi. Ale  urodzeni w Nieszawie (mama w Osięcinach) i wychowani na Nieszawskiej ziemi chcieli tutaj wrócić aby zostać między tymi wśród których żyli, z którymi znali się, przyjaźnili. Uszanowałem ich wolę.

Dzisiaj z rodziny Ignacego Czachorowskiego pochodzą:

- jego wnuczka Elżbieta Ochocińska (córka Jana Czachorowskiego i Zdzisławy ) -ur. 1951r i jej mąż Janusz zam. w Łodzi,  prawnukowie:  - Dariusz Ochociński (1972) z żoną Elwirą oraz Piotr Ochociński (1977) z żoną Ewą; praprawnuki: Wiktor (1993), Mateusz (2005), Aleksander(2006) i praprawnuczka Natalia (2010) Ochocińscy zam. w Łodzi i w Warszawie. 

- jego wnuk Zbigniew Lipiński (syn Stanisławy Lipińskiej z domu Czachorowskiej i Jerzego Lipińskiego) – ur. 1951r  i jego żona Grażyna zam. w Łodzi, prawnuczki : Ewa Lipińska – Kowalik (1978) z mężem Michałem oraz Anna Lipińska (1988).

Opracował: Zbigniew Lipiński w roku 2010

 

Luty 2010

 

Napłynęło sporo nowych danych, niebawem uzupełnię na stronie.

 

listopad 2009

 

"Szanowni Państwo

 

Dynamiczny Herbarz Rodzin Polskich prowadzi bazę stron rodzinnych w polskim Internecie. Co jakiś czas - przyznajemy najlepszym stronom nagrody w trzech kategoriach.

 Miło nam poinformować, że Państwa strona otrzymała taką nagrodę w kategorii  "Zawartość"

Więcej o tej nagrodzie oraz informacje o innych stronach można znaleźć pod adresem.

http://genealogia.okiem.pl/forum/viewforum.php?f=68

 

GRATULUJEMY

Marcin Niewalda
Dynamiczny Herbarz Rodzin Polskich
www.genealogia.okiem.pl "

 

Nagroda dla strony genealogicznej w kategorii PREZENTACJA

 

13 lipca 2008, kolejny zjazd rodziny.  Tym razem w Sierpcu w Skansenie, w samo południe, spotkanie przed karczmą.

 

 

Maj 2008 (poszukiwania na Kociewiu i „naszej.klasie”)

Codzienne wizyty w archiwach czasem przybliżają nas do rozwikłania zagadek, czasami wręcz odwrotnie – pojawiają się nowe pytania. Warto zabrać ze sobą aparat fotograficzny (zdjęcia cyfrowe  dobre jak skaner), ewentualnie ciekawsze wpisy metrykalne kserować (to niestety kosztuje).

 

„Witam serdecznie, (…). Byłam  dzisiaj w Bydgoszczy w archiwum, aby przejrzeć to nasze Lipno, ale niestety nic konkretnego nie znalazłam. Sprawdzałam rok 1876 USC Laskowice i nie było żadnego Czachorowskiego. Byłam  bardzo niezadowolona ze swoich poszukiwań , że to wszystko idzie tak powoli i nic się nie wyjaśnia. Jedynie  co znalazłam to  ślub w księgach parafialnych Jeżewa  z 28 lipca 1844r 23 letni Franz Cicharski( nazwisko przekręcone, ale inne nazwiska też były  źle pisane i brzydkim pismem, może to Franz Czachorowski  ten z Grudziądza rodzony w 1821r.?(Rok urodzenia i imię się zgadza)  bierze ślub  w Jeżewie z Julią Lipecką. W 1847 roku rodzi się syn Martin (przy narodzinach jeszcze inaczej przekręcone nazwisko) i potem więcej nie występuje to nazwisko do 1860 (bo takie miałam księgi parafialne). Ja również stwierdzam, że wcześniej Czachorowscy często zmieniali miejsce zamieszkania. Może kiedyś  tak jak inni również  poszukam przodków i będzie można połączyć gałęzie. Ja jednak myślę i wydaje mi się , że my pochodzimy  od tych  z Grudziądza , ale to trzeba sprawdzić.

Pozdrawiam serdecznie

Ewa T.”

 

Ułatwieniem kontaktów rodzinny jest też wortal „nasza.klasa.pl” –są już nawet dwie zbiorowe postacie Czachorowskich, umożliwiające zebranie wszystkich Czachorowskich i Czachorowskich w jednym kręgu znajomych. A zatem do poszukiwań!

 

Maj 2008 (linia kujawska)

Dawno nie aktualizowałem tej strony. A sporo się wydarzyło. Co jakiś czas piszą kolejne osoby i dorzucają kolejne drobne szczegóły o Czachorowskich, Czacharowskich i Ciachorowskich. Niżej publikuję dwa ostanie (nie jedyne) listy, świadczące o wspólnych poszukiwaniach.

„Maksymilian Czachorowski (mój 2xpradziadek ) zmarł w 1904 r. w Gniewkowie. Z cywilnego aktu zgonu wynika, że urodził się w Ludwigsfelde k/Bromberg czyli Pyszczyn k/ Dobrcza. W księgach metrykalnych parafii Dobrcz (wtóropis w Archiwum Państwowym w Bydgoszczy) niestety nie znalazłam jego aktu urodzenia. Znalazłam natomiast akty urodzenia dwóch dziewczynek: Corneli Michaliny Józefiny Czachorowskiej (1830) z rodziców Tadeusza Czachorowskiego i Ludwiki Giersche oraz Józefaty Czachorowskiej (1832) tych samych rodziców. Z aktu zgonu wynika, że Maksymilian powinien urodzić się ok. toku 1828. Postanowiłam więc sprawdzić księgi okolicznych parafii. W księgach Osielska znalazłam ślub (1827)Tadeusza i Ludwiki (tym razem jej nazwisko zapisane jest Geszke). Aktu urodzenia Maxa nadal nie znalazłam. Nie mam więc potwierdzenia w żadnym dokumencie , że to są jego rodzice. Choć prawdopodobieństwo jest wysokie, ponieważ żaden Czachorowski w tej okolicy się nie pojawia (sprawdziłam do 1874).

Para Tadeusz i Ludwika (z aktu ślubu wynika, że rodzicami Tadeusza są: Tadeusz Czachorowski i Teresa Płochocka, a pan młody jest ekonomem w Pyszczynie) najprawdopodobniej zamieszkali w Pyszczynie i tam rodzą się ich dzieci, ale gdzie jest akt ur. Maxa – może musiałabym zajrzeć do oryginalnej księgi? Na pewno to zrobię. Przecież przepisując do wtóropisu, ksiądz mógł coś pominąć . Po roku 1833 słuch po nich zaginął - nie ma żadnego wpisu dot. nazwiska Czachorowski.

Na stronie Wielkopolskiego Towarzystwa Genealogicznego znalazłam indeks ślubu Tadeusza Czachorowskiego i Anny Łuczyńskiej w parafii Wąwelno (z dopisku wynika że Tadeusz jest wdowcem - wynikało by z tego , że Ludwika w międzyczasie zmarła - ale gdzie?).

Kolejna zagadka....Również do sprawdzenia...Para Tadeusz i Anna pojawia się jeszcze raz w Osielsku . W roku 1843 chrzczą córkę Józefinę w tej parafii. I znów znikają - również w tej parafii nie ma już więcej żadnego śladu...

W roku 1856 w Gniewkowie pojawia się Maksymilian lat 29 (nie wiadomo skąd ?) i żeni się z Apolonią Siemiątkowską wdową lat 50 ! W dokumencie jest adnotacja, że oboje rodzice Maxa nie żyją. Po roku zakupują ziemię w Kawęczynie k/ Gniewkowa i tam zamieszkują. Ok. roku 1866 umiera Apolonia, a Max żeni się z następną wdową: Leokadią z domu Rzążewską (właściwa pisownia) I voto Ziętara. I znowu w akcie małżeństwa ani słowa o rodzicach. Następnie sprzedaje ziemię w Kawęczynie i przeprowadza się do Leokadii do Wygody (tu rodzą się dwie córki: Leokadia i Valeria), a po kilu latach sprzedają gospodarstwo w Wygodzie i kupują ziemię w Dębińcu ( obie miejscowości dziś nie istnieją - na ich miejscu jest poligon wojskowy). W Dębińcu umierają obie córki , a rodzi się Franciszek. Gdy Franciszek ma ok. 15 lat rodzice znowu sprzedają ziemię w Dębińcu i przeprowadzają się do Suchatówki . Tam (parafia Gniewkowo) w 1901 roku Franciszek żeni się z Heleną Polanowską z Brzeczki( ta miejscowość też nie istnieje). W rok potem rodzi się mój dziadek Leon , a w 1904 umiera Max. W 1910 cała rodzina ( już z kilkorgiem dzieci) przeprowadza się do Słońska. I to jest to "nasze gniazdo".

Ta historia obrazuje jak trudno cokolwiek znaleźć na temat mojej rodziny, ponieważ częstotliwość przenoszenia się z miejsca na miejsce nie pozwala na szybkie "rozpracowanie" kolejnych pokoleń wstecz.

Jest jeszcze wątek dotyczący moich domniemanych 4 x pradziadków: Tadeusza (nazywam go seniorem) i Teresy Płochockiej. Na stronach Pomorskiego Towarzystwa Genealogicznego znalazłam indeksy dotyczące urodzin 2 synów tej pary: Józefa i Jana (nazwisko matki zapisane jest w różnych formach ). Jeden urodził się w Barłożnie , a drugi w Konarzynach. I znowu pytanie : gdzie urodził się Tadeusz junior? Skąd pochodził Tadeusz senior ?

Indeksacja na stronach PTG trwa i może przyniesie w niedalekiej przyszłości jakieś odpowiedzi.... Ja również włączyłam się do tego dzieła i myślę, że oprócz mojej "cegiełki" w ogólną budowlę indeksacji przyniesie to efekt w postaci prywatnych owoców poszukiwań.

Genealogia to hobby na wiele lat: w moim przypadku to już przeszło 5 lat, a nowe wątki które się wciąż pojawiają , zachęcają do dalszych "badań" losów tej wędrowniczej rodziny. Jest coraz ciekawiej, no i Internet daje coraz większe możliwości do kontynuowania poszukiwań....

Kiedy zaczynałam szukać myślałam, że znajdę powiązania z linią kujawską z okolic Włocławka, a tu niespodzianka - trop prowadzi w okolice Grudziądza .....Jeśli ma Pan jakieś informacje dotyczące wymienionych przeze mnie osób , to proszę o kontakt... A przy okazji chciałam zapytać o innych Czachorowskich: jak postępują ich poszukiwania, czy ma Pan z nimi kontakt ? Może ktoś z okolic Grudziądza ?

To tyle na dziś - postaram się na bieżąco uzupełniać przekazane wiadomości....”

Anna Czachorowska

 

I drugi z zagranicy. Internet umożliwia zbliżenie wszystkich bliskich i dalekich krewniaków:

 

Witam Profesorze ,

Od kilku lat biorę się za napisanie do Pana w sprawie drzewa genealogicznego rodziny Czachorowskich ale dopiero dzisiaj znalazłam czas na chwile refleksji na temat naszej rodziny. Nazywam się Marta Czachorowska-Durkalec i zainteresowała mnie strona poświęcona naszemu nazwisku . Ciekawa jestem czy jest już ukończona książka na ten temat bo bardzo bym chciała ja kupić.

Na stale mieszkam w Kanadzie ale urodziłam sie w Dzierżoniowie na Dolnym Śląsku. Ze względu na pamięć mojego taty Henryka Czachorowskiego (zm. kwiecień 2004) chciałabym bardziej wgłębić się w historie naszej rodziny.

Mój nieżyjący już dziadek Zbigniew i jego bracia Kazimierz, Bolesław pochodzą z Sierpca. Pamiętam jako mała dziewczynka byłam w Sierpcu kilkakrotnie a i na pogrzeb taty przyjechała właśnie rodzina z Sierpca.

Obecnie w Dzierżoniowie jest naszej rodziny około 20 osób: brat taty Mirosław z dziećmi, siostra Barbara z dziećmi (obecnie mieszka w Austrii), rodzina od wujka Bolka i wujka Kazika. Ciekawi mnie czy potrafiłby pan umieścić nas na 'gałęzi' tak juz dużego drzewa rodzinnego.

Jedynie mój brat Michał Czachorowski może utrzymać nazwisko rodowe na następne pokolenie, na co liczy cala rodzina z Dzierżoniowa , bo tak sie ułożyło ze nasze młode pokolenie to same dziewczyny .......:-)

Przyznam sie, że korzystając z chwili wolnego czasu zajrzałam na pański blog i ujął mnie pański optymizm, pasja i 'energetyzujące' podejście do życia - przez co zachęca pan innych do działań -tak choćby mnie -wreszcie do pana napisałam!

Serdecznie pozdrawiam z ciągle zasypanej śniegiem Kanady,

bardzo mnie ucieszy pana odpowiedz na ten e-mail.

Marta Czachorowska-Durkalec

 

Zachęcam do przysyłania nawet drobnych danych biograficznych i genealogicznych. Nasze drzewo genealogicznie, powoi ale się uzupełnia. Niedawno zebrałem brudnopisowi opisy osób – wyszło tego 746 strony… A to dopiero połowa pracy. Na szczęście elektroniczna rzeczywistość umożliwia przesyłanie materiałów w formie plików, a więc kolejny postęp na miarę wynalazku Gutenberga. Materiały te podzielone są na trzy części w formie plików PDF, w wielkości od 1,8 do 5,6 MB, więc można nawet przesłać pocztą elektroniczną.

Stanisław Czachorowskim (Olsztyn)

 

lipiec 2007r

29 lipca 2007 r. w Gozdowie (k./ Czachorowa), odbył się kolejny zjazd organizuje Stanisław Czachorowski z Czachoprowa, rozpoczynamy mszą świętą w Gozdowie

 

lipiec 2005r

Marek Czachorowski z Żuromina – nadworny kamerzysta Czachorowskich - przygotował płytę DVD z filmami z poprzednich trzech spotkań (cena ok. 10 zł, a więc jedynie po kosztach produkcji). Do tradycyjnych publikacji dołączają formy całkiem nowoczesne.

Kolejnych płyt z filmami oraz zdjęciami można spodziewać się już niedługo. Prosimy o nadsyłanie własnych filmów i zdjęć z ważnych i mniej ważnych uroczystości rodzinnych. Stworzymy filmowa kronikę Czachorowskich.

 

marzec 2005r

Witam i pozdrawiam!

Nazywam się Andrzej Czacharowski. Jestem jedynym synem Paulina Czacharowskiego. Mam 48 lat, jestem nauczycielem polonistą z zacięciem regionalnym. Mam rodzinę - czwórkę wspaniałych dzieciaków. Bardzo się cieszę, że istnieje Czachorowiada. Sądzę, że oprócz tego liściku będę jeszcze miał coś do napisania w przyszłości.

Otóż i ja próbowałem szukać źródeł i korzeni swojej rodziny. Jednak miejsce, gdzie mieszkam, a jest to Biłgoraj w województwie lubelskim, jest skąpy w Czacharowskich. Stało się to za sprawą mojego dziadka, Leona Czacharowskiego, który przywędrował w bory Puszczy Solskiej przed II wojną światową, jako technik weterynaryjny z Białobłotów. Tam urodził się w wielodzietnej rodzinie - według mojego ojca - było ich trzynaścioro. Mój dziadek urodził we wspomnianych Białobłotach w powiecie lubawskim w 1899 roku. Jak spędził młodość nie wiemy. Dziadek brał udział w I wojnie światowej w niemieckiej armii. Ranny, przez Anglię powrócił do Polski. W jakich okolicznościach znalazł się w Biłgoraju również nie wiemy. W czasie II wojny światowej należał do ZWZ. Zmarł w 1956 roku. Niestety nie znałem go. Mój ojciec tylko raz odwiedził rodzinne strony dziadka. Tata jeszcze żyje, ma starszego brata, ich najmłodsza siostra nie żyje.

Na pierwszą korespondencję, zresztą bardzo emocjonalną, to tyle. Z wielką nadzieją oczekuję jakiegoś znaku od Czacharowiady.

Z wyrazami szacunku Andrzej Czachorowski

 

 

styczeń 2004

Po dłuższej przerwie dołączam wcześniej przysłane rodzinne zdjęcie Leszka (Islama Musy) Czachorowskiego:

W rogatywce Daniel Czachorowski (syn. Aleksandra) osiadł we Wrocławiu, z szablą Aleksander Czachorowski z Nasielska, z bródką – Daniel (Timur) Czachorowski, w mundurze – Leszek (Islam Musa) Czachorowski, w berecie – Marek (Mairbek) Czachorowski.

Uzupełniłem też dane w „genealogii” i „archiwaliach”.

 

sierpień 2003

*      Czachorowscy ze Słońska k. Inowrocławia

„Nazywam się Grażyna Czachorowska-Szczupak, jestem nauczycielką, mam 37 lat i pochodzę z linii kujawskiej, dokładnie z okolic Inowrocławia. Tutaj jest nas bardzo dużo. Mój pradziadek Franciszek Czachorowski miał 16 dzieci i przyjechał na początku XX wieku do miejscowości Słońsk koło Inowrocławia ze wsi Brzeczka (dawne toruńskie). Stąd wszyscy pochodzimy. (...)

Jak wspomniałam rodzina Czachorowskich na Kujawach pochodzi od Franciszka Czachorowskiego. Właśnie ostatnio zmarła jego ostatnia żyjąca córka. Kuzynowie i wujkowie obecni na pogrzebie wyrazili chęć zebrania wszystkich potomków w drzewo, więc liczę na ich pomoc, postaramy się wspólnie to złożyć, choć jak wspomniałam jest nas tutaj około 300 osób.

Żyjemy w większości na terenie dawnego województwa bydgoskiego, szczególnie dużo w Inowrocławiu i okolicach oraz w Bydgoszczy. Niewielu wyjechało dalej, chociaż mój wujek mieszka w Szczecinie i tam też są już Czachorowscy. Obawiam się, że będą problemy z odtworzeniem losów naszego przodka Franciszka ponieważ przywędrował on w te strony z miejscowości, której od ponad pięćdziesięciu lat nie ma. Zlikwidowano tam kilka wsi i założono poligon, zasadzono las.

Czachorowscy są przywiązani do ziemi - pradziadek miał duże gospodarstwo przed i po wojnie, również jego synowie prowadzili swoje gospodarstwa, a obecnie robią to już wnuki. oprócz tego mamy w rodzinie sporo nauczycieli, dotyczy to zwłaszcza żeńskiej części rodziny. Jeśli chodzi o mnie, jestem wnuczką jednego z najstarszych synów Franciszka. Jestem nauczycielką matematyki i informatyki. (...). Mieszkam w Szadłowicach. Jest to wieś będąca siedzibą parafii, do której należy wieś Słońsk, a w Słońsku kiedyś mieszkali wszyscy Czachorowscy. Postaram się w miejscowych księgach parafialnych sprawdzić co zachowało się o naszej rodzinie.

(....)Najbardziej ciekawi mnie jednak historia pradziadka, bo o nim wiemy stosunkowo niewiele, nie wiem, czy miał rodzeństwo, jak żył zanim trafił do Słońska. Dodam jeszcze, że moja babcia Maria Czachorowska również pochodzi z ciekawej rodziny - jej ojciec był powstańcem śląskim, który musiał uciekać ze Śląska po upadku powstania, żeby było śmieszniej moja mama ma całkowicie niemieckie pochodzenie. Często mówię o sobie, że jestem owocem historii z XX wieku.”

Grażyna Czachorowska-Szczupak

 

*  Od Józefa Czachorowskiego III otrzymałem plik ze skrótem historii rodziny (plik pdf 870 Kb). Wcześniej otrzymałem pełniejsza wersję spisaną na maszynie do pisania. Oby więcej takich kronikarskich wspomnień. Natomiast od Islamy Musy Czachorowskiego otrzymałem jego dwie książki: „Insygnia Polskich Jednostek Specjalnych” (Wrocław 1998) oraz autorski tomik poetycki „Dotknij mnie” (Wrocław 1998). Maciej Ciachorowski odszukał korespondencyjnie Grażynę zd. Ciachorowska, mieszkającą w Hamburgu. Zapewne niebawem przybędzie nowych danych genealogicznych i wspominkowych. Jakkolwiek powoli, to jednak posuwa się do przodu nasze rodzinne odkrywanie własnej historii. Z luźnych wzmianek wyszukanych przez Macieja Ciachorowsiego wynikać może, że Czachorowscy (vel Ciachorowscy) mogli przenieść się w okolice Grudziądza, Zawady i okolic Powiśla już na początku XVI wieku. Czas i dodatkowe dane pokażą, czy hipoteza ta zostanie potwierdzona.

 

maj 2003

„Pańska strona budzi podziw. Ośmielam się dorzucić jeden kamyczek do historii Pańskiego rodu. Na stronie http://www.uwm.edu.pl/czachor/czachorowiana/sierpc pisze Pan: "Co najmniej dwóch Czachorowskich w powstaniu brało udział. Ale na razie nie mamy informacji czy walczyli w okolicach Sierpca, czy też innej części Mazowsza lub kraju."
W ostatnich dniach marca 1864 roku pod Mławą (m. Kęczew) został rozbity oddział powstańczy. Poległo 17 powstańców (pochowani na cmentarzu w Lipowcu Kościelnym), 62 dostało się do rosyjskiej niewoli zaś kilkunastu przekroczyło granice i zostało aresztowanych przez Prusaków. W grupie aresztowanych przez Prusaków był powstaniec o nazwisku Czachorowski. Wzmiankuje o tym: Ryszard Juszkiewicz - "Powstanie styczniowe na Północnym Mazowszu"
Pozdrawiam”
J.Babecki

 

Kwiecień 2003

* I am to be in mourning. Day 18/04/2003, death my father Floriano Chacorowski, with 77 year. Death lung cancer. He age the Chacorowski more old in Brazil. Date of birth 11/04/1926; Date of death 18/04/2003. I am a lot of sad. Never more the my life to be the same. With sadness,
Floriano Chacorowski Junior

 

*  Agnieszka Kwiatkowska, wnuczka Feliksa Czachoroskiego z Szumana, poszukuje swoich korzeni. Oto jej list:

„Jestem wnuczką Feliksa Czachorowskiego. Dowiedziałam się od kuzynki, że jest taka strona w internecie i postanowiłam do Pana napisać. Bardzo byśmy chcieli poznać rodzinę od Czachorowskich . Moje wiadomości o tej rodzinie są bardzo skąpe. Trochę musiałam poszperać i co nieco się znalazło. Mam nadzieję , że to pomoże.

Feliks Czachorowski – ur. 20.11.1908  roku ,(zm. 28.05.1990 r.) - Szumanie ; powiat – Sierpc. Rodzice: Julian Czachorowski i Amelia  Osiecka. Rodzeństwo: Kajetan, Jadwiga (Kuźniewska), Mieczysław ,Henryk.

Feliks w dniu 22.10.1945 r. dostał meldunek w Łubowie wraz  z żoną Janiną (z  domu Malinowska). Ich dzieci:

1 – Lucyna Janina  (Rutkowska), ur. .22.08.1944  r.

2 - Lesław Feliks  Czachorowski  , ur. 28.04.1947  r.

3 - Grażyna Felicja  (Gapa),ur. 21. 03. 1948  r.

4 - Barbara  Anna  (Kwiatkowska) , ur. 26. 07. 1950  r.

5 - Elżbieta (Owczarek)  ,  ur. ?

6 - Andrzej Jan Czachorowski,  ur. 03. 01. 1956  r.

Siostra Feliksa - Jadwiga Kuźniewska zamieszkała we wsi Szumanie–Pustoły, gmina Zawidz Kościelny, poczta Jeżewo 09-205. To jest adres z  27.10.1979 r. Posiadam zdjęcia z tą datą.

Mieczysław zamieszkały we Wrocławiu. Miał dwóch synów - Władysław, Henryk.

Henryk (brat Feliksa) mieszkał w Łubowie do 1951 roku. Syn Janusz prawdopodobnie  studiował medycynę .

Kajetan - żona Marianna. Córki: Anna i Teresa .  08.04.1948 r. córka Anna wyszła za mąż za Tadeusza Juncewicz. Zamieszkali w Ameryce. Posiadam listy od 1948 r. do 1949 r. Są również zdjęcia z tego ślubu i oryginalny wycinek z gazety. Ostatni list jaki posiadam to z  05  marca  1966 r., a właściwie to tylko kopertę. Prawdopodobnie było napisane, że Kajetan nie żyje, zginął w wypadku.

 

AGNIESZKA  KWIATKOWSKA”

 

*  Trochę zdjęć oraz film z 50-tej rocznicy ślubu swoich rodziców przysłał Floriano Chacorowski Junior z Brazylii. Przecież on do nas – Czachorowskich – podobny. Krew z krwi, kość z kości! Liczę, że i w dokumentach odnajdziemy dokładne udokumentowanie genealogicznego pokrewieństwa. Floriano zapowiedział także swój przyjazd do Polski w 2005 roku.

 

Luty 2003

*  Fraszka na Czachorowskich poczynania:

Biuro Agroturystyki

„Wesołe Chruściki”.

Mazowieckie szlaki

Wytycza Rogala nie byle jaki

 

Autor: Adam A. Pszczółkowski, luty 2003 r.

 

*  Odnaleziona została kolejna linia emigrantów. Tym razem z Brazylii odezwał się Floriano Chacorowski Junior, który jak pisze, nazwisko „Chacorowski” to błędnie zapisany Czachorowski. Jego pradziadek urodził się w Polsce w roku 1876.

*  Dzięki uprzejmości Pana Adama A. Pszczółkowskiego (wyszukał wypisy z Ksiąg Grodzkich Wyszogrodzkich) udało się uzupełnić linię z parafii Baboszewo.

*  Wobec odszukania danych uzupełniłem i poprawiłem informacje w dziale „historia rodu”

*  Jest już kolejny (5) numer naszego biuletyniku (w dziale „biuletynik

Styczeń 2003

*  „Odnalazły się” dwie kolejne linie: Czachorowskich z Kujaw i Ciachorowskich z okolic Grudziądza.

*  Nowe dane o najdawniejszych dziejach Czachorowa i Czachorowskich (w gniazdach rodzinnych)

*  Pojawiły się pierwsze opisy głównych rodzinny gniazd oraz pierwsze zestawienia genealogiczne (zob. genealogie).

*  Okazuje się, że o Czachorowie w dokumentach pisano znacznie wcześniej niż sądziłem. Otóż jak wyczytał Pan Adam A. Pszczółkowski w II tomie Nowego Kodeksu Dyplomatycznego Mazowsza, można znaleźć dokument o uposażeniu w parafii w Gozdowie. Jest w nim wymienione również Czachorowo. Dokument jest z...1305 ROKU. Panu Adamowi dziękujemy!

*  W „historii rodu” dodałem dwa artykuliki o Czachorowskich h. Rogala oraz Czachorowskich h. Korab. Pobrać można także najnowszy, styczniowy numer biuletynikuCzachorowiada”.

 

*  Arthur E. Czachorowski (w środku) wraz z rodziną, USA. Potomkowie emigrantów. Na razie nie możemy ustalić skąd przybył przodek Arthura. Dokumenty wskazują na jakieś nieodgadnione „Nowe Zloty” z zaboru rosyjskiego.

 

Grudzień 2002

Jedną wielka nowością (dla mnie) jest ta właśnie strona. Ale jak się trochę zestarzeje (strona oczywista!) to w tym miejscu będę informował o aktualizacjach i nowościach. Oby pojawiły się jak najczęściej i w dużej obfitości.

 

 

 

 

 

 

 

Powyżej dwóch Stanisławów Czachorowskich. Czyżby radzili nad tym, co by tu dodać i uzupełnić?