28 Lutego 2023

Aktualności


W województwie warmińsko-mazurskim drewno przerabia się na potęgę, bo region jest meblowym potentatem. Ale gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą. Co się potem z nimi dzieje? Doktorant mgr inż. Paweł Dudziec, absolwent ochrony środowiska, badał to w swej pracy magisterskiej.

Drewno i meblarstwo to jedna z inteligentnych specjalności województwa warmińsko-mazurskiego. Firmy z naszego regionu „meblują świat”, jak czytamy na stronie samorządu województwa. Okazuje się bowiem, że więcej niż 90 proc. produkowanych u nas mebli trafia na eksport do ponad 60 krajów, m.in. Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich, USA, Japonii i Chin. W pierwszym kwartale 2018 r. eksport mebli wyprodukowanych przez firmy z Warmii i Mazur stanowił około 15 proc. całkowitego obrotu zagranicznego naszego województwa.

Mgr inż. Paweł Dudziec, absolwent ochrony środowiska na Wydziale Rolnictwa i Leśnictwa, obecnie doktorant w Katedrze Genetyki, Hodowli Roślin i Inżynierii Biosurowców, w swej pracy magisterskiej badał charakterystykę i właściwości pozostałości z przemysłu drzewnego. Nie umknął mu także wątek ich ilości i sposobów ich zagospodarowania.

Temat pracy zasugerował mi promotor, prof. Mariusz Stolarski. Studiowałem specjalność ochrona i użytkowanie ekosystemów leśnych na ochronie środowiska, więc udało się w tej pracy uwzględnić te dwa zagadnienia − ochronę środowiska i leśnictwo. Na naszym wydziale problematyka gospodarki o obiegu zamkniętym, odnawialnych źródeł energii czy pozostałości z rolnictwa i leśnictwa, bardzo często pojawia się w tematach prac inżynierskich i magisterskich – wyjaśnia Paweł Dudziec.

Jak wyjaśnia doktorant, można wyróżnić trzy główne gałęzie przemysłu drzewnego: tartaczny, meblarski i celulozowo-papierniczy. Jego praca dotyczyła pierwszej z nich. Łączna masa powstających w ciągu roku odpadów z przemysłu drzewnego w województwie warmińsko-mazurskim wynosi ponad 308 tys. ton, z czego ponad 98 proc. stanowią odpady z tartaków oraz z produkcji płyt i mebli. Pozostałe 2 proc. to odpady z produkcji celulozowo-papierniczej.

Większość pozostałości drzewnych pochodzi z tartaków. Do nieuniknionych, których powstaniu nie można zapobiec, nawet, gdy nacięcie piły jest minimalne, należą wióry, trociny, skrawy/lamówki, zrzyny, obladry, kora. Wpływ mamy jednak na ilość tych, które są wynikiem nieodpowiedniej konserwacji piły czy niewłaściwego piłowania.

Jak zaznacza doktorant UWM, odpady znajdują różne zastosowanie. – W naszym województwie odpady drzewne są odzyskiwane w zakładach, w których powstają, lub w zakładach zewnętrznych. Są stosowane do produkcji płyt wiórowych i pilśniowych, pudełek, masy papierniczej, tektury, peletu, kompostu, okryć placów zabaw lub ściółki dla zwierząt gospodarskich. Pozostałości tartaczne, głównie zrębki powstałe np. ze zrzyn lub skrawek, są wykorzystywane także w energetyce. Stanowią największą część biomasy wykorzystywanej w elektrociepłowniach i ciepłowniach. Niestety, zdarza się, że część tych odpadów jest zagospodarowywana w nielegalny sposób, m.in. poprzez spalanie w nieprzystosowanych do tego paleniskach. Popularne jest też odzyskiwanie z nich substancji organicznych, np. poprzez kompostowanie – relacjonuje Paweł Dudziec.

Czy doktorant proponuje jakieś rozwiązania? – Tak, wykorzystanie w zakładzie, w którym powstają, bądź w regionie, aby nie zakończyły jako odpad, tylko dalej stanowiły pełnowartościowy biosurowiec do wytwarzania wcześniej wymienionych przeze mnie produktów. W dalekiej przyszłości, co dzisiaj zdaje się dziwić, może doczekamy się komercyjnych instalacji wykorzystujących takie odpady do produkcji bioetanolu czy odnawialnych zamienników produktów z ropy naftowej, np. biooleju – przewiduje Paweł.

Aktualna strategia województwa dla inteligentnej specjalizacji drzewnictwo nie rozwija problematyki wykorzystania odpadów. Skupia się na pozyskaniu i przetwórstwie drewna.

Lech Kryszałowicz

Rodzaj artykułu